Kiedy sięgam po literaturę młodzieżową z Wydawnictw Literackiego, zawsze mam pewność, ze dostanę dzieło, które sprawi mi mnóstwo przyjemności. Tak samo było w przypadku „Szczypty magii” Michelle Harrison, którą miałam okazję przeczytać jeszcze przed premierą. Uważam, że to piękna baśń o niezrównanej miłości siostrzanej, dzięki której można przenosić góry.
Bohaterkami książki są trzy siostry Wspaczne – Charlie, Betty i Fliss, które dowiadują się, że ciąży na nich klątwa, przez którą nie mogą opuszczać Wronoskał, gdyż spowoduje to ich śmierć. Dziewczyny jednak, a zwłaszcza Betty, chcą podróżować, poznawać inne miejsca, dlatego postanawiają znaleźć sposób na odwrócenie klątwy. Wyposażone w magiczne przedmioty – sakwojaż, dzięki któremu mogą przemieszczać się w dowolne miejsce, lusterko pozwalające na podglądanie lub rozmawianie z osobami znajdującymi się w każdym innym miejscu oraz lalki, za sprawą których można stać się niewidzialnym, wyruszają do walki o swoją wolność.
Aby uwolnić się od klątwy, dziewczyny muszą jeszcze dowiedzieć się, jak można to zrobić. Ma im w tym pomóc Colton, młody więzień mrocznej wieży, który zna tajemnicę sióstr, jednak za jej wyjawienie oczekuje pomocy w ucieczce. Jednak już w pierwszym kroku głupi błąd sprawia, że nic nie układa się tak, jak sobie zaplanowały. Splot zdarzeń sprawia, że siostry uruchamiają śmiertelne działanie klątwy i mają czas tylko do zmierzchu, by dowiedzieć się, jak doszło do nałożenia na nie przekleństwa, kim jest Sarsha Ciernioczar i jaki jest jej związek z nazwiskiem Wspacznych. Muszą również znaleźć odpowiedź, jak można cofnąć skutki wypowiedzianego dawno temu uroku. Czy siostrzana miłość pomoże im przezwyciężyć wszystkie przeciwności i odkryć prawdę o magii, która została im powierzona? Naprawdę warto się przekonać.
Ta historia jest rozbudowaną baśnią o tym, że warto być dobrym człowiekiem i że dzięki miłości można przezwyciężyć naprawdę wielkie trudności. Wyłącznie miłość pozwala przezwyciężyć śmiertelne niebezpieczeństwa, a współpraca pozwala zajść daleko dalej. Zazdrość, nienawiść, nieżyczliwość, oszustwo, prowadzą tylko do nieszczęścia. Innym wątkiem jest też kwestia zaufania, którym nie warto obdarzać każdego, a z drugiej strony nie można też skreślać ludzi, którzy wydają się nikczemni na pierwszy rzut oka, bo mogą nas zadziwić.
Książkę czyta się z ogromną przyjemnością, bo została napisana spójnym, bogatym językiem, pełno w niej magii, miłości, wzajemnej troski o swój los. Mroczna atmosfera Mglistych Mokradeł, Wronoskału i Grzęzistopia jest jednak rozświetlona wielką przyjaźnią, pozytywnymi emocjami troszczących się o siebie sióstr i ich babci. Nawet nie wiem, kiedy przebrnęłam przez ponad 370 stron powieści, bo akcja toczyła się dynamicznie i wciągająco na tyle, że nie mogłam się od niej oderwać. Płynność kompozycji jest zadziwiająca i imponująca.
Jednym słowem, książka jest wspaniała i warto spędzić z nią kilka chwil, a przy okazji podrzucić na półki naszych nastoletnich córek. Zadowolenie gwarantowane.