Pamiętacie jeszcze serię Off-Campus? To właśnie do życia bohaterów tamtych książek powracamy. Czekają ich wielkie zmiany. Małżeństwo, narzeczeństwo może jakieś nowe dziecko w ekipie? Kto wie co tym razem przygotowała dla nas autorka? No cóż ja wiem. Ale Wam nie powiem, bo co to by była za przygoda gdybym zdradzała takie smaczki.
Autorka po raz kolejny zaprasza nas do świata hokeja, tym razem bohaterowie są już dorośli pracują a część z nich wciąż wzbija się na szczyt popularności. Znów spotykamy się z Garrettem i Hannah, Grace i Loganem, Allie i Deanem oraz Sabriną i Tuckerem. Bohaterowie nadal się przyjaźnią w dodatku, wciąż są w szczęśliwych związkach.
Na początku powieści odwiedzamy Logana i Grace, chłopak robi coraz większą karierę w drużynie Bruins. Powoli staje się coraz bardziej rozpoznawalny, co niesie za sobą sporo wspaniałych chwil ale i przerażająco zabawnych. Zapytacie jakich cóż, Logan to przystojny facet kto wie co chodzi po głowie psychofankom :-D Grace jest w trakcie ostatniego roku na Uniwersytecie Briar, dlatego rzadko może towarzyszyć Loganowi w wyjazdach, a to wiąże się z lekkim zaniedbaniem związku. Chłopak jednak planuje sylwestrową niespodziankę, cóż nie wszystko udaje się tak jak zaplanowali, aaale i tak jest ciekawie, i mega zabawnie.
Po magicznym Sylwestrze pora przeskoczyć kilka miesięcy i pojawiamy się na wieczorze kawalerskim Tuckera, a tam Dean nasz szalony uniwersytecki żigolo planuje coś za co przyjaciel może go wykląć :-D na szczęście rezygnuje. Ale czy to prawdziwe szczęście? Allie nie jest gotowa na żadne zmiany w związku, dobrze jej tak jak jest. Dean jednak chciałby coś zmienić, a to wywołuje lekki zgrzyt i kryzys w ich związku. Dobrze że w odpowiednim momencie interweniują przyjaciele bo mogłoby się skończyć różnie.
Wesele już przeleciało, a skoro już po wszystkim pora na miesiąc miodowy. Tucker i Sabrina wyruszają w podróż do St. Barth’s, gdzie planują spędzić 10 dni w trakcie, których chcą wylegiwać się na plaży, pływać z delfinami i zacieśniać relacje małżeńskie. Niestety już w samolocie zaczynają się problemy, a pierwsze kilka dni na wyspie to istna komedia porażek, meduzy, poparzenia słoneczne a nawet spadający kokos mogą mocno utrudnić wypoczynek. Poza tym okazuje się, że Tucker czuje się zaniedbany, i ciągle robi dobrą minę do złej gry, nie chcąc robić przykrości żonie. Dopiero podczas tego urlopu wychodzą na jaw wszystkie żale. Jak zakończą się wakacje w raju? Czy to był dobry pomysł, żeby zostawić córkę w domu a samemu próbować odpocząć, skoro do tej pory para nie miała czasu by porozmawiać o swoich wątpliwościach i troskach.
Ostatnią parą do, której zaglądamy są Garrett i Hannah. Para z najdłuższym stażem, po wielu przejściach, z jednej strony bardzo szczęśliwi, każde z nich spełnia się zawodowo. Jest tylko jedno ale… ojciec Garretta który wisi nad nimi jak widmo, wciąż wtrąca się w życie chłopaka, próbuje go ustawiać na swój obraz i podobieństwo. Garrett jednak się buntuje, nienawidzi ojca za to co zrobił mu w dzieciństwie, wstydzi się tego, nie potrafi poradzić sobie z demonami przeszłości. Zmuszony do wywiadu, czuje się nieszczęśliwy i zagubiony, jednak po rozmowie z Hannah, postanawia coś zmienić, nie tylko dla siebie ale również dla innych.
To wspaniała ciepła książka, wywoła w was rechot ale i smutek, dowiecie się jak napisać testament i jak nie mówić chłopakowi o zmianach. A to wszystko z boku obserwuje przeklęta lalka, jaką role odegra Aleksander w tych wszystkich opowiadaniach? Sami musicie sprawdzić, mi osobiście najbardziej podobała się, podróż żeglarska z której powrócił obronną ręką :-D
Polecam Wam tą historie, na pewno się nie zawiedziecie, ja po niej mam ochotę na więcej… Dużo więcej.