Dyscyplina recenzja

Dyscyplina Paco Ahlgren

Autor: @Meskalina ·3 minuty
2012-12-21
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Podczas zagłębiania się w powieść miałam skrajne odczucia. Podzieliłam ją więc na kilka etapów.
Etap pierwszy: „genialne przemyślenia” była to wielka ekscytacja i zafascynowanie nową lekturą. Dopiero poznawałam postać Douglasa Cole`a, a historia opowiadana przez niego samego wydała mi się niezwykle interesująca. Chociaż książka nie należy do najkrótszych, byłam pewna optymizmu wiedząc, że wciągnęłam się i nie będę miała problemów z przeczytaniem.
Przedstawiona została młodość głównego bohatera, która nie rysowała się najlepiej. Jednak opowieść o nim i o jego rodzinie, zarówno dobrych jak i złych chwilach pochłaniała mnie całkowicie. Poznajemy jego problemy, dotyczyły jego rodziców. Wtedy również poznajemy Jacka, który w oczach młodego Douglasa jest bohaterem. ten etap książki wydawał mi się bardzo ciekawy i mimo wielu problemów, które mogły dotyczyć każdego z nas, często pojawiał się na mojej twarzy uśmiech. Pod koniec tego okresu, kiedy nieszczęśliwe wypadki osiągnęły apogeum, losy młodego bohatera przypominały leksykon narkotyków, po których zażyciu miał genialne przemyślenia…” Niewiele znaczę dla świata… jestem wszystkim i jestem niczym…” Zaczęłam się zastanawiać czy nie jest to jakiegoś rodzaju reklama i powinniśmy zażyć jakiś używek, żeby lepiej zrozumieć świat.
Douglas zyskał małą fortunę i przeniósł się, powoli wkraczając do dorosłego świata. Mogłoby się wydawać, że został sam pozostawiony na pastwę losu.
Etap drugi: ” znieczulanie i pasmo nieszczęść ” sposób na radzenie sobie z demonami przeszłości był dość zgubny w skutkach. Ten etap książki wprowadzał mnie w stan smutku, jakiś rodzaj depresji. Dowiadujemy się jaki groźny jest główny przeciwnik, zły charakter i jaki wpływ wywiera na Douglasie mimo, że nie wie do końca z kim ma do czynienia. Okres w którym nasz bohater staje na skraju szaleństwa. Wydawało mi się niejednokrotnie, że sam wprowadził się do takiego stanu, dążył do autodestrukcji, a jego nierealny przeciwnik tylko wykorzystuje jego słabości. Poznajemy w tym okresie również Jeffersona, który wydaję się być wszystkowiedzącym mentorem. Podczas czytania miałam nadzieję, że coś się zmieni, że książka nie będzie wyglądać tak do końca. Nudziła mnie długość tego okresu, a przesuwanie kartek z nadzieją doprowadzała mnie do szaleństwa tak samo jak głównego bohatera.
Etap trzeci: „ poznanie świata” wreszcie pojawił sie promyczek nadziei. Douglas wychodził z dołka i już nie musiał borykać się z tym sam. W książce na nowo pojawił się humor, a na mojej twarzy uśmiech. Dochodzenie głównego bohatera do normalności wydawało mi się nierealnie przystępne. W tym okresie dowiadujemy się, że nic nie jest przypadkowe i do czegoś dąży. Poznaliśmy kim tak naprawdę jest wróg, a to co stało się Douglasowi po prostu musiało nastąpić. Wszystko co się stało do tej pory miało cel, którego nasz bohater nie może do końca zrozumieć. Douglas zaczął wychodzić na prostą, zaczął kłaść podwaliny pod przyszły sukces. I właśnie wtedy pojawił się protest z mojej strony. Musiałam odpocząć od tej lektury, która choć mnie zaciekawiła to również niezwykle mnie zmęczyła.
Po powrocie, chciałam się dowiedzieć jak to wszystko się zakończy. Douglas zgłębiał świat z każdej możliwej stron. I doszłam do ostatniego etapu czyli „rozczarowania”. Kiedy już ich historia się zakończyła, miałam wrażenie, że wróg wcale nie był potrzebny. Właściwie nie wydawało mi się, żeby walka z wrogiem była znacząca. Większość czasu autor spędził na przedstawianiu nam swojej wizji i przedstawianiu genialnego pomysłu, który w rzeczywistości nie miałby możliwości istnienia. Pokazał nam on swoje własne postrzeganie świata. Tak naprawdę wróg, wokół którego toczyła się fabuła nie był wcale tak istotny. Pomógł on tylko stworzyć możliwości.
Utwór jako całość jest według mnie średni, mimo to potrafi wciągnąć, a pomysły autora są ciekawe, książka pozwoliła mu podzielić się nimi.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dyscyplina
Dyscyplina
Paco Ahlgren
8.3/10

Gdybyście ujrzeli własną śmierć, czy ta wiedza zmieniłaby to, jak przeżylibyście resztę życia? Douglas Cole jest prześladowany - i chroniony - ale o tym nie wie. Jego życie zdruzgotała niewytłumac...

Komentarze
Dyscyplina
Dyscyplina
Paco Ahlgren
8.3/10
Gdybyście ujrzeli własną śmierć, czy ta wiedza zmieniłaby to, jak przeżylibyście resztę życia? Douglas Cole jest prześladowany - i chroniony - ale o tym nie wie. Jego życie zdruzgotała niewytłumac...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Meskalina

Wszystkie dziewczyny kochają brylanty
wszystkie DZIEWCZYNY kochają brylanty

„Wszystkie DZIEWCZYNY kochają brylanty” Anna i Siergiej Litwinowie Ponieważ zimie często towarzyszą choroby, proponuję umilić sobie czas „smarkania w chusteczk...

Recenzja książki Wszystkie dziewczyny kochają brylanty
Matrioszka w hidżabie
Matrioszka w hidżabie: reportaż z Dagestanu i Czeczeni ,Iwona Kaliszewska , Maciej Falkowski

Chociaż książka nie jest z działu fantastyki to opowiada o niezwykłym świecie, zapewne wielu z nas dotąd nieznanym lub słabo znanym. Książka jest zbiorem reportaży z Dage...

Recenzja książki Matrioszka w hidżabie

Nowe recenzje

Niejednoznacznie pozytywny
Wybielanie wizerunku
@beatazet:

Filip Chajzer w swojej autobiograficznej książce "Niejednoznacznie pozytywny" podejmuje temat depresji – choroby, która...

Recenzja książki Niejednoznacznie pozytywny
Lato dni ostatnich
Recenzja
@Iwona_Nocon:

To, że Marcin Okoniewski poprzez swój kanał na YouTube @okonwsieci ma gadane, wiedziałam od dawna. Jednak to, że ma też...

Recenzja książki Lato dni ostatnich
Dam sobie radę
Dam sobie radę
@zaczytana_k...:

Magda mieszka w Wiedniu i to właśnie z tym miejscem wiąże swoją przyszłość.To tu odnalazła spokój i bezpieczny azyl z d...

Recenzja książki Dam sobie radę
© 2007 - 2024 nakanapie.pl