Tilda recenzja

Matylda to główna bohaterka powieści „Tilda”. Trzydziestoczteroletnia nauczycielka języka angielskiego. Uczy dzieci w szkole podstawowej. Niestety, traci tę pracę i w wyniku poszukiwań zmuszona jest podjąć się nauczania w liceum dorosłych już prawie ludzi, którego się obawia, zamiast kształcić umysły słodkich szkrabów, które na pewno mają szacunek do swojego pedagoga.

I tak, obawiała się młodzieży ze starszych klas. I ta obawa nie była bezzasadna, gdyż już na pierwszej lekcji z 4”b” przeczytała niewybredną notatkę sporządzoną przez Oskara do niej, która ją niezmiernie zdenerwowała.

Chłopak od wejścia do klasy rzucał w jej stronę wyzywające spojrzenia i tak na dobrą sprawę, Matylda nie miał pojęcia czym sobie „zasłużyła” na takie traktowanie. Wie o tym jednak czytelnik. Oskar założył się ze swoim przyjacielem Jakubem, że jeszcze przed maturą uda mu się uwieść nową i mimo, że nieco starszą to jednak atrakcyjną nauczycielkę. Ale chłopak nie zaskarbił sobie „ciepłych” uczuć już na starcie. Za to zniechęcił Matyldę do siebie dosyć mocno. Jednak jak to mówią, „kropla drąży skałę”, bo chłopak nie zamierza poddać się tak łatwo, tym bardziej, że gra o wysoką stawkę a czasu ma całkiem sporo.

Debiut Pani Katarzyny uważam, za wielce udany. Emocje, dylematy, tempo akcji i napięcie, które pojawia się w odpowiednich momentach to wszystko sprawia, że książkę czyta się z wielką przyjemnością i trudno się od niej oderwać.

Powieść porusza kilka tematów. Z tym moralnym na czele. Daje do myślenia w trakcie czytania jak i po zakończeniu lektury. Czytelnik w mojej osobie zastanawia się jak „ja” bym się zachowała w danej sytuacji. Czy moje wybory pokrywałyby się z tymi jakich dokonywała tytułowa Tilda? Jak ważne jest własne szczęście, które jest w tej chwili, bo go potrzebujemy „teraz” a nie „później”? To i wiele innych zagadnień znajdziecie do rozważań, które wzbogacą zagłębianie się w lekturę. Zakończenie natomiast jest nieoczywiste. Polecam.

Współpraca bartrerowa z Wydawnictwo Videograf SA, brats.