Serce gangstera recenzja

Tak naprawdę nie wiedziałam czego się spodziewać, gdy zaczynałam tę książkę. Opis zainteresował mnie swoją prostotą, raczej w takie książki gustuje. Pierwszy raz spotkałam się z tą autorką i w sumie na tym kończą się wszystkie informacje. Książka był dobra, troszkę przewidywalna, ale wydaje mi się, że w takich książkach właśnie o to chodzi. Lekka, mało zobowiązująca. Przeczytałam ją w jeden dzień, co bardzo rzadko mi się zdarza i to ogromny plus, ponieważ widać, że pozycja swoją normalnością i prostotą potrafi w człowieku obudzić tyle emocji. Czasami główny bohater doprowadzał mnie do szewskiej pasji, ale później zdałam sobie sprawę, że autorka wykreowała go właśnie w taki sposób. Również było tak z Chloe, czasami miałam ochotę wejść do tej książki i powiedzieć: "Ogarnij się kobieto!", ale najwidoczniej podziałało, ponieważ z czasem bohatera była coraz lepsza i jest zdecydowanie bohaterką dynamiczną. Przez tę książkę dosłownie się płynie. Gdy ją zaczynałam, nie podobało mi się to, ponieważ miałam przeczucie jak bym czytała opowiadanie z Wattpada. Warto zauważyć, że ja dopiero wchodzę w świat mafii, gangsterów itd. Dlatego chciałam zacząć od czegoś lekkiego, mało zobowiązującego, aby szybko się nie sparzyć. Czytałam i śmiałam się w głos, były fragmenty gdzie świetnie się bawiłam i aż nie mogłam się oderwać od książki. Ta książka ma w sobie coś, co przyciąga i mówi, żeby przeczytać ją dalej, nie odchodzić od niej na krok. Wyczuwałam, że autorka chciała jak najszybciej opowiedzieć nam, jak wygląda świat mafijny, jego zasady, reguły. Również bardzo szybko można było przeczytać moment zabrania Chloe do Nicka, gdzie średnio mi się to podobało, ponieważ wolałam poznać bohaterkę przed całą tą sytuacją.
Wyżej napisałam, że dopiero zaznajamiam się z tym światem i ciężko mi porównać tę książkę do innych, dlatego obecnie mogę powiedzieć, że książka była naprawdę dobra i dobrze się przy niej bawiłam. Przyznam, że przeczytałam drugi tom, od razu po tym i różnice widać, dlatego już teraz mogę wam powiedzieć, że warto przemęczyć się z pierwszym tomem, nawet jeśli was nie porwał.