Dzielny Fryderyk recenzja

Było już o pomocnym i pięknym jednorożcu Teodorze to teraz czas na ostatnią (niestety) książeczkę z serii Animal Magic. Ta, którą przedstawię Wam teraz jest siódmą i zarazem ostatnią częścią o przygodach Lotki oraz jej rodziny i magicznych zwierzątek. A szkoda, szkoda, bo jestem pewna, że mali (i ci więksi fani również) z przyjemnością czytaliby kolejne opowieści o naszych bohaterach.

Nie będę rozpisywała się za bardzo jak to wszystko się zaczęło ponieważ o tym wspominałam w recenzji "Teodor rusza z pomocą" :) Powiem jedynie, że główną bohaterką jest jedenastoletnia dziewczynka, która niedawno dowiedziała się, że jest czarodziejką, że jej zaginiony tata żyje, że w sklepie zoologicznym jej wujka jest całe mnóstwo mówiących ludzkim głosem zwierząt... Wszystko brzmi wspaniale prawda?? W sześciu poprzednich częściach z tego cyklu mogliśmy przeczytać o różnych magicznych zwierzakach. Tym razem naszym małym, ale za to jakże dzielnym bohaterem będzie myszka o imieniu Fryderyk.

Lotka wraz z całą swoją klasą wybrała się na wycieczkę. Ponieważ wyjazd miał trwać cały tydzień, a ukochany piesek dziewczynki nie mógł jechać z nią, wspólnie wymyślili, że Lotka zabierze ze sobą Ferdynanda - magiczną różową myszkę. W końcu ktoś musiał pilnować dziewczynki na tym wyjeździe :) Niestety wraz nimi jechała oczywiście także Sara - koleżanka z klasy, która od samego początku uwzięła się na naszą bohaterkę. Sara była strasznie zarozumiała, egoistyczna oraz wredna. Na każdym kroku próbowała dopiec Lotce i jej przyjaciółce Oldze. A podczas spaceru doprowadziła nawet do tego, że Lotka miała wypadek. Na szczęście mały dzielny Fryderyk był przy swojej przyjaciółce i pomógł jej jak tylko potrafił. Potem wymyślił także wspaniały plan zemsty. Ale jeśli jesteście ciekawi jaki to musicie już sami chwycić po tę książkę ;)

Po raz kolejny pozostaje mi jedynie pozachwycać się tą książką, jej bohaterami, całą serią Animal Magic :) Chociaż jest to kontynuacja poprzednich sześciu części to tak naprawdę chyba niewiele to zmienia. Na początku jest krótkie streszczenie dzięki, któremu dokładnie wiemy o co chodzi i nie czujemy się wcale tak jakbyśmy wkraczali w tę serię dopiero pod koniec. Jednak mimo wszystko wiadomo, że najfajniej jest właśnie kompletować oraz czytać takie serie książek od początku więc to Wam własnie polecam.Siedem ciekawych książek o jedenastoletniej dziewczynce - czarodziejce, jej rodzince i wielu ciekawych magicznych zwierzakach. Tyle różnych przygód, tyle historii. Z pewnością nie można się przy tym nudzić :) Jedyne czego jednak odrobinę mi tutaj brakuje to ilustracje. Nie ma ich bowiem wcale. Mimo wszystko jest to książka dla dzieciaczków więc jestem pewna, że jakieś wesołe, chociaż nawet czarno-białe ilustracje przydałyby się tutaj. Choć i bez nich jest interesująco i zabawnie. Opowieści te działają na wyobraźnię ;) Ja jak najbardziej polecam!