Ona recenzja

Jak bardzo dziwny może być początek przygody z książkami konkretnego autora?
Adriana Bednarka poznałam we wrześniu 2021 na poznańskiej Grandzie, gdzie przez moją kibicowską maseczkę na twarzy, rozmawialiśmy o...piłce nożnej. I chociaż był to raczej początek sezonu, padły słowa, że nasze kluby będą ze sobą walczyć o mistrza. Jakieś 8 miesięcy później spełniło się ;)
W międzyczasie ja zaobserwowałam autora i śledziłam nowości, trochę kuszona, trochę wciąż z obawą, bo zbyt duża brutalność wydaje się nie dla mnie, a różne opinie o książkach Pana Bednarka słyszałam.
Kiedy pojawiła się zapowiedź Onej ( ;) ) tak, tak, książki "Ona", idealnie w Prima Aprilis, pomyślałam, że to żart. No bo thriller erotyczny? Serio? Okazało się, że tak, jak najbardziej serio. Byłam zaintrygowana i pomyślałam, że może to właśnie ten moment i ta książka, kiedy w końcu poznam pióro autora. Miałam przeczucie, że to będzie w pewnym sensie lżejsze.
Kiedy książka pojawiła się na portalu nakanpie.pl wszystko zostało przesądzone. To właśnie z Klubu Recenzenta otrzymałam ten tytuł i bardzo za to dziękuję.
Szybko zaczęłam ją czytać.
Trzy pierwsze słowa, rodzące się w mojej głowie wraz z początkiem lektury: obsesja, psychopata, popieprzenie.
Wybaczcie wulgaryzm, ale inaczej nazwać się tego nie da, tutaj musi być dosadnie.
Piotr to mężczyzna bardzo spostrzegawczy, widzi najmniejsze szczegóły, przynajmniej jeśli chodzi o Alicję, obiekt jego obsesji. Obsesji trwającej lata, rozwijającej się, rosnącej. Kobiety, której stworzył ołtarz (sic!)
Wszystko jest dokładnie przemyślaną strategią. To sprawia, że umysł Piotrka staje się szalenie ciekawy. Umysł, który cały czas pracuje, non stop, rozmawia sam ze sobą, mówi do niej. Słowa wypowiadane w myślach, czasem kąśliwe uwagi dotyczące innych, "wrogów", to wywołuje mój uśmiech, trochę taki wredny.
Autor szybko mnie tym wszystkim kupił! Tą wnikliwością swojego bohatera, mężczyzny z totalnie pokręconą przeszłością, czasem dorastania.
To jest naprawdę dobrze wykreowany psychopata.
Sam natomiast erotyzm w książce? Czapki z głów, ogrom kobiet, autorek erotyków mógłby uczyć się od Adriana! Wszystko, choć dosadne, nie jest niesmaczne i nie kończy się na trzech w kółko powtarzanych wulgarnych zdaniach.
Może książki jako całość nie uznam za rewelacyjną, gdzieś zabrakło mi czegoś jeszcze "bardziej", ale na pewno jest to kawał dobrej książki, autora z naprawdę bardzo dobrym piórem i konkretnym warsztatem pisarskim.
Kolejna książka Adriana już na mnie czeka ;)