„Byłam jak trucizna – jeżeli podejdziesz do mnie zbyt blisko, będziesz miał szczęście, jeśli szybko umrzesz”*
Posiada coś czego by nie chciała posiadać. Chętnie żyłaby jak normalny człowiek, miała przyjaciół, rodzinę. Żyła z dnia na dzień, spokojnie. Straciła wszystko za cenę daru, a może przekleństwa. Odebrano jej coś najważniejszego. A potem wykorzystywano umiejętności do złych celów. Gdy się zorientowała - uciekła… Po jakimś czasie ją znaleźli… Złapią ją czy ucieknie? Czas ucieka…
Gdy była mała jej rodzice zginęli w wybuchu bomby, a ona trafiła na dwór wampirów. Dzięki swoim umiejętnościom wizionierskim oraz możliwością widzenia duchów nie została przemieniona w krwiopijcę. Mimo tego, że była chroniona w jakiś sposób Cassie widziała dużo okrucieństwa i przekonała się, że jej dar jest wykorzystywany aby czynić zło. Postanawia się zemścić i odnaleźć mordercę jej rodziny…
Ucieka… Udaje jej się skutecznie uciec od zbirów Tony’ego, ale z czasem zaczyna rozumieć, żemusi mieć dowody by go ukarać i by policja nie uznała jej za wariatkę. Wraca więc i je zdobywa, krok po kroku. Gdy już ma potrzebne informacje ucieka ponownie i składa zeznania. Dostaje nową osobowość i nowe życie.
Spokój jednak nie trwa długo. Zostaje odnaleziona i zaczyna się wyścig z czasem… Kto wygra, a kto przegra. Przed ucieczką jednak chce ostrzec Tomasa, swojego współlokatora i przyjaciela. Gdy go znajduje wszystko zaczyna się dziać tak szybko, że Cassandra nie bardzo rozumie co się dzieje… i jeszcze długo nie będzie rozumieć?
Czego od niej chcą przedstawiciele różnych magii, bo wie, że Tony chce zemsty. Za jaką cenę Senat ją będzie chronił? Skąd się wzięły inne wizje? Kim jest tajemnicza Pytia. Czemu Tomas ją okłamywał i po jakie licho wszyscy faceci się do niej wdzięczą…? Jaką rolę ma odegrać w tym przedstawieniu? Uda się jej być wolną tak jak tego pragnęła?
Mamy tu typową mieszankę istot magicznych: magowie, wampiry, wilkołaki, duchy, wróżki. Ciekawy też jest tu świat stworzony przez autorkę. Wszystko ma swoje miejsce i czas. Historię. Wampiry są wampirami. Nie obchodzi ich dobro ludzi, ale chcą żyć w spokoju więc zostawiają ich w spokoju. Z innymi istotami też współpracują tylko tyle ile trzeba. Mamy tu coś innego, świerzego…
Akcja toczy się tu nie przerwanie, nie ma ani chwili spokojniejszych fragmentów co uważam za plus. Szybkość przekazywania informacji czytelnikowi jest błyskawiczna i trzeba uważnie czytać aby się nie pogubić. W jednej chwili akcja przenosi się z jednego miejsca na drugie co początkowo może dekoncentrować czytelnika. Na początku „Dotyku Ciemności” jesteśmy bombardowani gradem informacji i trzeba troszkę czasu by je przyswoić.
W powieści występuje mieszanka, która może oszołomić czytelnika. Proroctwa starożytnej mitologii czy też inne wątki historyczne tj. Kuba Rozpruwacz czy też przykładowo Rasputin. Przenoszenie się w czasie i możliwość zmieniania historii też tu występuje.
Podsumowując. Powieść jest dobra, nawet bardzo dobra. Jednak męczyły mnie te nazbyt częste i szybkie zwroty akcji, nadmiar informacji na początku, które trzeba szybko przyswoić. Oprócz tych małych minusów mogę tylko chwalić. Czyta się szybko i przyjemnie. Powieść jest napisana łatwym w odbiorze językiem. Znajdująca się tu różnorodność nie tylko istot magicznych, ale i różnych powiązań z przeszłością dodaje książce walorów. Bardzo ciekawy jest tu świat wykreowany przez autorkę. Taki inny, nie zdublowany. Z pewnością sięgnę po kontynuację.
*str. 27
Autor: Karen Chance
Tytuł: Dotyk Ciemności
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Rok wydania: lipiec 2011
Liczba stron: 400