Wierzyć i niszczyć. Intelektualiści w machinie wojennej SS recenzja

Dlaczego niemieccy intelektualiści poparli brunatny i brutalny faszyzm?

WYBÓR REDAKCJI TYLKO U NAS
Autor: @karbonariusz8 ·4 minuty
2024-03-04
1 komentarz
14 Polubień

…W Wierzyć i niszczyć Ingrao kładzie mocny akcent na doświadczenie pierwszej wojny światowej oraz jego wpływ na uformowanie się w dorastających Niemcach zbioru przekonań o świecie, na ich sferę lęków i obaw. Wielka wojna, w której intelektualiści – przyszli SS-mani – nie uczestniczyli bezpośrednio, zostawiła w ich psychice ślad na tyle trwały, by wrzesień 1939 r. mogli traktować często jako naprawianie skutków klęski 1918 r. i traktatu wersalskiego. Ingrao wieloaspektowo ukazuje oddziaływanie pierwszej wojny światowej na przyszłych oprawców, ich postrzeganie wroga oraz sposobu prowadzenia działań zbrojnych w Europie (zwłaszcza Środkowej i Wschodniej). Młodzi niemieccy mężczyźni byli nie tylko biernymi obserwatorami zdarzeń. Dorastali w atmosferze rodzinnych opowieści, w których dominowało poczucie krzywdy i niezasłużonego cierpienia. Ich matki oraz krewnych utwierdzała w takim przekonaniu propaganda państwowa, a jeszcze bardziej – prywatna korespondencja z frontu. Wynikało z niej jednoznacznie, że walki w Belgii i Francji mają charakter obronny. Żołnierze uczestniczą w wojnie wbrew własnej woli, ale w poczuciu obowiązku wobec zagrożonej ojczyzny. Oto obraz-klucz, który później hitlerowcy wykorzystają w 1939 r. W wojnie z ZSRR sięgnęli też po inny, znany z pierwszej wojny światowej slogan propagandowy. Kazał on widzieć w nieprzyjacielu potwora godnego śmierci, a jednocześnie istotę demoniczną, zagrażającą narodowej wspólnocie i – co więcej – jej biologicznej substancji. Młodzi ludzie w mundurach Wehrmachtu i Waffen SS jawili się jako wysłannicy cywilizacji, jej krzewiciele na dzikich, bezkresnych obszarach Wschodu.
…W latach trzydziestych następuje stopniowy, ale konsekwentny proces wzmacniania pozycji zwolenników Hitlera w nauce i środowisku akademickim. Był on na tyle znaczący, iż pozwalał m.in. na powstawanie dysertacji doktorskich opartych na jawnie rasistowskich założeniach, przemycających wyraźnie nazistowski światopogląd. Nauka służyła zbrodniczej ideologii – już nie tylko biologia w postaci eugeniki, lecz także prawo, historia, antropologia, a przede wszystkim medycyna stawały na straży hitlerowskiej doktryny. Akademie i uniwersytety formowały wzorzec „intelektualisty zaangażowanego”. Jest on zaprzeczeniem potocznego przekonania, wedle którego zwolennicy Führera są nie-douczeni i prymitywni; jedynie ludzie niskiego stanu i nieobyci intelektualnie mogą wspierać głoszone przez nich poglądy. Mamy bowiem do czynienia z osobami oczytanymi, zaznajomionymi z dysputami akademickimi, niezłymi mówcami – ambitnymi, świetnie łączącymi wiedzę z zaangażowaniem politycznym. Dlaczego osoby po studiach prawniczych, humanistycznych czy ekonomicznych, wieńczonych rozprawą doktorską (często zdolni i wyróżniający się studenci), wstępowały w struktury SS i SD? W ich przypadku trudno wszak mówić o braku dostatecznych informacji, „nieświadomości”. Ingrao wskazuje na dwie przyczyny, które nie muszą się wykluczać: pragmatyzm (myśl w kategoriach życiowego sukcesu) oraz pobudki ideowe. Tym ostatnim francuski historyk nadaje prymarne znaczenie. Bestialstwo żołnierzy hitlerowskich w wojnie z Rosją otrzymywało dodatkowe, naukowe wsparcie. Młodzi intelektualiści – zaangażowani w eksterminacyjną politykę SS – w swoich pismach, prowadzonych szkoleniach oraz wszelkiego rodzaju akcjach propagandowych odnosili niemałe sukcesy w usprawiedliwianiu zbrodniarzy i zbrodni. Tłumaczyli konieczność agresji na Rosję. Dowodzili, że Wehrmacht, SD, SS i Gestapo toczą na Wschodzie „wojnę sprawiedliwą i zgodną z prawem” (s. 252) przeciw barbarzyńcom, dzikusom, którzy bestialsko trak-tują przedstawicieli zachodniej cywilizacji. Niedaleko od tego do wyobrażeń o średniowiecznych krucjatach. Tym razem jednak ich celem miała być konfrontacja z azjatyckimi hordami przypominającymi współczesnych Hunów. Szafując obrazem bestii nieznających litości, pławiących się w orgiach krwi, esesmańscy intelektualiści, dowódcy „komand specjalnych”, dbali zarazem o to, by nie wy-wołać stanu apatii, nie wzbudzić defetyzmu u swych podwładnych. Lęk i odraza wobec wroga musiały być odpowiednio dozowane, tak by nienawiść zdołała się przez nie przebić i ostatecznie zatriumfować.
…Trzeba przy tej okazji wspomnieć o czymś, czego francuski historyk zdaje się dostatecznie nie akcentować: sposoby zabijania ulepszano nie tylko w Berlinie. Czynili to sami sprawcy, posługując się metodą prób i błędów. Proces Endlösungudoskonalał się w trakcie trwania, ewoluował, zmieniał się tak, by przyjąć optymalną z punktu widzenia produktywności formę. Kat również – zgodnie z pra-wami znanymi psychologii społecznej – uczył się i dojrzewał w zbrodni. Zarówno bezpośredni przełożeni grup specjalnych, jak i ich dowództwo w Berlinie wiele uczyniło, aby rzeź ludności cywilnej ukazać jako fragment wojny. Stąd – tłumaczy Ingrao – rozstrzeliwania miały postać rytuału właściwego egzekucjom przeprowadzanym na wrogach, dezerterach oraz szpiegach. Imitowano w ten sposób wykonywanie wyroków sądów doraźnych. Tym samym to, co spełniało wszelkie wymogi ludobójstwa, okazywało się środkiem koniecznym do obrony żywiołu germańskiego przed jego prześladowcami i ciemiężycielami. Wierzyć i niszczyć przepełnione jest szczegółowymi informacjami na temat historii i skomplikowanej struktury aparatu terroru w Trzeciej Rzeszy. Tłumaczy się to faktem, iż podstawę publikacji Ingrao stanowi dysertacja doktorska (obroniona w 2001 r.). Ów natłok dat, nazwisk, nazw instytucji i dokumentów powoduje, że tekst w niektórych fragmentach czyta się z trudem. To materiał w dużym stopniu przeznaczony dla specjalistów i znawców dziejów hitlerowskiej Rzeszy. Być może rozprawę należało przed publikacją w języku polskim na nowo zredagować, tak by była ona „książką do czytania” dla przeciętnego odbiorcy, niezorientowanego dostatecznie dobrze w temacie. Tym bardziej że problematyka podejmowana przez Ingrao sytuuje się wśród tych, które budzą ciekawość szerszych kręgów.

