Dziecko Rosemary recenzja

Dziecko Rosemary

Autor: @jasminowaksiazka ·2 minuty
2021-06-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Częściowa niewiedza to - częściowe przynajmniej - błogosławieństwo”

Czy ktoś z Was nie zna historii Rosemary Woodhouse i jej dziecka? Czy ktokolwiek nie słyszał, chociażby kilku słów o tej książce, czy filmie? Mam wrażenie, że ten tytuł jest tak kultowy, że każdy słyszał o nich, chociaż skrawek informacji. Ze mną nie było inaczej. Widziałam film (a przynajmniej jego fragment), o książce też słyszałam. A fryzura Mii Farrow z filmu w reżyserii Romana Polańskiego, stała się jej znakiem rozpoznawczym. Dzięki ekranizacji Polański dostał wstęp do Hollywood i pokazał, że filmy również mogą straszyć. Dzięki „Dziecku Rosemary” powstały takie filmy jak „Egzorcysta” czy „Omen”. Niewątpliwie jest to jedno z dzieł, które wywarło niesamowity wpływ na społeczeństwo i otworzyło wiele drzwi w kulturze.


W latach 60. XX wieku świeżo upieczone małżeństwo wprowadza się do owianej złą sławą kamienicy. Bardzo szybko, niestety za sprawą przykrej sytuacji, zaprzyjaźniają się ze swoimi sąsiadami. Wkrótce Rosemary zachodzi w ciążę, jednak nie wszystko, co się wokół niej dzieje jest normalne, a przyszła mama nie może liczyć na spokojne oczekiwanie na swoje dziecko.
Na początku muszę podziękować @suspense_books, za to, że namówiła mnie do przeczytania tej niezwykłej książki. Gdyby nie Kamila, jeszcze długo stałaby na mojej półce. Żałuję tylko, że i tak czekała tyle na swoją kolej.


Ta książka jest niezwykła. Klimatyczna, mroczna, pełna napięcia i grozy. Tę recenzję piszę już drugi dzień. Książka jest tak kultowa, że sama nie wiem co o niej powiedzieć, bo już wiele zostało powiedziane. Mogę Was jednak zapewnić, że książka spełniła każde moje oczekiwanie.
Dostarczyła mi wachlarzu emocji. Momentami dreszcz przebiegał po moich plecach. Robiło mi się zimno, a zaraz potem gorąco. Atmosfera niekiedy dusiła, zupełnie jak woń tanyżu w książce. Było duszno, było mrocznie, było przejmująco.


Atmosfera była tak gęsta, że momentami się dusiłam. Jak Rosemary, która była uwięziona w swoim mieszkaniu i osaczana. Za każdym razem, kiedy próbowałam odetchnąć, autor serwował kolejną dawkę duszącego klimatu.
W książce nie ma krwi i flaków. Nie ma typowych straszaków. Mimo wszystko, oczekiwanie i małe niuanse sprawiły, że książkę dosłownie połknęłam. Och! Gdyby tylko każda książka była napisana w taki sposób.


Zdania były piękne. Proste, niesamowicie wymowne. Niekiedy z drugim dnem. Jednak ani na chwilę nie odchodziły od głównego wątku. Wszystko było takie, jakie powinno być.
Dusząca atmosfera lat 60. XX wieku, przemiany społeczne, strajki, wizyta papieża, wątek religijny, stanowiły niezaprzeczalnie dobre tło, które nadawało odpowiedniego klimatu.


Książka wręcz poetycka, ale napisana w prosty sposób, który sprawia, że płyniemy po kartach powieści. Na pewno będę do niej wracała. Jest to jedna z perełek, które polecam każdemu fanowi literatury.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziecko Rosemary
10 wydań
Dziecko Rosemary
Ira Marvin Levin
7.8/10
Seria: Klasyka grozy

Lata sześćdziesiąte XX wieku, Nowy Jork. Świeżo upieczone małżeństwo, Rosemary i Guy Woodhouse’owie, decydują się na wynajem apartamentu w Bramford, jednej ze starych, luksusowych kamienic, i to mimo...

Komentarze
Dziecko Rosemary
10 wydań
Dziecko Rosemary
Ira Marvin Levin
7.8/10
Seria: Klasyka grozy
Lata sześćdziesiąte XX wieku, Nowy Jork. Świeżo upieczone małżeństwo, Rosemary i Guy Woodhouse’owie, decydują się na wynajem apartamentu w Bramford, jednej ze starych, luksusowych kamienic, i to mimo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Dziecko Resemary” to dla mnie przede wszystkim film w reżyserii Romana Polańskiego i Mia Farrow jako odtwórczyni głównej roli. Te dwa powiązania odkąd pamiętam symbolizował mi ten tytuł, bo już samo...

@MichalL @MichalL

Są książki, które mimo upływu lat się nie starzeją. Są książki, które po latach od pierwszego wydania, wciąż robią wrażenie. Są książki, do których wraca się z przyjemnością, czując dreszcz ekscytacj...

@anettaros.74 @anettaros.74

Pozostałe recenzje @jasminowaksiazka

Ask for Andrea
Ask for Andrea

Meghan, Brecię i Skye łączy jedno — umówiły się na spotkanie z Jamesem Carsonem. Wydawał się idealny. Carson był przystojniakiem, który swoimi bursztynowymi oczami i uśm...

Recenzja książki Ask for Andrea
Listy miłosne do seryjnego mordercy
Love story z seryjnym mordercą?

„Bolesne jest myślenie o wszystkich rzeczach, których nie pozwoliłam sobie pokochać, mimo że chciałam je pokochać” Hannah wiedzie samotne i przygnębiające życie. Rozpac...

Recenzja książki Listy miłosne do seryjnego mordercy

Nowe recenzje

Drewniany aniołek
Przewodnik po Gdańsku czy powieść świąteczna?
@Szarym.okiem:

Mam z tą książką ogromny problem. Bo z jednej strony to była całkiem niezła historia, a z drugiej mocno okrojona z emoc...

Recenzja książki Drewniany aniołek
Agnes Sharp i morderstwo w Sunset Hall
Dobre!
@daria.ilove...:

"To za trudne, rozpoznać znaczenie tego wszystkiego, życie, umieranie i pozwolenie na śmierć – łaska czy kara, egoizm c...

Recenzja książki Agnes Sharp i morderstwo w Sunset Hall
Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Owce?
@daria.ilove...:

Owce po śmierci swojego pasterza decydują się odkryć kto przyczynił się do jego śmierci. Czy uda się odkryć mordercę?...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
© 2007 - 2024 nakanapie.pl