„Mrok tkwi w każdym z nas, choć nie wszyscy dają mu sobą zawłaszczyć.”
Po książki fantasy sięgam rzadko, chociaż ostatnio skusiłam się na kilka z nich ulegając ciekawemu opisowi i oczywiście okładce. Podobnie było w przypadku powieści „Pomiędzy wiarą a przekleństwem”, więc znalazła się ona na mojej półce. Nie spełniła ona moich oczekiwań całkowicie, ale tylko pod względem treści, gdyż bardziej liczyłam na jakieś słowiańskie wierzenia. Jednak miłośnicy literatury fantasy z pewnością będą usatysfakcjonowani.
Kirke budzi się w ciemnym, dziwnym lesie znajdującym się z nieznanej krainie, a ona nie pamięta kim jest, jak się tu znalazła, i co się właściwie stało. Wie jedynie, jak ma na imię, ale reszta wiedzy jest jej niewiadoma. Jest noc, ona czuje zmęczenie, ale postanawia mimo wszystko iść przed siebie, gdyż słyszy niedaleko dziwne odgłosy i powarkiwania. Po długiej, męczącej wędrówce trafia do sadu, gdzie może posilić się rosnącymi tam owocami. Wcześniej, nie było wyraźnie napisane, w jaki sposób zdobywała pożywienie, bo że takie miała, jest o tym wspomniane. Teraz w sadzie zasypia, a gdy się budzi, poznaje jakiegoś osobnika, któremu z pleców wyrastają skrzydła. On najpierw ją beszta za to, że kradnie owoce, a potem proponuje, by udała się w kierunku, który jej wskazuje, by tam, w pewnym domu opowiedziała, co zrobiła. Gdy dociera do jedynego w okolicy gospodarstwa poznaje Anxona i jego siedmioletniego wnuka Tieo. W efekcie pozostaje po ich opieką poznając lepiej swoich nowych znajomych, ale i siebie.
To zaledwie początek historii, która rozwija się powoli, gdyż autorka dosyć dokładnie opowiada o tym, co przeżywa bohaterka, jednak zawiązanie akcji trwa za długo, więc nie potrafiłam wniknąć w tę historię. Trudno mi było wyobrazić sobie scenografię, wygląd postaci i sytuację, gdyż opisy są raczej skromne, mimo użycia dużej ilości słów. Pierwszy rozdział niesamowicie się ciągnie, gdy obserwujemy jak Kirke przedziera się przez ciemny las. Niewiele o niej wiemy, tak jak ona o sobie i razem z nią odkrywamy jej osobowość oraz świat, w którym się znalazła. Stopniowo autorka dokłada potrzebnych informacji i zaczyna się dziać coraz więcej.
Książka jest dosyć obszerna, chociaż nie sprawia takiego wrażenia, gdy mamy ją w rękach. Jednak, gdy weźmiemy pod uwagę, że ma ona 400 stron, ale w dużym formacie, to jest to dosyć rozbudowana powieść. Przypuszczam, że gdyby miała ona standardowe wymiary, wówczas z pewnością byłaby znacznie grubsza. Zauważyłam ostatnio, że debiutujący pisarze mają tendencję do pisania takich długich historii ujętej w jednym tomie. Z jednej strony jest to dobre, gdyż poznajemy historię od razu w całości. Jednak dla mnie nie jest to najważniejszy atut, gdyż opasłe tomiska mnie przerażają i się dłużą. Z pewnością lepiej by było, gdyby podzielić ją na dwie części, albo po prostu odchudzić. Zabrakło mi w niej dokładniejszych opisów postaci. Są one szczątkowe i nie dają pola dla wyobraźni. Mimo wszystko stworzona historia mnie wciągnęła, wprawdzie powoli, gdy chciałam poznać jak ona się skończy, kim jest Kirke i w ogóle jak to się skończy. Im dalej, tym więcej się dzieje, akcja nieco przyspiesza, pojawiają się niebezpieczne sytuacje, więc czyta się to coraz lepiej.
„Pomiędzy wiarą a przekleństwem” to debiut, który zasługuje z pewnością na uwagę ze względu na swoją oryginalność fabuły, nieprzewidywalnych epizodów, z dużą ilością różnych osobników i postaci, wieloma wydarzeniami i zwrotami akcji. Chociaż można wyczuć młode, świeże pióro to jednak uważam, że jest u pani Jolanty Kurek potencjał twórczy dający nadzieję, że będzie się dynamicznie rozwijał, gdyż z pewnością nie brakuje jej wyobraźni, polotu i lekkiego pióra.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta z serwisu nakapanie.pl
Kirke budzi się w nieznanym lesie bez wspomnień. Schronienia udziela jej starszy mężczyzna. Po brutalnym napadzie dziewczyna rozpoczyna intensywny trening, żeby nikt więcej jej nie skrzywdził. Jej ży...
Jestem niemalże pewna, iż w książce jest 'zawładnąć', a nie 'przywłaszczyć'.
JO
@joannakurek21 · 30 dni temu
Jestem wdzięczna za recenzję. Nie ma w niej nic, co by mnie zniechęciło – wręcz przeciwnie. Dopiero się uczę, więc każda ocena jest dla mnie cenna, ponieważ pomaga mi się doskonalić. Recenzja jest b.dobra, wymienione jest to co potencjalny czytelnki chce wiedzieć nim sięgnie po dany tytuł. Dziękuję 😊😊😊
Mam nadzieję, że nie zniechęciłam, a raczej zachęciłam do dalszego pisania :) Książka jest dobra i na pewno znajdzie swoich fanów, Ja jedynie zwróciłam uwagę, co mnie uwierało, ale fabuła mnie wciągnęła :)
Kirke budzi się w nieznanym lesie bez wspomnień. Schronienia udziela jej starszy mężczyzna. Po brutalnym napadzie dziewczyna rozpoczyna intensywny trening, żeby nikt więcej jej nie skrzywdził. Jej ży...
Dzień dobry serdeczne! Zauważyłam, że ostatnio na blogu pojawiło się sporo naprawdę dobrej fantastyki i przyznać muszę, że jest to dla mnie zaskoczeniem, bo wydawało mi się, że dość rzadko mam do czy...
Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się marzyć lub śnić o tym, iż posiadasz jakiś magiczne moce? Musisz stoczyć walkę ze złem, bo od Ciebie zależy dobro Twoich najbliższych? A może fantazjowałeś o nieziemsk...
@Wiejska_biblioteczka
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...