Patrz też: Sławomir Buryła, Christian Ingrao, Wierzyć i niszczyć. Intelektualiści w machinie wojennej SS, Zagłada Żydów. Studia i Materiały, Nr 11 (2015), strony: 696-700

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-10-20
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wierzyć i niszczyć. Intelektualiści w machinie wojennej SS
Wierzyć i niszczyć. Intelektualiści w machinie wojennej SS
Christian Ingrao
8/10

Elita. Ekonomiści, prawnicy, lingwiści, filozofowie. Inteligentni, wykształceni, błyskotliwi. Ich dzieciństwo przypadło na lata Wielkiej Wojny. Codzienność wyznaczały głód, żałoba i walka o przetrwani...

Komentarze
@zuszka60
@zuszka60 · 9 miesięcy temu
Ciekawa recenzja. Chętnie sięgnęłabym po książkę, żeby szczegółowo doczytać, jakież to usprawiedliwienia autor znajduje dla bestialstwa nazistów. Bo ani krzywdy z dzieciństwa, ani edukacja (jak rozumiem z recenzji) nie tłumaczą zbrodni totalitaryzmu.
× 2
@karbonariusz8
@karbonariusz8 · 9 miesięcy temu
Szczerze polecam książkę, I masz rację, zbrodnię należy nazywać "po imieniu", tj., że jest zbrodnią.
× 2
Wierzyć i niszczyć. Intelektualiści w machinie wojennej SS
Wierzyć i niszczyć. Intelektualiści w machinie wojennej SS
Christian Ingrao
8/10
Elita. Ekonomiści, prawnicy, lingwiści, filozofowie. Inteligentni, wykształceni, błyskotliwi. Ich dzieciństwo przypadło na lata Wielkiej Wojny. Codzienność wyznaczały głód, żałoba i walka o przetrwani...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @karbonariusz8

Centralny Komitet Żydów w Polsce (1944-1950)
Obowiązkowa lektura dla każdego ciekawego żydowskiego życia w powojennej Polsce.

Wydana w 2015 r. przez Żydowski Instytut Historyczny im. Emanuela Ringelbluma książka autorstwa Augusta Grabskiego dotyczy dziejów Centralnego Komitetu Żydów w Polsce (...

Recenzja książki Centralny Komitet Żydów w Polsce (1944-1950)
Żydzi
Ogólnie nie polecam. Czyli o przedsiębiorstwie „opowieści politycznie niepoprawne”

Ogólnie nie polecam. Czyli o przedsiębiorstwie „opowieści politycznie niepoprawne” W 2016 r. Dom Wydawniczy REBIS opublikował liczącą 462 strony książkę autorstwa ...

Recenzja książki Żydzi

Nowe recenzje

Pierwszy krok w chmurach
Marek Hłasko - kaskader literatury
@Strusiowata:

Pretekstem do ponownego sięgnięcia po prozę Marka Hłaski był udział w wyzwaniu czytelniczym: 20 książek na rok 2024. Je...

Recenzja książki Pierwszy krok w chmurach
Miłość pod choinką
Czy niebezpieczny wypadek może przynieść coś do...
@anettaros.74:

Pachnąca świerkowym aromatem, przepełniona rodzinną atmosferą i zasypana śniegową pierzynką. Jednak pod płaszczykiem św...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Pieśń królowej lodu
Syreni śpiew
@podrugiejst...:

Lubicie skandynawski klimat? A jak do tego dodamy siedemnastowieczne księstwo w Dani i retelling królowej śniegu? Jeśl...

Recenzja książki Pieśń królowej lodu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl