„Moje ciało było bezwładne… Leżałam w ciemności i czekałam, aż minie noc. Myśli w mojej głowie nie dawały mi spokoju, a pogarda, jaką czułam do siebie na wspomnienie mojej bezwolności i tego, jak skutecznie mnie potrafił złamać, nie pozwalała mi zamknąć oczu. Jak marionetka…”.
📝
Lena zmuszona jest całkowicie zmienić swoje otoczenie. Ma nadzieję, że przeprowadzka raz na zawsze uwolni ją od toksycznego kochanka. Pierwszą noc w nowym mieszkaniu kobieta postanawia uczcić drinkiem. W pubie, do którego się wybrała świętuje również grupka przyjaciół, która przykuła uwagę Leny. W pewnym momencie zauważa jak dziewczyna, która z nimi jest dosypuje czegoś do piwa kolegi. Gdy dziewczyna oddala się od stolika Lena postanawia pomóc mężczyźnie, który po wypiciu doprawionego alkoholu ewidentnie zaczyna tracić świadomość. Lena nie ma wyjścia, musi zabrać nieznajomego do swojego mieszkania…
Filip jest miłośnikiem rolkarstwa i wraz z przyjaciółmi prowadzi firmę projektującą skateparki i właśnie wspólnie świętują rok jej istnienia. Jakież jest jego zdziwienie, gdy budzi się rano z potężnym bólem głowy – przecież nie wypił dużo – w zupełnie obcym miejscu, a pierwszą osobą, jaką widzi jest piękna, czarnowłosa nieznajoma. Ani Lena, ani Filip nie byli w stanie przewidzieć dokąd doprowadzi ich ta nieoczekiwana znajomość.
Czeka ich wiele tajemnic do odkrycia i jeszcze więcej niebezpieczeństw, które całkowicie odmienią los obojga…
📝
Ta książka to dla mnie jedno wielkie zaskoczenie. Spodziewałam się lekkiej obyczajówki z wątkiem romantycznym, a tymczasem otrzymałam bolesną historię o skomplikowanych relacjach z elementami thrillera. Jakie to było dobre! Jak to się genialnie czytało! Nie spodziewałam się, że ta książka wciągnie mnie aż tak bardzo.
📝
Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, ale całkowicie mnie ono urzekło i będę chciała kontynuować tę przygodę. „Droga ucieczki” nie jest łatwą historią. Autorka porusza trudne tematy, takie jak, chociażby toksyczna relacja, czy zaburzenia psychiczne. Lena wpadła w sidła człowieka, który całkowicie ją zniewolił i wykorzystywał chwile jej słabości, zaspakajając swoje potrzeby. Bała się go. Nienawidziła. Jego zapach, dotyk, głos rozbudzały w niej jednak pożądanie, nad którym nie potrafiła zapanować. Brzydziła się sama siebie za to, że jest taka słaba, że nie ma wystarczająco siły by przeciwstawić się mu i raz na zawsze zakończyć tę chorą relację.
📝
Pojawienie się Filipa w jej życiu było niczym rzucona przez los kotwica. On był kotwicą, która wyciągała ją powoli z dna ku powierzchni. A kiedy w końcu zaczerpnęła powietrza zdała sobie sprawę, jak niewiele brakowało by się udusiła. Uratował ją. Pokazał, że życie może wyglądać inaczej, że relacja damsko-męska nie powinna kojarzyć się z bólem i cierpieniem. W ogóle Lena i Filip to są tak ciepłe i kochane postacie, że na samo ich tylko wspomnienie moje serce topnieje. Wzruszyłam się totalnie, gdy dowiedziałam się czym w wolnym czasie zajmuje się Lena. Tak piękna inicjatywa zasługuje na uznanie. 🫶 Zainteresowanie Filipa również jest dość nietypowe, a przynajmniej ja nie spotkałam się z tym w żadnej innej książce.
📝
Lena może czasem irytować swoją naiwnością i irracjonalnym zachowaniem, ale w większości wypadków nie myślała trzeźwo. Totalnie zaślepiona, będąca pod ogromnym wpływem Jana, który znalazł sposób, jak ją zniewolić podejmowała bardzo złe decyzje. To pokazuje, jak łatwo jest zmanipulować człowieka, otumanić, sprawić by przestał logicznie myśleć i zachowywał się jak bezwolna marionetka.
Z kolei to, co wydarzyło się w życiu Filipa pokazuje, że nigdy nie możemy być pewni drugiego człowieka. Często jest tak, że pod maską dobrego przyjaciela skrywa się perfidny oszust, który tylko czeka na odpowiedni moment by wbić ci nóż w plecy.
Rewelacyjna książka. Polecam