Dlaczego to tyle trwało recenzja

"Źle ci w związku i nie widzisz szansy na poprawę? To nie narzekaj, tylko po prostu odejdź!" Jakże łatwo szafować takimi "mądrymi radami", kiedy nie doświadczyło się życia w relacji z osobą z zaburzeniami narcystycznymi!

Książka napisana przez psychoterapeutkę Anne Clotilde Ziégler skierowana jest do osób, które tkwią w tym rodzaju toksycznego związku bądź z wielkim trudem z niego wyszły. Poniekąd także do bliskich takich osób. Autorka, co jest myślę bardzo ważne, podkreśla, że należy zachować zdrowy rozsądek w przypinaniu komuś łatki narcyza. Termin ten jest bowiem w ostatnich czasach nadużywany i określa się nim osoby, które nie stanowią tak poważnego zagrożenia jak prawdziwy narcyz.

Pozycja ta ma stanowić wsparcie dla tych, którzy czują się uwikłani, zniewoleni, jednocześnie nie znajdując w sobie siły i odwagi do odejścia. Znajdą tu dokładną analizę przeróżnych mechanizmów, których mogą nie być świadomi, a które sprawiają, że przerwanie tego ciągu krzywd pozostaje poza zasięgiem ich możliwości. Zrozumienie, jakie techniki stosuje narcyz, jak w bezwzględny sposób potrafi usidlić swoją ofiarę, by później, czasami przez długie lata, pastwić się nad nią, podsycając jej cierpieniem własne poczucie wartości, może być pierwszym krokiem w stronę uwolnienia się. To będzie stanowiło dopiero kroplę we wzburzonym morzu, jakie ofiara będzie musiała pokonać. Jednak dzięki tej książce może dopuści do siebie myśl, że jest warta tej walki, a w dłuższej perspektywie lepszego, godnego życia.

Język książki jest bardzo przystępny. Nie zostajemy osaczeni lawiną naukowego wywodu, a mimo to dostajemy rzetelną analizę problemu ze wskazaniem propozycji, jakie działania można podjąć i w jaki sposób probować zmienić swój sposób myślenia, by go rozwiązać. Ciekawym zabiegiem jest również rozpoczęcie każdego rozdziału rysunkiem, bardzo trafnym i bolesnym w przekazie. Są to sytuacje z życia wzięte, które obrazują, jak w codziennym funkcjonowaniu z narcyzem można "dostać po twarzy" jednym, czasami pozornie niewinnym zdaniem czy gestem. Bardzo to w moim odczuciu dodaje wartości książce.

Bez względu na to, czy masz podejrzenie, że możesz być w takiej relacji czy nie, myślę, że warto sięgnąć po tę pozycję. Jeżeli masz to szczęście, że problem nie dotyczy cię bezpośrednio, być może spłynie na Ciebie dzięki niej zrozumienie dla kogoś bliskiego, kogo do tej pory krzywdząco uważałeś za słabeusza, nie potrafiącego zadbać o własne dobro.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.