Sieroce pociągi recenzja

Dobry pomysł, schematyczne wykonanie

Autor: @milla ·3 minuty
2014-07-26
Skomentuj
1 Polubienie
„Sieroce pociągi” to powieść, która przybliża nieco czytelnikowi jeden z mniej znanych epizodów, który miał miejsce w historii Stanów Zjednoczonych. Tytułowe „sieroce pociągi” w latach 1854-1929 transportowały tysiące osieroconych i opuszczonych dzieci ma farmy Środkowego Zachodu. Maluchy i nieco starsze dzieci były wystawiane na pokaz przed potencjalnymi opiekunami, którzy często szukali jedynie darmowej siły roboczej. Nikt nie przejmował się warunkami, które panowały w rodzinach, do których trafiali pasażerowie sierocych pociągów, nikt ich nie kontrolował. Wystarczyło podpisać deklarację by stać się opiekunem młodego chłopaka lub dziewczyny, na których scedowano domowe obowiązki, prace w polu, czy prace w rodzinnych przedsiębiorstwach. Nie można oczywiście demonizować tego zjawiska, zapewne wiele dzieci trafiło do normalnych, kochających rodzin, jednak autorka „Sierocych pociągów” skupiła się na tej ciemniejszej stronie procesu „adopcji" . Temat, który poruszyła w swej powieści Christina Baker-Kline był diabelnie ciekawy, szkoda jedynie, że autorka nie do końca wykorzystała cały jego potencjał.

Powieść Baker-Kline dzieli się na dwie części narracyjne, które się przeplatają. Czytelnik słucha pierwszoosobowej relacji dziewięćdziesiojednoletniej staruszki, która opowiada o swoim życiu. Vivian Dyle, irlandzka imigrantka, była jednym z dzieci przewożonych w „sierocych pociągach”. Kobieta relacjonuje swoje życie wypełnione kolejnymi - przewidywalnymi dla czytelnika - dramatami. Drugim wątkiem w powieści jest historia współczesnej nastolatki, która również jest sierotą żyjącą w nieprzyjaznej jej rodzinie zastępczej. Ta część opowieści jest prowadzona przy pomocy narracji trzecioosobowej.

Molly wpada w kłopoty, kiedy chce ukraść z biblioteki książkę. Siedemnastolatka w ramach kary ma pomóc Vivian uprzątnąć strych. Losy dwóch kobiet się splatają, ale czytelnikowi przyjdzie nieco poczekać, by uświadomić sobie w jaki sposób łączą się dwie, właściwie całkowicie oderwane od siebie opowieści. To prawda, ze Vivian i Molly łączy pewna analogia losów, ale ich historie, prowadzone w zupełnie innych stylach narracyjnych, wydają się stanowić dwa oddzielne, równolegle płynące wątki fabuły. Staruszka opowiada swą historię czytelnikowi, a nie Molly – podejmuje ona swą opowieść zanim poznaje młodą dziewczynę, a więc zanim mogłaby opowiedzieć jej historię swojego życia. Dopiero gdzieś w połowie powieści autorka jakby się budzi i zaczyna łączyć wątki w taki sposób, by wydawało się, że wszystko to czego dowiedział się o Vivian czytelnik, wie również pomagająca jej siedemnastolatka.

Sposób prowadzenie narracji nie sprawdza się w tej książce, autorka zamieniła kolejność wydarzeń. Najpierw to my – czytelnicy - „słuchamy” wyznania starszej kobiety. Dopiero później pisarka wyjaśnia dlaczego bohaterka rozpoczęła snucie swej historii i jakie relacje łączą ją z pomagającą jej nastolatką. Bardzo długo zastanawiałam się po co autorka wprowadziła postać Molly, czy była ona do czegoś potrzebna? Czy Molly wnosi do fabuły coś istotnego, cennego, ważnego z punktu widzenia pozostałych bohaterów? Przecież Vivian nie potrzebuje pretekstu by opowiadać o swoim życiu - przecież jej relacja zaczyna się zanim poznaje „zbuntowaną” nastolatkę. Molly ma swój udział w rozwiązaniu historii, ale wątek z nią związany wydał mi się wypełniaczem fabuły. Historia nastolatki nie była rozwinięta, była jakimś dziwnym przerywnikiem wciskanym pomiędzy kolejne części opowieści Vivian. Pisarka nie pokusiła się nawet o sensowne zamknięcie jej wątku.

