Dotyk ciemności recenzja

Dotyk ciemności

Autor: @Rebellish ·4 minuty
2013-02-03
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
O ile dobrze sobie przypominam, z urban fantasty miałam niewiele do czynienia, bo tylko z książkami Ilony Andrews, w których przepadłam bez pamięci. Nie jest to gatunek tak chętnie przeze mnie czytany jak chociażby antyutopie czy steampunk, jednak jako, że jest to fantastyka, to zdecydowanie mu nie odmawiam. Opis „Dotyku ciemności” nie brzmiał dla mnie wybitnie zachęcająco, jednak zainteresował mnie na tyle, że zapisałam tę książkę w swoich czytelniczych planach. Podeszłam do niej z entuzjazmem, jednak jak wiadomo, w każdym gatunku zdarzają się powieści lepsze i gorsze. Do tej drugiej grupy muszę niestety zaliczyć książkę Karen Chance.

Cassandra Palmer to jasnowidzka, która potrafi komunikować się ze światem zmarłych. Pewnego dnia otrzymuje wiadomość – nekrolog, który informuje ją, że za kilka godzin ma zginąć. Wampir, od którego niegdyś uciekła, ściga ją i pragnie jej śmierci. Z trudem odzyskany spokój zostaje pogrzebany pod gruzami nadchodzącego niebezpieczeństwa, a Cassie zmuszona jest poprosić Senat wampirów o pomoc, za którą, oczywiście, będzie musiała zapłacić.

Przyznaję szczerze, że być może ze zbyt wielkim entuzjazmem podeszłam do tej książki, co niestety odbiło się na moich odczuciach wobec niej. Przeliczyłam się, choć nie czytałam wcześniej żadnych recenzji „Dotyku ciemności”, gdyż bałam się, że przy pisaniu własnej opinii zgubię gdzieś subiektywizm i będę kierowała się tym, co napisali inni czytelnicy. W pewnych momentach przyłapywałam się na tym, że mimowolnie porównuję tę powieść nieco do serii Ilony Andrews, którą szczerze uwielbiam, a kilka ostatnich kartek chciałam już po prostu przerzucić, żeby zakończyć czytanie.

Główna bohaterka tej książki, Cassandra, jest dla mnie niezwykle nieporadną postacią. Przez początek „Dotyku ciemności” miałam wrażenie, że z niczym nie potrafi sobie poradzić, nie umie odnaleźć się w sytuacji, a każdy inny zmuszony jest ją chronić i ratować jej życie. Oczywiście w kilku sytuacjach wykazała, że potrafi o siebie zadbać, jednakże ze względu na moce, które są jej przypisane i które ją chronią, gdy znajdzie się w niebezpieczeństwie. Nie jest to jednak zależne od niej, przez co niestety muszę uznać, że Cassie to jedna z gorszych bohaterek książkowych, z którymi przyszło mi się spotkać.

Akcja tej powieści pędzi jak szalona, wydarzenia próbują się prześcignąć i tak naprawdę w całej książce znalazłam tylko jeden moment na złapanie oddechu i rozeznanie się w sytuacji, gdyż wcześniejsze momenty skutecznie mi to uniemożliwiały. Wydawać by się mogło, jakby Karen Chance chciała włożyć w tę powieść jak najwięcej akcji, jak najwięcej wydarzeń, jakby gonił ją czas. Jest to pierwsza książka, w której tak wiele razy się gubiłam w aktualnych wydarzeniach, kompletnie nie mogłam się na niej skupić i mnóstwo razy zadawałam sobie pytanie: „co właściwie miało teraz miejsce?”. Dużym problemem okazały się te momenty, w których Cassandra przenosi się w czasie. Choć jest to jeden z moich ulubionych motywów w literaturze, to w tej książce niezbyt umiejętnie wykorzystany, gdyż to właśnie wtedy najczęściej się gubiłam.

W „Dotyku ciemności” pojawia się kilka odwołań historycznych, nie tylko pod względem wspomnień danych bohaterów, umiejscowionych w określonej epoce, a również przez wzgląd na bohaterów historycznych, którzy się tutaj pojawiają. Pamiętam, że pierwszy raz z takim zabiegiem (sławne postacie wcielające się w bohaterów) spotkałam się w książkach „Kroniki Imaginarium Geographica” Jamesa A. Owena i wówczas byłam tym głęboko zachwycona, przede wszystkim dlatego, że była to dla mnie duża nowość. W przypadku lektury Karen Chance nie urzekło mnie to, głównie poprzez fakt, w jaki sposób bohaterowie ci zostali przedstawieni. Natomiast same nawiązania do wydarzeń historycznych okazały się być czymś bardzo przyjemnym, co naprawdę mi się spodobały.

