„Poczuła ogromny ciężar beznadziei, samotności i odpowiedzialności, jaki na niej spoczywał. Była bezradna. Nie miała pomysłów skąd czerpać siły, by to wszystko unieść.”
Zielony Kamień to niewielkie miasteczko, życie toczy się tutaj na pozór spokojnie, każdy zmaga się z trudną rzeczywistością i ma swoje małe lub większe sekrety. Hania pracuje w szkole jako woźna, ma troje dzieci i męża, który nie stroni od alkoholu i bywa bardzo agresywny. Kobieta nieustannie próbuje związać koniec z końcem i zapewnić dzieciom jak najlepsze warunki. Jej szarą, trudną, czasami bolesną rzeczywistość rozświetla pasja, którą stara zachować w tajemnicy. Regina to samotna, szorstka w obyciu bibliotekarka, praca, książki są jej całym życiem. Monika młoda nauczycielka wychowania fizycznego, próbuje walczyć przełożonym, który staje się zbyt nachalny. Marcelina to kobieta z klasą, ma swoje sekrety i zaczyna mieć dość ciągłego spychania jej na boczny tor. I Lucyna, która przed laty opuściła rodzinną miejscowość, teraz planuje osiąść tu na dobre. Te kobiety pozornie bardzo różnią się od siebie, jednak łączy je więcej niż możemy się spodziewać. A gdy codzienność okaże się zbyt przytłaczająca i trudna, staną za sobą murem.
Nigdy nie jest za późno, aby wziąć życie we własne ręce, powiedzieć dość i ruszyć do przodu. Fabuła ciekawie poprowadzona, niesie emocje, zabiera nas w trudną codzienność kobiet z którymi z łatwością możemy się identyfikować. Ciekawie ukazani bohaterowie, to zwykli ludzie jakich mijamy w naszej codzienności, niejednoznaczni, nieidealni, pogubieni, złe i dobre osobowość. Samo życie. Hanka, Regina, Monika, Marcelina i Lucyna bardzo różnią się od siebie, kiedy trzeba potrafią stanąć za sobą murem. Każda z nich marzy o czymś innymi, ale każda chciałaby by być zwyczajnie, po ludzku szczęśliwa. Z przyjemnością i ciekawością wkroczyłam w ich życie razem z nimi zmagałam się z ich trudną codziennością. Polubiłam je wszystkie, jednak moje serce całkowicie skradła Hania. To serdeczna, życzliwa, uśmiechnięta, pracowita kobieta, do perfekcji opanowała stwarzanie pozorów. Czy uda jej się uciec razem z dziećmi od męża – oprawcy i kata?
Autorka porusza szereg trudnych i bolesnych tematów. Czujemy szczerość i realizm opowiedzianej historii. Alkoholizm, przemoc fizyczna i psychiczna w rodzinie, ciągła troska by związać koniec z końcem. Molestowanie, szantażowanie, błędy przeszłości, które nie pozwalają w pełni cieszyć się z codzienności, są niczym nigdy niezagojona rana. Zwykła ludzka, bezinteresowna dobroć, a obok szerzące się zło. Głęboko ukryte marzenia i pragnienia, próba ich realizacji. Tajemnice, intrygi, niedopowiedzenia. Piękno prawdziwej, szczerej kobiecej przyjaźni. Wzajemne wsparcie, solidarność i trwanie razem.
Poruszająca, wciągająca, mądra, tętniąca zwyczajnym życiem opowieść. O kobietach, ich sile, przyjaźni, odwadze, determinacji, solidarności i spełnianiu marzeń. Przez książkę się płynie, a jest to dość grube – prawie siedmiuset stronicowe tomiszcze. Powieść zmusza do refleksji i niesie nadzieję na lepsze jutro. Czekam na kolejne powieści Autorki. Jeżeli lubicie dobre powiesić obyczajowe, to bardzo polecam. Warto!