REMIGIUSZ MRÓZ "NIEODNALEZIONA"
Uwielbiam thrillery psychologiczne , więc z radością sięgnęłam po najnowszą książkę pana Mroza. Do książki podeszłam sceptycznie, nigdy nie czytałam książek Mroza więc nie wiedziałam czego się spodziewać.
Czy kiedykolwiek ktoś z was wyobrażał sobie sytuacje , w której przez jeden niefortunny wieczór potrafi zmienić całe wasze życie? Kilka procent alkoholu za dużo sprawia, że tracicie miłość swojego życia już na zawsze...
Brzmi ciekawie, nieprawdaż?
„Wydawało Ci się, że znasz mnie od zawsze? Mnie też.
Patrząc w lustro widziałam tę samą osobę, co na co dzień ty. Ale żadne z nas nie miało świadomości, że to tylko odbicie.
Wiem, że powinnam powiedzieć ci o wszystkim, zanim było za późno. Ale skąd miałam wiedzieć, kiedy ten moment nadejdzie? Myślałam, że mamy wiele czasu. Byłam pewna, że czekają nas szczęśliwe chwile, nie chciałam ich psuć.
Łudziłam się, że jesteśmy bezpieczni. Wiele osób, którym ufałam, zapewniało mnie, że tak jest.” (s.173)
Oto przed wami ,"Nieodnaleziona", najnowsza powieść Remigiusza Mroza, która swoim poziomem równa się z thrillerami psychologicznymi z bestsellerowych półek na całym świecie.
Remigiusz Mróz, niesamowite dziecko polskiej powieści sensacyjnej, na styczeń 2018 roku przygotował thriller „Nieodnaleziona”. A zatem jak przystało na odpowiedzialnego pisarza, pod płaszczykiem śledztwa i przy sztafażu kilku trupów pisze o niezwykle poważnym problemie społecznym.
To przemoc domowa. Wątek damskiego boksera pojawia się niemal od początku „Nieodnalezionej”. Przy całym sztafażu tajemnicy internetowych kruczków, kodów ukrytych w piosenkach zespołów rockowych, temat przemocy powraca jak bumerang. I to w nim właśnie zawarta jest największa groza powieści traktującej, podobnie jak „Martwe listy”, o poszukiwaniu osoby zaginionej, która po latach zaczyna kontaktować się z bliską jej osobą. Autor fenomenalnie opisuje stany emocjonalne kobiety - ofiary domowej przemocy. Eskalacja ataków, świadomość nieuniknionego lania bez powodu, a wszystko opisane w pierwszej osobie. Z perspektywy mężczyzny postać kobiety, która latami tkwi w toksycznym i zwyczajnie groźnym dla jej życia związku, została opisana idealnie, bez jakichkolwiek sentymentalizmów.
To więcej niż temat tabu, ten temat praktycznie nie istnieje. Czasem pojawia się mediach w formie sensacyjnych informacji. Gdy próbuje się o nim mówić, to natychmiast jest zamiatany pod dywan, praktycznie nie przebija się. W ogóle temat przemocy wobec kobiet jest takim tematem, od którego wiele osób zazwyczaj odwraca głowę i nie chcą na ten temat rozmawiać. Tak, jakby uważali, że nie rozmawiając o gwałcie rozwiążemy ten straszny problem. A kobiety być może myślą, że ich ten problem nie dotknie. Ale to tak nie działa. Problem nie zniknie.
"Uderzy, nie uderzy. Uderzy!" - wylicza kobieta, w myślach. Gdy zanim on rzuci się na nią z pięściami. Wcześniej upierała się, że sama sobie poradzi.
Co roku w Polsce ginie bez śladu 15 tysięcy osób. Wychodzą z domu i nie wracają. Giną w nocy, ale i w dzień, w samym środku gwarnego miasta. Rodzina i bliscy przez lata nie tracą nadziei i badają każdy ślad. Każdego roku ofiarami przemocy domowej zostaje w Polsce około 90 tysięcy kobiet (a to tylko liczba osób, które zgłosiły się na policję). Dzień w dzień, od wiosny do zimy, bite za najmniejsze przewinienie, gwałcone przez swoich mężów, nękane psychicznie, żyjące w wiecznym strachu. Ofiary we własnym domu. Dwa wielkie problemy społeczne postanowił wziąć na warsztat Remigiusz Mróz, znany z książek z wartką akcją i obowiązkowym plot twistem. Czy udźwignął trudny temat? Sprawdziłam to, czytając „Nieodnalezioną”. Statystycznie co 4 kobieta w Polsce jest molestowana lub zaznała przemocy fizycznej z rąk męża, partnera lub kogoś z najbliższej rodziny. Na rok 2017 prawie 68 tysięcy kobiet stało się ofiarami a niektóre z nich zginęły z rąk ukochanych sobie osób.
Nieodnaleziona to nie tylko mocny thriller psychologiczny ale swoisty apel do kobiet, które nie czują się bezpiecznie w swoim własnym otoczeniu i poszukają pomocy...
Pierwszy narrator to Damian Werner, chłopak który 10 lat temu oświadczył się swojej dziewczynie Ewie nad rzeką w Opolu. W tym samym momencie wydarzyła się ogromna tragedia, po której narzeczona znika bez śladu. Damian sądzi, że już nigdy jej nie zobaczy, jego życie straciło jakikolwiek sens, jednak niespodziewanie ktoś umieszcza jej zdjęcie na profilu spotted pisząc że szuka dziewczyny ze zdjęcia. Wkrótce pojawia się w sieci także drugie zdjęcie, które zrobił jej sam Werner na kilka dni przed zaginięciem i którego nikomu nie pokazał, nawet Ewie. Koledze pomaga przyjaciel Adam Blicki. Zatrudniają biuro detektywistyczne, gdzie pracuje Kassanda i to właśnie ona jest tym drugim narratorem. Kobieta i mężczyzna. Dwa światy, dwie historie, dwa trudne społecznie tematy. Bo w końcu to thriller psychologiczny a autor, jak zapewne wiecie, nie ma w zwyczaju łagodnie się obchodzić ze swoimi bohaterami. Dramat żony właściciela Reimann Investigations. Kobieta, której dramat rozgrywa się w czterech ścianach domu.
“Ktoś kiedyś powiedział, że miłość to nic innego
jak zdolność rozpoznawania samego siebie w oczach drugiej osoby.
Ja widziałam jednak w oczach męża zupełnie obcego,
niepodobnego do mnie człowieka”.
Krzyku Kasandry nikt nie słyszy. Bo nikt nie chce usłyszeć. A wieloletnią sztukę ukrywania siniaków ma opanowaną do perfekcji. Ich małżeństwo to naznaczona brutalnością historia znęcania się, zarówno fizycznego, jak i psychicznego, poniżania kobiety i sprowadzenia jej do roli worka treningowego.
Potem jest coraz gorzej. Chociaż opis tego co zdarzyło się na Loży Szyderców Damianowi i Ewie wydaje się koszmarem, to wraz z rozwojem historii, okazuje się, że czasem to co sprawia złudne pozory zapewniania bezpieczeństwa staje się fizycznym i psychicznym więzieniem i salą tortur. I jest tylko gorzej.
Mocne tematy, odpowiednio dawkowane napięcie, dwutorowa narracja, pogłębiona analiza psychologiczna postaci – to elementy, które nie pozwolą Wam się oderwać od tej książki. A zakończenie? Malkontenci tradycyjnie będą wybrzydzać, o ile w ogóle sięgną po tę książkę. Owszem, jest mocno zaskakujące, ale do tego zdążył już nas przyzwyczaić autor.
Czytanie “Nieodnalezionej” jest jak gra – zasady są jasne, a uczestnicy znani. Ale nagle na finiszu następuje zmiana reguł…niczym jazda rollercoasterem. Z pewnością jest to powieść nieprzewidywalna, która wciąga, prowadzi bo różnych szlakach możliwych rozwiązań, wodzi nas za nos, a kończy się zaskakującym finałem.
„Najwięcej łez wylewamy nie nad grobami tych, których najlepiej poznaliśmy, ale tych, którzy sprawili, że mogliśmy lepiej poznać samych siebie. Tych, którzy pokazali nam, kim naprawdę jesteśmy.”
Książka wcisnęła mnie w fotel!!!!
No, no czapki z głów Panie Remigiuszu Mrozie!!!!
Akcja bardzo ciekawa, temat zaginięcia tak samo. Ważne! Przeczytajcie posłowie, które jest istotne.
Nie brutalny gwałt i zaginięcie jeżą w tej opowieści włos na głowie.
Jaki przeżyty koszmar usprawiedliwia niszczenie życia niewinnym, przypadkowym ludziom?
Straszna historia, opowiedziana z mnóstwem brutalnych szczegółów. Nie pozwoliła mi się oderwać.
Nie wiem czy pozwoli mi dziś zasnąć.
Koszmar! Jak zwykle niezwykle sprawnie i wciągająco napisany.
Inną sprawą jest odcięcie się od fikcji stworzonej przez autora i przemyślenie przesłania tej książki. Wszyscy emocjonujemy się głośnymi, medialnymi zaginięciami, zwłaszcza jeżeli dotyczą młodych dziewczyn. Kto wyraża cień zainteresowania koleżanką, która znika nam gdzieś z kręgu znajomych pławiąc się w luksusach zapewnianych przez męża? Kogo interesuje cień siniaka na twarzy sąsiadki wsiadającej do windy? Dobry dom, szczęśliwa rodzina? Co to znaczy? Wczytajcie się uważnie. Pozory mogą mylić ?Pomyślcie….
Bardzo zaskakujące zakończenie, w życiu bym się go nie spodziewała. Plus za to dla autora. Thriller z mocnym i bardzo ważnym przesłaniem. Mróz – wiedząc, jaką siłę ma liczba jego wiernych czytelników – zabrał głos w ważnej społecznie sprawie. Zrobił to bez patosu i moralizatorstwa. Nie ucierpiała fabuła, przesłanie pozostało. Polecam!!
P.S. To nie jest powieść dla wrażliwych osób!!!