Dirty Diana recenzja

Kojarzysz serial „Sex/Life” na Netflixie? 💬

Jeśli tak i przypadł Ci do gustu, to być może mam książkę, która również Cię porwie. Mowa o „Dirty Diana” autorstwa Jen Besser i Shany Feste. To powieść opowiadająca historię Diany, która ma męża, córeczkę, wiedzie całkiem udane życie, ale brakuje jej… namiętności. Namiętności, którą zabiła codzienna rutyna i schematyczne działania, niepozostawiające miejsca na to, co nieznane i niespodziewane.

Fabuła książki bardzo przypadła mi do gustu, ponieważ zdaję sobie sprawę, że w sytuacji Diany może znajdować się wiele kobiet (nawet z naszego bliskiego otoczenia), choć żadna z nich nie chce mówić o tym głośno. Autorki poruszyły tutaj ważny temat — trwanie w relacji małżeńskiej bez wyrażania swoich pragnień, uczuć i potrzeb. Tym samym pokazują, jak ważne w związku są komunikacja i odrobina namiętności.

Główną bohaterkę poznajemy w dwóch ramach czasowych: przeszłości i teraźniejszości. Diana z przeszłości to zbuntowana kobieta o duszy artystki, która uwielbia czerpać z życia garściami. Kocha namiętność, chce być zaskakiwana i czuje podniecenie na samą myśl o tym, co nieznane. Diana z teraźniejszości to natomiast troskliwa matka, kobieta sukcesu i — przede wszystkim — osoba, która nie stara się szczególnie dojść do porozumienia z mężem. Seks z nim traktuje jako konieczność, nie rozmawia o tym, co ją trapi, i często wraca myślami do przeszłości oraz do mężczyzny, który niegdyś niezwykle jej imponował. Jej zachowanie momentami może irytować, ale muszę przyznać, że podczas lektury z przyjemnością zastanawiałam się, co siedzi w głowie bohaterki i dlaczego postępuje w taki, a nie inny sposób. Diana niezwykle mnie intrygowała, a nawet ją rozumiałam.

Sięgając po tę książkę, musisz być przygotowany(-a) na to, że znajdziesz w niej sporo scen erotycznych. Na szczęście są one napisane ze smakiem, a jednocześnie pobudzają wyobraźnię.

„Dirty Diana” to książka, którą przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem. Jestem pewna, że znajdzie swoje wierne grono odbiorców.

Serdecznie polecam!

K.