"Dziedziczka" Jude Deveraux, to drugi tom Sagi Rodu Montgomerych. Pierwsza część opowiadała o przygodach miłosnych najstarszego z braci, czyli Gavina, a w tej części poznajemy przystojnego Stephena. Czy jego losy również przypadły mi do gustu? Zapraszam na recenzję.
Angielski rycerz Stephen Montgomery, zostaje zmuszony przez króla do poślubienia przywódczyni szkockiego klanu - Bronwyn McArran. Dla Bronwyn ta decyzja jest również ciężka do zaakceptowania. Zmuszona przez angielskiego króla oraz przetrzymywana na angielskiej ziemi, stara się uniknąć ślubu z nieokrzesanym anglikiem. Bronwyn nienawidzi anglików i mierzy ich wszystkich jedną miarą, są oni dla niej barbarzyńcami, wrogami i nic niewartymi osobnikami. Stephen traci jeszcze więcej w oczach narzeczonej, gdy spóźnia się trzy dni na własny ślub.
Czy związek z takimi uprzedzeniami ma szansę na przetrwanie? Czy Stephenowi uda się przekonać do siebie piękną Bronwyn?
"Dziedziczka", to kolejny romans historyczny, który ogromnie mi się podobał. Autorka stworzyła świetną parę głównych bohaterów, są oni jak ogień i woda. Dumna i uparta Bronwyn, oraz zaborczy ale jakże namiętny Stephen, to idealna mieszanka wybuchowa. Choć dzieli ich prawie wszystko, bo i wychowanie, narodowość oraz przekonania, to idealnie do siebie pasują. Tak jak w poprzedniej części postacie drugoplanowe są bardzo wyraziste oraz wnoszą wiele do tej opowieści. Autorka zawarła też wątek o rodzinie Gavina, więc poznajemy również dalsze losy najstarszego z braci Montgomerych. Osobiście uwielbiam, gdy autorzy wplatają w powieść informację o losach bohaterów wcześniejszych części.
Autorka postarała się o to, by nie zabrakło w tej powieści miłości czy namiętności. Spotkamy się również ze zdradą, dowiemy się, że nasze poglądy względem innych osób mogą ulec zmianie i na gorsze i na lepsze. Pełno zawirowań oraz intryg, to sedno tej historii. Na pewno podczas lektury nie zawieje nudą, gdyż akcja jest bardzo wartka oraz wciągająca.
Jestem przekonana, że fani takiego rodzaju literatury znajdą w "Dziedziczce" coś dla siebie. Jest to książka idealna na długie zimowe wieczory, z kubkiem gorącej herbaty w ręku. Ta powieść to świetny umilacz czasu, który przeniesie Was w odległe czasy na piękne oraz niebezpieczne szkockie tereny.
Jako fanka twórczości Jude Deveraux gorąco polecam Wam tę pozycję!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Bis.