One recenzja

Recenzując serię "ONA", wspomniałam, że sposób pisania Agnieszki Peszek nie przypomina mi typowych kobiecych kryminałów, więc byłam nieco zaskoczona, gdy sama autorka zasugerowała, że jej najnowsza powieść jest skierowana przede wszystkim do płci żeńskiej. Po lekturze jednak muszę przyznać jej rację, bo rzeczywiście tym razem w narracji więcej było subtelności.

"One" to thriller psychologiczny, który początkowo przypominał mi bardziej dramat rodzinny. Dwie główne bohaterki zmagają się z pozornie podobnymi problemami w swoich związkach, a dokładniej tkwiły w podobnych modelach chorych relacji. Te zbieżności między nimi dotykają jednak nie tylko partnerów, ale też braku więzi z innym członkami rodziny.

Poznajemy naprzemiennie perspektywy Olgi i Marii, dzięki czemu lepiej możemy zrozumieć historię ich znajomości. Tą drugą kierują raczej zwyczajne pobudki, może nieco zawodowe, ale ta pierwsza nie jest już tak prostolinijna. Taka konstrukcja powieści sprawiła, że z łatwością rozgryzłam większość intryg, ale i tak oddawałam się lekturze z pełną zaangażowania przyjemnością.

Podobało mi się to, jak Agnieszka Peszek oddała tą historią to, że nic nie jest czarno-białe, a zwłaszcza ludzka natura. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak łatwo dajemy sobą manipulować. Automatycznie zakładamy, że ta uśmiechnięta, sympatyczna osoba ma tylko dobre intencje, a podejrzliwie traktujemy tych ponurych i zamkniętych w sobie. Dałam się autorce nawet na to nabrać, choć w teorii doskonale wiem, jak mylące bywają pozory.

Celowo piszę ogólnikowo, odnosząc się do wyłącznie do elementów fabuły a nie szczegółów, bo w nich tkwi sedno całej intrygi. Najlepiej będzie, jeśli sami przekonacie się, jakie sekrety skrywają główne bohaterki i w jaki sposób tak naprawdę splecione są ich losy. Mogę Was zapewnić, że to prawdziwie intelektualna rozgrywka.

"One" to angażująca i emocjonująca opowieść o różnych postaciach zemsty. Ta ponoć najlepiej smakuje na zimno i ta historia jest na to dowodem, bo gorączkowe działania mściły się na bohaterach. Agnieszka Peszek umiejętnie zagłębiła się w kobiecą psychikę, wyciągając z niej to, co najgorsze. W takiej odsłonie autorka także przypadła mi do gustu.

Moje 8/10.