Nieodnaleziona recenzja

Nieodnaleziona przeszłość

Autor: @landrynkowa ·4 minuty
2022-07-18
Skomentuj
11 Polubień
Jeszcze chwila i stanę się prawdziwą fanką Mroza… niepokojące…

Po cyklu o Sewerynie Zaorskim postanowiłam sięgnąć po dwutomową serię z Damianem Wernerem. I był to zarazem najlepszy i najgłupszy pomysł na jaki wpadłam. Najlepszy - bo książka okazała się więcej niż dobra, najgłupszy - bo przepadłam w fabułę tak bardzo, że z trudem mogłam się skoncentrować na czymkolwiek innym. Na szczęście wakacyjny zastój ułatwił mi lawirowanie między pracą a przyjemnością.

Damian Werner oświadczył się Ewie na opolskiej Loży Szyderców. Zaraz potem zostali napadnięci, a następnie dziewczyna znikła. Po dziesięciu latach bezowocnych poszukiwań Werner wreszcie trafia na jej ślad. Znajduje w sieci dwa zdjęcia narzeczonej, w tym jedno, którego nie miał prawa widzieć i znać nikt poza nim. Od tej chwili życie Damiana znowu nabiera rozpędu i jest ukierunkowane na odnalezienie Ewy. Jednak nic nie jest takie jak się wydaje, a Werner niezamierzenie wkracza do mrocznego i bezwzględnego świata. Z pomocą agencji detektywistycznej i Kasandry Reimann próbuje dociec prawdy.

Fabuła wciąga od pierwszego zdania i utrzymuje stałą dynamikę akcji. Sam pomysł na fabułę nie jest znowu taki sztampowy jak mogłoby się wydawać, chociaż ci bardziej wnikliwi pewnie doszukają się tu podobieństw do innych dzieł, zwłaszcza z kręgu literatury skandynawskiej. Jakkolwiek by nie było, pomysł na fabułę uważam za ciekawie zagmatwany, interesująco rozpracowany, z zakończeniem będącym jak uderzenie w splot słoneczny.
Każdy rozdział kończy swoistym zawieszeniem wątku, a to tylko podsyca ciekawość i chęć dalszego podążania za bohaterami. Narracja w pierwszej osobie prowadzona jest dwutorowo, w postaci przeplatających się i zazębiających fabularnie rozdziałów, z perspektywy Damiana Wernera oraz Kasandry Reimann – właścicielki agencji detektywistycznej. Mimo oczywistego postępu wydarzeń oraz elementów napięcia i zaskoczenia, odnosi się wrażenie, że historia opowiadana jest z pewnym dystansem, na chłodno. Emocje są wyważone, dawkowane w trybie ciągłym, jednak nie atakują ekspresją. Wydarzenia, mimo że są opisane plastycznie i obrazowo, przeżywamy tak, jak bohaterowie – jakbyśmy byli w pełni pogodzeni z tym, co się rozgrywa.
Tłem do wątku sensacyjno-kryminalnego jest rozbudowana warstwa obyczajowa. Dzięki niej poznajemy historię Dawida i Ewy oraz wchodzimy w pełne pozorów i iluzorycznego szczęścia prywatne życie Kasandry.

W powieści jest też wyrazisty wątek przemocy. Autorowi udało się uchwycić mechanizmy postępowania oprawców, racjonalizowanie ich postępowania przez ofiary i lawirowanie na granicy życia i śmierci w przemocowym związku. Ukazał atmosferę napięcia, niepewności i wyczekiwania, ukrytą pod grubą warstwą lekkich słów i gry pozorów. Sceny samej przemocy są bardzo drastyczne i realistyczne. Bolesne nawet dla średnio empatycznego czytelnika. Nijako stajemy się niemymi uczestnikami tego brutalnego, latami eskalującego spektaklu. Jedno, co w tym wątku wydaje mi się mocno naciągane i niewiarygodne to fakt, że ofiara przemocy, poddawana codziennym, wielogodzinnym torturom jest w stanie każdego dnia normalnie funkcjonować. Sceny przemocy opisane w powieści nie pozostawiają cienia wątpliwości co do rozmiaru i rodzaju obrażeń. Albo Remigiusz trochę się zapędził, albo poprzez tę przerysowaną dosadność scen chciał podkreślić i uwypuklić rangę problemu przemocy domowej. Cokolwiek to było, bolało jak diabli… Posłowie rozwiało wszystkie moje wątpliwości co do intencji autora.

