„Jak może Twoje stworzenie być tak popierdolone, chociaż to przecież nie ja sam tak siebie popierdoliłem, nie wiem kto, ale nie ja sam na pewno.”
Trudno nie zgodzić się z bohaterem, że jest popierdolony. Chociaż obwinianie wszystkich wokół o ten stan rzeczy, jakby był bezwolnym stworzeniem, a nie dorosłym mężczyzną, który powinien świadomie podejmować decyzje, to gruba przesada. Jego naczelna zasada to:” Jeśli pojawia się problem to lepiej o nim nie myśleć i nie mówić, zrobić unik, odłożyć sprawę na później.” Tylko czasami problemy przerastają człowieka i co wtedy?
Hrabiego poznajemy w pociągu, gdy 2 lata po rozwodzie, wyrusza w swą ostatnią drogę. W tym czasie upojony alkoholem próbuje się rozliczyć z samym sobą, tak jakby był ciałem obcym. Opowiada nam o swoim życiu, pełnym zakłamania i hipokryzji, co innego głosi, a według innych zasad żyje. Czy został tak wychowany, na skrajnego egocentryka, czy taką drogę wybrał?
Ojciec był znanym opozycjonistą, ale nie chciał lub nie potrafił nawiązać bliższych relacji z synem. Może sam skrywał jakąś tajemnicę. Matka w jego życiu wyłącznie zaspakaja jego potrzeby i nic oprócz tego. Przedstawiana jest, jako kobieta z siatkami. Może stąd jego przeświadczenie, że kobiety powinny w jego życiu spełniać wszystkie oczekiwania. Jeżeli nie spełniają, to są niedobrymi ludźmi, dotyczy to jego żony, teściowej i córki. Jedyne kobiety, które zawsze spełniały jego oczekiwania to prostytutki, dlatego też twierdzi: „Więc kto nie ma kochanek, traci, co w miłości może być najpiękniejsze.” Każdą sytuację potorfi wytłumaczyć na własną korzyść. Zacząłem zdradzać żonę wyłącznie dla dobra rodziny, żeby uratować ich związek. Gdy już miał dość małżeństwa, mówi o swoich zdradach żonie, wiedząc, jak będzie reakcja. Jednak to on czuje się skrzywdzony, gdyż został wyrzucony z domu. Jednak na swej drodze spotyka człowieka jeszcze bardziej zapatrzonego w siebie, do tego z większą władzą i pieniędzmi. To starcie musi przegrać.
„Obce ciało” jest książką, która ma bulwersować, wzbudzać negatywne uczucia, a przez to pobudzać do refleksji. Cała powieść oparta jest na stereotypach, wszyscy wokół bohatera są źli i mają rozliczne wady. Ziemkiewicz pokazuje zakłamanie w życiu prywatnym, ale też społecznym i do czego takie zakłamanie prowadzi. Książka napisania świetnie, chociaż czyta się z trudnością, pozostawia po sobie niesmak. Jednak jej wymowa nie jest jednoznaczna i każdy może ją inaczej interpretować. Pozostaną ze mną słowa: „Człowiek, który musi prowadzić dwa życia, traci siły i spala się dwa razy szybciej od tego, który ma tylko jedno.” Co prawda nie pojmuję słowo „musi”, to jest zawsze wybór danego człowieka.