„Cierpienie uszlachetnia duszę. Nie masz prawa myśleć o śmierci przed osiągnięciem celu, ku któremu dążymy oboje”
Czy wydarzenia sprzed dwudziestu lat mogą aż tak szaleńczo determinować zachowania ludzi i nie dawać im ani chwili spokoju i wytchnienia? Czy warto za wszelką cenę dążyć do zemsty? Oczywiście odpowiedź nie jest jednoznaczna, zawsze jest ukształtowana przez określone zachowania i warunki.
Ireneusz Moulin za punkt honoru postawił sobie wykrycie sprawców mordu sprzed dwudziestu lat. Jego przyjaciel i człowiek – Paweł Leroyer , który dał mu pracę i uwierzy w niego, został stracony na gilotynie za zabójstwo swojego wuja. Był niewinny, został niesłusznie oskarżony i skazany. Morderstwa dokonały inne osoby, mające w tym interes. Wiadomo, zawsze w takich sytuacjach chodzi o pieniądze i władzę. Droga Ireneusza do wyjawienia prawdy jest kręta i ciernista, on i jego przyjaciele doznają wiele zła i krzywd, życie stracą niewinne osoby, ale mogące zbyt dużo wiedzieć. Zabójcy będą bez skrupułów likwidować świadków wydarzeń sprzed dwóch dekad, będzie groźnie i nieprzyjemnie, intrygi będą codziennością, środkiem do osiągnięcia celu.
Dorożka nr 13 Ksawer'ego de Montépin'a to składająca się z sześciu tomów, pięknie ilustrowana saga, osadzona w realiach XIX - wiecznej Francji. Ta powieść tchnie wielkim realizmem, otrzymujemy pięknie i barwnie przedstawiony obraz relacji między przedstawicielami różnych stanów, między bogaczami i biednymi, układów i nie zawsze prawych stosunków. Wszelkie miejsca, sytuacje i wydarzenia są przedstawione czytelnikowi z wielkim pietyzmem, szczegółami i detalami, ale od razu warto zaznaczyć, że nie są to nudne i długie opisy, nic z tych rzeczy. Są one tłem, w którym autor umiejscowił główne wątki tej nietuzinkowej powieści. Bo trzeba wiedzieć, że powieść jest wielowątkowa, w zasadzie jest jeden główny wątek, wokół którego jak pajęczyna rozbiegają się wątki pomniejsze, ale jakże istotne dla całości, one się wzajemnie uzupełniają, bez nich ta powieść straciłaby na atrakcyjności. Autor stworzył również piękną historię czystej miłości, momentami ślepej i krzywdzącej, ale na pewno spełnionej.
Jesteśmy świadkami upadku człowieczeństwa, widzimy, do czego jest zdolny człowiek, aby zdobyć pieniądze i władzę; jakie to żądze ogarniają człowieka, do jakich zachowań jest zdolny człowiek owładnięty złem. Dokąd dąży taki człowiek ? Do celu po trupach. Autor stworzył pełen wachlarz bohaterów, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Te różnie skrajne charaktery nadają tej historii kolorytu i barwności. Od samego początku wielką sympatią obdarzyłam Ireneusza. Człowiek o wielkim sercu, bezinteresowny, za punkt honoru postawił sobie zrehabilitowanie przyjaciela i mentora. Dąży do odkrycia prawdy, kosztem wielu cierpień i wyrzeczeń, nic nie jest w stanie go przestraszyć. Zawsze jest zawsze tam, gdzie być powinien. Wzór godny do naśladowania, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdzie honor i raz przyrzeczone słowo nie znaczą tak wiele, jak kiedyś.
Powieść chwyta za serce od pierwszych wersów. Moja ciekawość o krok wyprzedzała akcję, przekładając każdą kolejną kartę powieści nie mogłam się doczekać, co będzie dalej. A działo się nieustannie. Książka potrafi zaskoczyć czytelnika, w niej nic nie jest oczywiste i pewne. Obfituje w mnóstwo intryg, spisków, czarnych charakterów, niespodziewanych zwrotów akcji, dzieje się dużo i szybko, ani na chwilę nie dostajemy wytchnienia. Emocje gwarantowane. Myślałam, że skoro rzecz się dzieje w odległych czasach to trudno będzie przez nią przebrnąć z uwagi na język, jakim będzie napisana, ale nic bardziej mylnego. Czyta się bardzo przyjemnie. Powieściopisarz tworzy skomplikowane i trudne relacje, ale przy tym pięknie pisze o miłości i przyjaźni. Pokazuje, co znaczy prawdziwe poświęcenie i jak silne mogą być uczucia. Powieść mnie zachwyciła przede wszystkim swoim realizmem, prostotą przekazu, pomimo obfitości intryg i spisków napełniła mnie niesamowitym optymizmem. Dlaczego? Udowodniła, że dobro zawsze zwycięża, nie ma miejsca na zło. Zło zawsze ponosi porażkę. A dobro zwycięża dzięki miłości, ona dodaje skrzydeł i pozwala pokonać nawet najgroźniejszego wroga. Dorożka nr 13 to niesamowicie elektryzująca powieść, która wchłania i uzależnia już od samego początku. Chociaż jest obszerna, bo liczy ponad 1000 stron, to nawet nie wiadomo kiedy, a już koniec. Miły koniec, bo nauka z niej płynąca ucieszy nie jedno serce.
Polecam gorąco, wzrusza i uzależnia, uczy miłości i pokory, ale też dodaje wiary i pokazuje, że dobro zawsze zwycięża.