„Sieroce pociągi” to wzruszająca powieść, nie przeczę, ale ma ona jednak swoje wady. Historia Vivian jest ciekawa, ale w wielu miejscach przewidywalna. Wątek Molly mnie nie zainteresował, wydał mi się wepchnięty na siłę. Hollywoodzkie zakończenie powieści wydało mi się pisane na chybcika - byle szybko zakończyć i byle wszystko skończyło się dobrze. Zakończenie powieści jest pozytywne, ale bardzo mocno trąci nieprawdopodobieństwem.

Na pierwszy rzut oka Christina Baker-Kline napisała poruszająca powieść o dwóch sierotach, które szukają swego miejsca na Ziemi. O dwóch opuszczonych dziewczynach, które przystosowują się do warunków panujących w kolejnych rodzinach zastępczych. Gdyby powieść została jednak odarta z atrakcyjnego, historycznego tła, to w rękach czytelników pozostałaby przeciętna powieść obyczajowa powielająca znane schematy. To prawda, że wzruszałam się w odpowiednich momentach, kilka razy uroniłam nawet łzę, ale podczas lektury cały czas towarzyszyła mi świadomość, że wiem jakimi motywami posłuży się za chwilę autorka.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-01-01
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sieroce pociągi
2 wydania
Sieroce pociągi
Christina Baker-Kline
8.2/10
Seria: Szmaragdowa seria

"Sieroce pociągi" to pasjonująca historia o przyjaźni, poszukiwaniu bliskości i swojego miejsca w świecie. Molly Ayer zostaje przyłapana na kradzieży książki z biblioteki. Staje przed wyborem: kilka m...

Komentarze
Sieroce pociągi
2 wydania
Sieroce pociągi
Christina Baker-Kline
8.2/10
Seria: Szmaragdowa seria
"Sieroce pociągi" to pasjonująca historia o przyjaźni, poszukiwaniu bliskości i swojego miejsca w świecie. Molly Ayer zostaje przyłapana na kradzieży książki z biblioteki. Staje przed wyborem: kilka m...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Molly Ayer to młoda dziewczyna, która mieszka u rodziny zastępczej. Zostaje ona przyłapana na kradzieży, w związku z czym musi ponieść konsekwencje. Ku jej szczęściu ma prawo wyboru i stawia na upor...

@paulina.260 @paulina.260

"Sieroce pociągi" to pod każdym względem wspaniała książka. Ujmująca i wzruszająca, chwyta za serce i nie pozwala o sobie zapomnieć. Z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej chcemy dowiedzieć się, ...

Pozostałe recenzje @milla

Sklep pory deszczowej
Magiczna historia dla czytelników w każdym wieku

„Sklep pory deszczowej” koreańskiego pisarza You Yeong-Gwang to magiczna opowieść, która przywodziła mi na myśl swoistego rodzaju połączenie animacji „W krainie Bogów” o...

Recenzja książki Sklep pory deszczowej
Twoja aż po grób
Rozgrzewający serce romans z żałobną nutą

„Twoja aż po grób” Ivy Fairbanks to uroczy, rozgrzewający serce romans z żałobną nutą, którego akcja rozgrywa się w Irlandzkim mieście Galway, a jego głównymi bohaterami...

Recenzja książki Twoja aż po grób

Nowe recenzje

Części zamienne
Części zamienne
@ladybird_czyta:

Pamiętacie głośne jakiś czas temu historie ciężarnych kobiet, które umierały w wyniku zakażeń, zmuszone rodzić martwy p...

Recenzja książki Części zamienne
Panna z Jaśminowa
Panna z Jaśminowa
@Malwi:

"Panna z Jaśminowa" Elżbiety Gizeli Erban to książka, która urzeka od pierwszych stron. Nie jest to zwykła opowieść – t...

Recenzja książki Panna z Jaśminowa
Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
© 2007 - 2024 nakanapie.pl