Jakim człowiekiem jest prof. Wiesław Jędrzejczak – lekarz wojskowy, hepatolog, onkolog?
Cyt.: „Skromny naukowiec, ale bardzo świadomy swojej wartości. Mądry, empatyczny lekarz, konsekwentny racjonalista. Opowiada zabawne historyjki. Utalentowany rysownik. Jego gabinet w klinice przy ulicy Banacha stał się już tematem anegdot – tak jest zawalony papierami i książkami. Racjonalny ryzykant, o ile tego rodzaju zbitka istnieje w języku.”
Lekarz, a szczególnie lekarz-onkolog, to jest specjalny zawód, a właściwie, to nie jest zawód, tylko powołanie. Ludzie, którzy przychodzą do onkologa odczuwają strach. Boją się diagnozy i przyszłości. Boją się tego, czy wyzdrowieją, czy może trzeba będzie się żegnać z życiem. I nie ma tu znaczenia status społeczny, czy zasobność portfela.
W takich momentach, każdy chce trafić do dobrego lekarza, który będzie fachowcem w swojej dziedzinie, ale będzie również empatyczny wobec pacjenta. Z pewnością takim lekarzem jest prof. Wiesław Jędrzejczak.
Ta książka, to ciekawa opowieść i wywiad z profesorem. To historia bardzo zdolnego młodego człowieka, który studiował w Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi, a potem w latach osiemdziesiątych jako pierwszy dokonał przeszczepu szpiku kostnego w Polsce.
To niestety również opowieść o „polskim piekiełku”, w którym nie ma miejsca na ludzi wyróżniających się. Kiedy w 1987 roku odebrano mu możliwość pracy nad przeszczepami szpiku kostnego, wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Wrócił do kraju w 1989 roku, kiedy zmienił się ustrój, na szczęście dla polskich pacjentów chorujących na białaczkę oraz krajowej medycyny.
W książce znajdziemy również ciekawostki na temat zajęć prowadzonych przez profesora Jędrzejczaka dla studentów medycyny, np. w jaki sposób można wykorzystać Stalina na wykładzie z chemioterapii ? Ciekawa metoda dydaktyczna, ale trzeba przyznać, że skuteczna. O co dokładnie chodzi, zapraszam do przeczytania książki.
Choć powód dla którego Wiesław Jędrzejczak wybrał medycynę, można powiedzieć był prozaiczny cyt.: „Mówił kilkakrotnie, że między innymi dlatego wybrał zawód lekarza, że w każdym ustroju będzie on potrzebny. Bo w każdym ustroju kobiety rodzą dzieci i trzeba im w tym pomóc. W każdym ludzie chorują i trzeba ich wyleczyć”, to dobrze, że został lekarzem.
„Pozytywista do szpiku kości” to interesująca książka dla osób lubiących czytać wywiady z ciekawymi i mądrymi ludźmi. To również opowieść o tym, jak to jest być lekarzem zajmującym się chorymi na białaczkę, w czasach PRL-u i obecnie.