"Najgorszym wrogiem, jakiego człowiek może spotkać na swojej drodze jest on sam"
Przed Pauliną stoi zadanie odkrycia mordercy. ...
Czy policjantka da radę? Jaka jest prawda?
Dzień jak co dzień. Do czasu. Dzień Pauliny rozpoczyna się od wezwania na miejsce zbrodni. Brutalnie zamordowana, młoda kobieta. Kto jest sprawcą?
Rozpoczyna się śledztwo i wydaje się, że nie będzie ono długo trwało. Okazuje się, że dosyć szybko da się rozwiązać sprawę. Zaskakująco szybko. Spowodowało to, że byłam dosyć zaskoczona i rozczarowana. Rozczarowana, bo za łatwo poszło i za szybko. No bo co, to już koniec? Okazuje się, że wręcz przeciwnie. To dopiero początek.
"Morderstwo w tym mieszkaniu zostało popełnione przez kogoś bardzo dobrze przygotowanego do tego typu rzeczy. Nie ma śladów, wszystkie ciosy są wyłącznie zabójcze, nikt go nie widział, nic nic nie słyszał"
Rozpoczyna się zawiłe śledztwo, prowadzone przez główną bohaterkę. Paulina to twarda kobieta, która ma jednak pewną tajemnice. Tajemnice, która może dosyć namieszać w jej życiu. Kobieta jest bardzo dobra w tym co robi, a to powoduje, że nie jest darzona przez swoich kolegów sympatią. Mało kto z nią wytrzymuje, bo nie jest też łatwa w obyciu. Jednak okazuje się, że ktoś jest w stanie z nią pracować. Grażyna, młoda kobieta, która dopiero rozpoczyna swoją karierę w zawodzie policjantki. Jest to doskonały duet, bo obie kobiety doskonale się uzupełniają. Razem podejmują śledztwo, żeby odkryć prawdę. Trzeba przyznać, że Paulina jest to policjantka, która naprawdę dobrze wykonuje swoją pracę. Dla niej liczy się sprawiedliwość, dotarcie do prawdy, bez względu na to że pojawia się wiele przeszkód, które jej się to starają się wręcz uniemożliwić. Naprawdę zasługuje to na podziw, że za wszelką cenę chce dążyć do prawdy, mimo że może się to źle dla niej skończyć. Nie tylko grożą jej pewne skutki w życiu zawodowym, ale coś więcej.
Śledztwo jest intrygujące. Wręcz dosyć chaotyczne, ale tak w bardzo pozytywnym sensie. Akcja coraz bardziej się rozkręca i coraz więcej okoliczności wychodzi na jaw, które po wyjściu na światło dzienne wydają się wręcz oczywiste, a początkowo takie nie były. Pojawiają się nowe okoliczności, nowe tropy i nowi podejrzani. Nie brakuje również tutaj intryg i niebezpieczeństwa. Im coraz bliżej rozwiązania sprawy, tym obie kobiety, a przede wszystkim Paulina znajdują się w coraz większym niebezpieczeństwie. Popełnione morderstwo? Można powiedzieć, że jest to zbrodnia wręcz idealna. Wszystko jest naprawdę bardzo dobrze dopracowane, z najmniejszymi szczegółami. Idealnie. Czy prawda wyjdzie na jaw?
"- Myślę, że on i tak już wie.
- Podobnie jak my.
- Podobnie jak my"
W historii pojawia się również pewien mężczyzna, który odgrywa dużą rolę w całej tej sprawie i który wzbudza zainteresowanie pani policjant. Jest to nawet ciekawa postać, ale jednak jego szybkie pojawienie się w pewnym momencie ze względu na mało realne okoliczności nie do końca do mnie przemówiły. Z tego co wiem to takie sytuacje szybko się nie rozwiązują. No chyba, że jednak jestem w błędzie. Dodatkowo, mam wrażenie, że autor przedstawił go za każdym razem inaczej. Początkowo jako zwykły niczym się nie wyróżniający mężczyzna, a z czasem jak ktoś kto ma pewne wyjątkowe znajomości. Trochę średnio mi przypadło to do gustu.
Początkowo historia zapowiadała się, że będzie dosyć przewidywalna. Jednak nie do końca tak jest. Miałam pewne podejrzenia co do rozwiązania sprawy, ale okazało się, że nie trafiłam tym razem. Zdecydowanie było to bardzo przyjemne zaskoczenie. Takiego rozwiązania historii to się nie spodziewałam. Momentami jednak miałam wrażenie, że tego wszystkiego było trochę za dużo. W końcówce pojawiły się też pewne okoliczności, które dla mnie niekoniecznie były potrzebne. Trochę było przekombinowane.
Czy Paulina rozwiąże sprawę? Czy prawda wyjdzie na jaw?
"Prawda" to kolejna książka autora, z którą przyjemnie spędziłam czas. Jest to inny typ historii niż w przypadku "Szadzi". Jak w tamtym przypadku było wiadomo, od początku kto jest sprawcą to tutaj nie. W przypadku tej książki miałam problem żeby się wciągnąć w historię, przynajmniej początkowo. Jakoś styl autora średnio przypadł mi do gustu, był taki „suchy”. Powodowało to, że występujące tu zwroty akcji, których zresztą nie było tutaj dużo, nie wzbudziły u mnie jakiś emocji.
Jest to cienka pozycja, w sam raz na jeden wieczór. Polecam się zapoznać. Miłego