Oto Strzyżewo – smutna wiocha zapomniana przez ludzi i Boga, z której nikt nie wraca taki, jaki był wcześniej (chyba że nie wraca w ogóle…). Strzyżewo to miejsce, które wyciąga na wierzch wszystkie grzechy, budzi mroczne instynkty, gdzie mieszkają ludzie-potwory i same demony. To miejsce, gdzie nie mogą się czuć bezpiecznie nawet ruscy gangsterzy.
„31.10 Wioska przeklętych” to kontynuacja zeszłorocznej halloweenowej akcji e-bookowej, gdy za darmo rozpowszechniano zbiorek opowiadań grozy „31.10 Halloween po polsku”. Wtedy chodziło tylko o horror, tym razem autorzy otrzymali zadanie specjalne – mieli umieścić akcję opowieści we wsi Strzyżewo. Oto więc ponad 20 różnych spojrzeń na to samo miejsce w wykonaniu profesjonalnych pisarzy, self-publisherów i debiutantów.
Zbiorek otwiera „Z nieba zstąpienie” redaktorki całego tomu, Kingi Ochendowskiej. W zasadzie mniej jest to opowiadanie, co raczej wprowadzenie (miejscami wręcz aż streszczenie) do historii wsi, która zaczyna się od zmodyfikowanego „prawa niespodzianki”. Następne jest jedno z lepszych opowiadań w antologii – „Wurdałak” Grzegorza Gajka. Przenosimy się do roku 1517. Główny bohater, Marco, służy na dworze Ludwika, króla Węgier i Czech, który zostaje zaproszony na dwór króla Polski, Zygmunta. W trakcie polowania Marco zostaje ranny i na rekonwalescencję trafia do zamku w Strzyżewie. Największy plus opowiadania to powoli narastająca groza – chłopi powtarzają podania o przerażającym stworze, pan Strzygłów jest milczącym dziwakiem o obrzydliwych zwyczajach, jego żona zaś okazuje się rozpustnicą. Wokół Marco narasta dziwna atmosfera i tajemnicze wydarzenia, a zapiski z Silva Rerum odkrywają paskudne sekrety rodziny. Całości towarzyszy lekka stylizacja językowa.
W opowiadaniu „Obok” Marcin Podlewski tworzy wizję zaświatów, które nie są ani piekłem, ani czyśćcem, ani tym bardziej niebem. Są właśnie „obok” – oderwane od rzeczywistości, ale na tyle z nią powiązane, że ta powoli przecieka do krainy umarłych. Na uwagę zasługuje przede wszystkim dobrze skonstruowana fabuła – główny bohater posiada silną motywację, by sprzeciwić się panującym w zaświatach zasadom, a jego działania stanowią zarówno prywatną zemstę, jak i odmieniają losy „obok” – a także dobrze zarysowana specyfika wymyślonego świata.
Dziwny klimat mają „Wielkie powroty mistrza Gottentota” Pawła Matei. Narrator opowiada historię cyrku, który zajechał do Strzyżewa, na podstawie opowieści innych mieszkańców. Ci jednak o tamtych wydarzeniach nie chcą mówić, dlatego czytelnik nie dowiaduje się ostatecznie, co kryło się w wielkiej klatce ani co przydarzyło się Skwarkowi, tragicznie poparzonemu i zbyt ciekawskiemu chłopcu. Uderza przede wszystkim atmosfera opowiadania – wieś jest smutna, ponura i byle jaka. Taki sam jest cyrk, który zachwyca prostymi sztuczkami, a jednocześnie wzbudza niepokój i dreszcze postacią na wpół martwego karła czy głosem płynącym z gramofonu. Wszystko ma tu po prostu wewnętrzne „fuj”.
Ciekawy zabieg stosuje Tomasz Krzywik w tekście „Rachunek nie do spłacenia” – bawi się językiem, wplatając we właściwą narrację słowa podsuwane bohaterowi przez podświadomość… a może przez strzyżewskie widma? Te dodatkowe słowa wgryzają się między akapity, a nawet zlepiają z innymi. Sam pomysł z zapętleniem również wypadł dobrze, ostatecznie jednak zabrakło mi bardziej wyraźnego uzasadnienia dla słownej gry.