Żeby nie było, że „Dotyk ciemności” ma same minusy, bo to absolutnie nie jest prawdą. Fabuła zasługuje na duże uznanie, jednak gdyby pomysł napisania tej książki przejął ktoś, kto zająłby się tym w odpowiedni sposób, powstałaby jedna z lepszych książek, jakie mogłabym przeczytać. Pomijając główną bohaterkę, reszta postaci zasługuje na uznanie, gdyż miałam wrażenie, że są przedstawieni w zdecydowanie głębszym świetle, niż Cassandra. Jakby autorka, być może mimowolnie, w lepszy sposób zgłębiła ich charaktery, całkowicie pomijając główną postać, o której tak naprawdę nic nie wiem. Także język tej powieści jest prosty i przyjemny, jednak tocząca się akcja pozostawia niestety wiele do życzenia.

Nie chcę przeczyć swojej recenzji i zachęcać do przeczytania tej książki inne osoby, chociaż sama nie byłam z niej zachwycona, jednak jestem pewna, że znajdą się tacy, którym powieść ta może się spodobać. Wbrew pozorom „Dotyk ciemności” zmotywował mnie do zgłębienia gatunku, jakim jest urban fantasy, jednak czy sięgnę po drugi tom? Zapewne tylko po to, żeby nie zostawiać tej serii niedokończonej. A nuż 2 tom okaże się być lepszy i naprawdę mi się spodoba?

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dotyk ciemności
Dotyk ciemności
Karen Chance
6.4/10
Cykl: Cassandra Palmer, tom 1

Na tę powieść czeka wielu miłośników literatury spod znaku paranormal romance/urban fantasy. Dotyk Ciemności, autorstwa amerykańskiej pisarki Karen Chance, to pierwszy tom bestsellerowej serii o przyg...

Komentarze
Dotyk ciemności
Dotyk ciemności
Karen Chance
6.4/10
Cykl: Cassandra Palmer, tom 1
Na tę powieść czeka wielu miłośników literatury spod znaku paranormal romance/urban fantasy. Dotyk Ciemności, autorstwa amerykańskiej pisarki Karen Chance, to pierwszy tom bestsellerowej serii o przyg...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Cassie Palmer nie miała łatwego życia. Wychowywała się w domu wampira - mafioza, Tony'ego, który zabrał ją do siebie ze względu na jej wyjątkowe zdolności, kiedy była małą dziewczynką. Cassie jest bow...

@Amarisa @Amarisa

Paranormalne historie już mi się trochę przejadły, dlatego po kolejną książkę zarekomendowaną przez m. in. Charlaine Harris sięgnęłam z dość dużym dystansem, nie stawiając jej jakiejkolwiek poprzeczki...

@jarka.trocka @jarka.trocka

Pozostałe recenzje @Rebellish

Szepty lasu
Szepty lasu

Niektóre wydarzenia zmieniają człowieka na zawsze i szczęśliwcami mogą nazwać się tylko ci, których wydarzenia te zmieniły na lepsze z tego względu, iż były to momenty po...

Recenzja książki Szepty lasu
Czas motyli
¡Vivan las Mariposas!

Kilka dni temu, na ćwiczeniach z prawa konstytucyjnego podczas rozmowy na temat związany z jednym z artykułów naszej konstytucji, przed moją grupą zostało postawione z po...

Recenzja książki Czas motyli

Nowe recenzje

Smugi
Smugi
@book_matula:

Pod hasłem „superprodukcja” z pewnością warto zwrócić uwagę na nowość Małgosi Starosty – „Smugi”. Nie przesadzam, a po ...

Recenzja książki Smugi
Przerwa świąteczna
Ktoś chce nieprzesłodzoną opowieść świąteczną?
@kkozina:

❓️Czy w dzisiejszych zabieganych czasach wierzycie jesz­cze w magię Bożego Narodzenia? W pewnym parku, przy alejce pro...

Recenzja książki Przerwa świąteczna
Zło w ciemności
W ciemności wszystko jest straszniejsze.
@florenka:

“Zło w ciemności” to kolejna książka Alex Kavy, w której pierwsze skrzypce odgrywają agentka FBI Maggie O’Dell, Ryder C...

Recenzja książki Zło w ciemności
© 2007 - 2024 nakanapie.pl