To co bez wątpienia wyróżnia powieści Mroza spośród innych to pewna stylistyczna gładkość. Język bez kantów i udziwnień, prosty, niemalże codzienny, bez zbędnych zabiegów stylistycznych mających nadawać mu jakąś ponadczasową literackość, przystępny, charakteryzujący się lekkością czytania. Jeśli zmiksować to z interesującą fabułą, okrasić odrobiną dramaturgii i dodać bohaterów z krwi i kości, obdarzonych cechami zwykłych ludzi, którzy na dobrą sprawę mogą być kimś z naszego sąsiedztwa, otrzymujemy powieść idealnie zbalansowaną. Tak jest w tym przypadku.

Przeczytałam o tej powieści wiele opinii, również tych niepochlebnych, które wprost mówią, że fabuła jest pełną absurdów kalką. A która powieść nie jest? Przy zastraszającej ilości ukazujących w ostatnich latach powieści mało która nie będzie kalką czy jakimkolwiek powieleniem wielokrotnie wałkowanych już schematów. Zresztą to, co całkowicie nowatorskie też nie zawsze jest dobre, a chodzenie wydeptanymi ścieżkami wielokrotnie pokazuje, że ryzyko upadku jest mniejsze. Wolę myśleć, że „Nieodnaleziona” jest właśnie taką powieścią powstałą na kanwie utartych ścieżek, ale za to interesującą i nieodkładalną.

Amatorom audiobooków powiem, że ponieważ potrzebowałam wolnych rąk, a jednocześnie nie chciałam rozstawać się z fabułą, kilkanaście stron powieści przesłuchałam i tu popełniłam zasadniczy błąd. Dawid Ogrodnik czytający rozdziały należące do Damiana Wernera to porażka. Przedziwne akcentowanie słów, zaznaczanie interpunkcji czy wręcz śmieszne modulowanie głosu czyni te fragmenty kompletnie nieprzystępnymi w odbiorze. Do części czytanej przez Agnieszkę Dygant nie dotarłam więc nie wiem, jak jej poszło, ale Dawid Ogrodnik o ile jest dobrym aktorem, o tyle fatalnym lektorem. Jego głosowa interpretacja tekstu to zbrodnia na książce.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-18
× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nieodnaleziona
3 wydania
Nieodnaleziona
Remigiusz Mróz
7.4/10
Cykl: Damian Werner, tom 1

Gdybym oświadczył jej się chwilę wcześniej, nigdy by do tego nie doszło. Nie napadnięto by nas, ja nie trafiłbym do szpitala, a ona nie zniknęłaby na zawsze z mojego życia. Dziesięć lat po zaginięciu ...

Komentarze
Nieodnaleziona
3 wydania
Nieodnaleziona
Remigiusz Mróz
7.4/10
Cykl: Damian Werner, tom 1
Gdybym oświadczył jej się chwilę wcześniej, nigdy by do tego nie doszło. Nie napadnięto by nas, ja nie trafiłbym do szpitala, a ona nie zniknęłaby na zawsze z mojego życia. Dziesięć lat po zaginięciu ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Moje pierwsze spotkanie z Remigiuszem Mrozem i jego twórczością. I rozczarowanie. Główny wątek spadł na drugi plan a drugoplanowy stał się pierwszoplanowym, ze szkodą dla tego pierwszego czyli zagini...

@zanetagutowska1984 @zanetagutowska1984

Czy wiecie jakie są statystyki dla osób zaginionych w Polsce? Czy zastanawialiście się ile kobiet przeżywa w domu piekło z powodu przemocy domowej?. Książka Remigiusza Mroza pt. „Nieodnaleziona" poru...

@Rece_pelne_ksiazek @Rece_pelne_ksiazek

Pozostałe recenzje @landrynkowa

Halny. Wiatr, który niesie obłęd
Idzie halny

"Nad Tatrami unosi się gęsty wał. Jest szczelnie zbudowany z gęstych chmur. Idzie halny". Halny jednych fascynuje, u innych budzi przerażenie. Nie można go lekceważyć,...

Recenzja książki Halny. Wiatr, który niesie obłęd
Rzym od kuchni
Zjeść Rzym

Ta książka jest tak pyszna, że można by ją zjeść… Magdalena Wolińska-Riedi podała nam Rzym na talerzu. Wycieczkę śladami najsłynniejszych dań stolicy Italii zaczynamy oc...

Recenzja książki Rzym od kuchni

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl