19 razy Katherine recenzja

Dwudziesta historia

Autor: @Elfik_Book ·2 minuty
2015-04-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Colin jest cudownym dzieckiem. Codziennie poświęca dziesięć godzin na naukę, czyta po czterysta stron książki i cały czas układa anagramy. Jednak ma też specyficzny zwyczaj – jego dziewczyna musi mieć na imię Katherine. Na początku był to przypadek, ale po jakimś czasie stał się anomalią. Teraz, gdy rzuciła go Katherine'a XIX, chłopak ma złamane serce i nie wie, co począć ze swoim życiem. Pomaga mu najlepszy przyjaciel, który rusza razem z nim w podróż bez celu. Właśnie podczas tej podróży Colin wymyśli genialny wzór, który będzie przewidywał czas związku, jego stałość oraz kto zerwie. Czy ten wzór zadziała? Kogo spotka Colin podczas podróży? Co sprawia, że zostajemy zapamiętani przez ludzkość?

Nie muszę chyba nikomu przedstawiać Johna Greena. W ciągu ostatnich lat zyskał on wielką sławę wśród młodzieży, ale nie tylko. Jego książki są tłumaczone na najróżniejsze języki. Doczekał się już jednej ekranizacji, a druga ma wyjść jeszcze w tym roku. Ja czytałam cztery książki Greena i jeśli czytacie moje recenzje, wiecie, że nie przepadam za tym autorem. Szanuję jego powieści, ponieważ zawsze mają głębokie przesłanie, jednakże nie odpowiada mi jego styl. Moim zdaniem bagatelizuje problemy. Jednak mimo mojej niechęci postanowiłam przeczytać "19 razy Katherine", które podobno jest najgorszą książką Johna Greena. Czy tak jest?

Od początku zafascynował mnie pomysł. Mieć dziewiętnaści dziewczyn o imieniu Katherine? To całkiem ciekawe i na pewno oryginalne. Jak tak młoda osoba mogła mieć tyle dziewczyn i to w dodatku o tym samym imieniu? Skąd wziąć tyle Katherine? To wydaje mi się nierealne, ale na pewno intrygujące. Doszedł do tego wątek cudownego dziecka, który od zawsze jest przeze mnie mile widziany w powieściach. Lubię czytać, jak ktoś jest genialny, pracowity, czy wyjątkowo utalentowany. Zawsze motywuje mnie to do pracy. Razem te dwa wątki stworzyły niezwykłą atmosferę i idealne pole do popisu. Niestety moim zdaniem niewykorzystane.

Autor jak zawsze poruszył ważne tematy, jednakże wśród wszystkich zabawnych wydarzeń i banalnych rozmów, zaginęły. Jestem osobą, która uwielbia szukać w książkach głębokich refleksji, przemyśleń, które zmieniają życie. Teraz też je zauważyłam, ale według mnie są prawie niewidoczne. Akceptacja, tolerancja schodzą na drugi plan, co niestety zdenerwowało mnie. Nie każdy umie dostrzec, to co jest słabo widoczne.

Nie polubiłam również głównego bohatera. Wydaje mi się on bardzo schematyczny. No właśnie... W książkach Greena powtarza się schematyczność fabuły. Nie jest ona idealna, ale "19 razy Katherine" często wydawało mi się bardzo podobne do "Papierowych miast". Wtedy też nie do końca polubiłam głównego bohatera. Jest on dla mnie papierowy, nierzeczywisty, dlatego nie można brać z niego przykładu, ani uczyć się na jego błędach.

Na razie wymieniłam dużo wad, ale zalety również pojawiają się w tej powieści. Książka jest idealna, by się odprężyć. Czyta się ją szybko i sprawia wiele przyjemności. Codzienne czynności, wybitne osiągnięcia Colina i jego często zabawne przemyślenia pozwoliły mi się zrelaksować, co cenię w książkach.

Czy polecam? Nie mam jednoznacznego zdania. Niektórym osobom na pewno bardzo się spodoba, ale innym niekoniecznie. Uważam, że każdy powinien sam spróbować przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
19 razy Katherine
4 wydania
19 razy Katherine
John Green
6.3/10

Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście razy. Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny...

Komentarze
19 razy Katherine
4 wydania
19 razy Katherine
John Green
6.3/10
Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście razy. Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dobry wieczór. 🤗 Zacznę od pytania, cóż ciekawego obecnie czytacie? A skończę na pytaniu, czy polubiliście się z matematyką? 😅 ** ** ** „- Pragnąłem w życiu tylko tego, by Katherine mnie kochała i b...

@caly_swiat_patrzy @caly_swiat_patrzy

Dziecko to dar tak wyjątkowy, że za wszelką cenę chce się sprawić, by ta wyjątkowość była namacalna. Niektórzy rodzice starają się ją uzewnętrznić niby mimochodem, ale są też tacy, którzy prowadzą ot...

@FiolkaK @FiolkaK

Pozostałe recenzje @Elfik_Book

Lulu i Drapek
W krainie... Właśnie, w jakiej krainie?

Czasami wytłumaczenie dzieciom niektórych rzeczy jest... dość skomplikowane. Jest multum spraw, które nam dorosłym wydaję się logiczne i w ogóle ciężko zrozumieć, co moz...

Recenzja książki Lulu i Drapek
Wielkie polowanie
Świat, który istnieje?

Światy fantasy wydaje się być odpowiedzią na wiele trudności w naszym świecie. Skąd takie stwierdzenie? Ponieważ choć przez krótką chwilę pozwalają człowiekowi oderwać s...

Recenzja książki Wielkie polowanie

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl