Anna J. Szepielak z zawodu nauczycielka, zaś z zamiłowania literatka i nienasycona, choć kapryśna czytelniczka. Ukończyła filologię polską na WSP w Krakowie. „Zamówienie z Francji” to jej debiut powieściowy. Wcześniej publikowała jedynie teksty i poradniki z zakresu oświaty oraz opowiadanie w internetowym czasopiśmie.
Książka opowiada o losach trzydziestokilkuletniej Gabrysi, która jest znaną pisarką. Kobieta myśli o napisaniu powieści, która będzie zupełnie inna niż te dotychczas, jednak wydawnictwu nie podoba się ten pomysł. W tym wypadku ma ona jedynie dwa wyjścia - podporządkować się wydawnictwu bądź ten postawić na swoim. Jednak problemy Gabrysi nie kończą się w firmie, bowiem od roku jest ona żoną Marka. Jednak w domu czuje się nieswojo i obco. Jakby tego było mało jej mąż ma dla niej coraz mniej czasu i nie widzi nic dziwnego w tym, że domem nie rządzi Gabrysia, a jedynie gosposia i była teściowa Marka. Kiedy nadarza się okazja kobieta opuszcza rodzinę i zamieszkuje u swojej koleżanki, która wyjeżdża i powierza dom na cały tydzień pod opiekę Gabrysi. O dalszej sytuacji i losach Gabi oraz innych bohaterów dowiecie się jedynie czytając tę powieść.
Pierwszą rzeczą, która przyciągnęła mnie jak magnes do tej książki była przepiękna oprawa graficzna. Ładna i dobrze dopracowana okładka ucieszyła moje oko i sprawiła jednocześnie, że zapragnęłam zapoznać się z tą historią. Obraz, który został przedstawiony w stonowanych kolorach jest bardzo nastrojowy. Dotychczas nie miałam styczności z twórczością Anny J. Szepielak, jednak czytałam wiele pozytywnych opinii na temat jej książek. To również zachęciło mnie do zapoznania się z Dworkiem pod Lipami. Jednak czy ciekawa okładka i opinie czytelników wystarczą aby powieść stała się warta uwagi? Jakie wrażenie wywarła na mnie najnowsza powieść Pani Szepielak?
Jeśli chodzi o wrażenia to były one jak najbardziej pozytywne. Już od pierwszych stron historia Gabrysi mnie zaciekawiła. Myślę, że stało się tak za sprawą lekkiego i ciekawego języka jaki posługuje się autorka. Jej styl sprawił, że w jednej chwili znalazłam się u boki Gabi i z bezpiecznej odległości obserwowałam wszystkie wydarzenia. Kolejną pozytywną cechą jest akcja, która toczy umiarkowanym tempem, dzięki czemu czytelnik nie zazna nudy podczas lektury.
Dworek pod Lipami do powieść licząca ponad pięćset stron. Cieszyłam się z tego faktu, ponieważ historia Gabrysi była ciekawa oraz wciągająca i dzięki tym kilkuset stronom mogłam dłużej przebywać w jej świecie. Autorka wykazała się znakomitą umiejętnością kreowania bohaterów i miejsca akcji. Dokładne i barwne opisy oraz zabawne dialogi urozmaiciły całość. Książkę czyta się w mgnieniu oka. Nadaje się ona na upalne popołudnia bądź leniwe wieczory, ponieważ pozwoli nam na dłuższą chwilę zapomnieć o codzienności i dodatkowo nie jeden raz wywoła uśmiech na twarzy.
Lekturę polecam wszystkim osobom szukającym ciepłej i prawdziwej historii nasyconej humorem i mnóstwem emocji. Opowiada ona również o spełnianiu marzeń i pokonywaniu przeszkód, które stają na drodze bohaterki. Czytając Dworek pod Lipami można się porządnie zrelaksować i zapomnieć o całym świecie. Polecam!