Obsesje recenzja

Na wstępnie chciałam zaznaczyć, że książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta nakanapie.pl.

"ON nie wierzy w przypadki. ONA nie wierzy w miłość. Jednak los nie pyta ich o zdanie. Do czego zdolny jest człowiek, gdy w grę wchodzą najgłębiej skrywane obsesje?"

Tajemnicza okładka i tytuł, który kusi już na starcie. I złota czcionka, bardzo mi się to spodobało, więc żal było nie przeczytać.

"Obsesje" książka jest debiutem polskiej autorki Angeli Santini, który jest spójnie napisany. Mimo, że jest to dosyć pokaźny grubasek (prawie 600 stron), czyta się ją przyjemnie. Na początku, trochę mnie przeraziła ta ilość stron, ale wystarczyło się wczytać. Styl pisania jest lekki i przyjemny, który zapewne skradnie serca wielu czytelniczek.

Andrea mieszka wraz z mamą, swoją pięcioletnią córką, oraz przyjaciółką w biednej dzielnicy.
Pewnego razu los się do niej uśmiecha i zaskakuje ją wygraniem tygodniowych wczasów w bardzo luksusowym hotelu! Ten wyjazd odmieni jej życie i wywróci do góry nogami, a wszystko za sprawą pewnego mężczyzny. Już na pierwszym spotkaniu są sobą oczarowani, zafascynowani. Czyta się to z ciekawością, ekscytacją i rozbawieniem.

Fabuła książki od samego początku mnie zaintrygowała. Jest wciągająca. Byłam ciekawa jak wszystko się potoczy. I bardzo mi się to podobało. Dużo się tutaj dzieje. Na pewno nie ma czasu na nudę. Dramat za dramatem, afera ciągnie aferę, więc rozumiecie. Sceny seksu też są, więc czytelniczki erotyków powinny być zadowolone. Akcja ciekawie jest prowadzona , a postacie są dobrze zbudowane. Ich kreacja jest wyrazista. Chociaż szczerze mówiąc czasem byłam mocno poirytowana i zmęczona huśtawkami Andrei oraz jej naiwnym i niedojrzałym postępowaniem. Natomiast Nicholas był strasznie zazdrosny i zaborczy, ale myślę że tak miało być. Miały być emocje i były.

Czy polecam "Obsesje"?? Oczywiście, że tak.A ja chętnie zapoznam się w przyszłości z kontynuacją losów Andrei i Nicka.

Gdzie leży granicą między obsesją a miłością i co trzeba zrobić, aby ją przekroczyć?