Postanowiłam, że pierwszą zrecenzowaną przeze mnie książką będzie "Droga".
Nie ukrywam, że na książkę nie trafiłam przez "przypadek" - powieść polecił mi mój chłopak i od razu zabrałam się za czytanie.
Już sam opis zachęca do tego, by po nią sięgnąć. Uważam, że żadne ze słów zamieszczonych na okładce nie jest na wyrost.
"Droga" jest swoistą mądrością. Słowa wypowiadane przez ojca, jak i syna z pewnością pozostaną na długo w pamięci każdego, kto je przeczyta.
Sięgając po książkę nie spodziewałam się, że postać małego chłopca zrobi na mnie aż takie wrażenie. Sądziłam raczej, że będzie to opowieść opierająca się tylko na mądrościach wypowiadanych przez ojca, jednakże jestem zaskoczona bardzo pozytywnie.
Wspomniany chłopiec jest bardzo bystry i z pewnością wie dużo więcej, niż mogłoby się wydawać.
Oczywiście - jak w każdym dziecku dostrzega się w nim naiwność, jednakże w tej powieści staje się ona kluczową cechą owego bohatera.
To właśnie dzięki niej chłopiec stara się zrozumieć wszystko,co dzieje się wokół niego. Jego pytania są krótkie i rzeczowe, a odpowiedzi niejednokrotnie skłaniają do refleksji. Podkreślają one również dorosłość malucha.
Ojciec nie zawsze potrafi odpowiedzieć ma pytania. Stara się raczej ucinać rozmowy twierdząc, że nie wie, ponieważ za wszelką cenę nie chce powiedzieć chłopcu, że ich kres jest bliski i, że w każdej chwili mogą zginąć.
Do samego końca podtrzymuje w chłopcu nadzieję w to, że "niosą w sobie ogień", że mogą pokonać wszystko, bo są razem i co najważniejsze - kochają się.
Te z pozoru proste "rzeczy" w sytuacji, kiedy kończy się świat i każda wymyślona wcześniej rzecz staje się bezużyteczna to właśnie te "rzeczy" stają się najważniejszymi, takimi, dzięki którym zarówno chłopiec, jak i ojciec walczą o byt do samego końca.
Świat otaczający bohaterów jest światem złym. Można wnioskować, że doszło do poważnej katastrofy, skutkującej zagładą ludzkości i wszystkiego, co dotychczas otaczało każdego człowieka.
Zewsząd czuć tylko zło, którego obawiają się wszyscy. Bohaterowie niejednokrotnie zobaczą na swojej drodze szczątki lub po prostu ludzkie zwłoki - jest to obraz przytłaczający ze względu na miejsca ich znalezienia - w łóżku, w domu, czy też porozrzucane na plaży, jak i w środku statku.
Wszystkie sklepy, stacje, domy - słowem każde miejsce, w którym mogłoby znajdować się pożywienie zostały już dawno zniszczone i splądrowane przez tych, którzy przeżyli.
Wydawać by się mogło, że w takim świecie już nic nie ma sensu, bo i po co żyć, skoro każda rzecz, która była potrzebna do życia człowiekowi stała się bezużyteczna lub po prostu jej nie ma?
"Droga" to właśnie opowieść, a raczej przestroga przed tym, co może się stać w momencie, gdy człowiek zatraci się tak bardzo, że nie będzie dostrzegał niczego oprócz spraw materialnych.
To opowieść również o najważniejszej w życiu "rzeczy" - o miłości i potrzebie kochania.
Reasumując - tytułowa "Droga" jest idealnym określeniem na całość opisanej powyżej książki.
Każdy z nas pokonuje bowiem w życiu swoją własną drogę, niejednokrotnie bywa ona wyboista i zniszczona, jednakże zawsze jest bezkresna, co sprawia, że każdy z nas stara się dalej i idzie nią - z nadzieją, że "gdzieś tam" na pewno jest ten lepszy świat i ta nadzieja, której tak bardzo każdy pragnie...
Moja ocena 5+/6.