Sylwia Skorstad w opowiadaniu „A co jeśli zło wygląda jak ja?” nawiązuje do prawdziwych wydarzeń. Nastoletnia Daria zostaje za karę wysłana na całe wakacje do dziadka do Strzyżewa. Dziewczyna cieszy się jednak na tę wizytę, bo lubi i dziadka, i samą wieś, choć zdaje sobie sprawę, że wszystkie nieszczęścia dzieją się tu niejako „bardziej”. Mimo ostrzeżeń próbuje zaprzyjaźnić się z Wenką – starszą kobietą, która podobno zwariowała po tym, jak straciła dziecko. Daria nie wie dokładnie o co chodzi, w dodatku Wenka nie jest Polką, próbuje jednak średnią angielszczyzną pomóc jej pogodzić się ze stratą. Na koniec okazuje się, że historia Wenki jest zupełnie inna niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.
„Sekret leśnej sadzawki” Marka Ścieszka to również historia o utracie dziecka – tym razem to ojciec jest tym, który nie potrafi pogodzić się z odejściem syna. Jego miłość jest tak wielka, że przybiera wypaczony charakter. Mężczyzna wciąż widzi swoje dziecko tam, gdzie pozostał już tylko potwór… a jeśli jednak wciąż ma on uczucia?
Szczególnie spodobała mi się „Utylizacja” Marka Grzywacza – tytuł zresztą bardzo przewrotnie pasuje do treści. Dwóch gangsterów jedzie do opuszczonej szkoły w okolicach Strzyżewa, by dokonać wymiany. W zamian za córkę szefa drugiego gangu mają dostać narkotyki. Małomówny Oleg i rozgadany Rafał stanowią ciekawą parę, która wpadnie w sam środek nadprzyrodzonego koszmaru z obdartą ze skóry dziewczyną w roli głównej. W sumie szkoda zdradzać więcej, bo zepsułoby się zakończenie, ale to jest wyjątkowo ciekawie pomyślane – kto by pomyślał, że duchy mogą mieć zastosowanie w utylizacji?
Antonina Kostrzewa w „Rzeźniku” popuszcza wodze fantazji i tworzy makabryczną wizję miasteczka rządzonego przez wiedźmę i samego Szatana. Po raz kolejny zostajemy pouczeni, że umowy z Diabłem zawsze zawierają jakieś kruczki, więc ich podpisywanie nigdy nie wychodzi człowiekowi na dobre.
Za to najbardziej odstaje „O jedną noc za dużo” Pitera Murphy’ego – jest słabe językowo, najeżone literówkami i niechlujne. Do tego chaotyczne – nie wiadomo która z dziewcząt co mówi i po co (to niby studentki, a gadają między sobą jak niezbyt bystre gimnazjalistki). W ogóle miejscami nie wiadomo, co się dzieje, tak słabo napisany jest ten tekst. Zresztą gubi się w nim sam autor, skoro w którymś momencie Renata rozmawia ze swoim klonem, zamiast którąś z koleżanek.
Ogólnie jednak odniosłam wrażenie, że opowiadania trzymają równy, całkiem niezły poziom, nad który wybija się kilka lepszych tekstów. Myślę, że nawet najwięksi maruderzy znajdą tu coś dla siebie. W zasadzie każdy pomysł na opowiadanie był inny, choć powtarzają się pewne stałe motywy – Strzyżewo jest czyśćcem ukazującym ludzkie grzechy, jest miejscem zemsty lub siedliskiem demonicznych potworów, w tle wyją wilki i snuje się gęsta mgła, a „mieszczuchy” wpadają w tarapaty. Bardzo dobra, udana antologia.
Agnieszka „Ag” Żak
Antologia do pobrania za darmo w Mobi, ePub lub PDF w Virtualo.