„Diagnoza” to trzecia część cyklu Alicji Horn Wyleczeni. Ja przyznam szczerze, że do tej pory nie miałam jeszcze okazji poznania twórczości autorki, ale z pewnością mam w planach to nadrobić. Dla mnie jest to mistrzowskie połączenie, które pokochałam lata temu za sprawą genialnej Tess Gerritsen, która rozkochała mnie w thrillerach medycznych. W tym przypadku może nie do końca mamy do czynienia dokładnie z tym właśnie gatunkiem, gdyż autorka w genialny sposób potrafi łączyć ze sobą w jednej powieści kilka gatunków. Znajdziemy w niej elementy kryminału, thrillera medycznego, ale również i obyczajówki! Autorka łączy je w tak wyszukany sposób, że nie sposób się oderwać. Potrafi zaintrygować dosłownie każdego.
Michał Łazowski to komisarz, który prowadzi śledztwo w sprawie morderstw w środowisku medycznym, które ostatnimi czasy mają miejsce. W znalezieniu mordercy pomaga mu jego przyjaciółka, życiowa partnerka, a zarazem lekarka Marta Wolska, która bardzo angażuje się w całą sprawę.
Dodatkowo na wolność niebawem ma zostać wypuszczony pedofil, który za swoje zbrodnie odbywał karę więzienia, która ku obawie wszystkich zmierza ku końcowi. Niby dwie zupełnie niezależne i odległe od siebie sprawy, a jednak z czasem okazuje się, że coś może je jednak łączyć.
W obu sprawach przewijają się bardzo wpływowe nazwiska, które w rozwiązaniu zagadki mogą okazać się kluczowe. Nie chcę tutaj zdradzić też za dużo, ale sposób, w jaki autorka zakończyła książkę, jest szokujący, wstrząsający i pozostawia czytelnika z ogromnym kacem czytelniczym, którego pozbyć będę się mogła, chyba dopiero sięgając po kolejną książkę autorki!
W tej części mamy również możliwość bliższego poznania historii rodzinnej Marty Wolskiej oraz sekretów rodzinnych, które skrywali rodzice. Jednak podczas czytania książki poznajemy nie tylko przeszłość Marty, ale również komisarza Michała, którego dzieciństwo było bardzo barwne, ale i mroczne zarazem. Wielokrotnie, zarówno w książkach, jak i w życiu spotykamy się z sytuacjami, gdzie niedokończone sprawy z przeszłości, już po latach do nas wracają. Właśnie z taką sytuacją mierzy się również główna bohaterka – Marta, do której niespodziewanie, dosłownie wkraczając z buciorami w jej życie, powraca przeszłość, której Marta miała nadzieję już nigdy nie spotkać.
Wiele tajemnic, wiele niedomówień, które myślę znacznie łatwiej też będzie zrozumieć, jeśli do czytania serii zabierzemy się w odpowiedniej kolejności. Choć nie było dużym utrudnieniem odnalezienie się w akcji powieści bez znajomości poprzednich tomów serii, to myślę, że jednak warto pozostać przy czytaniu ich w odpowiedniej kolejności. Zdarzyły się bowiem momenty, że pewnych faktów należało się domyślić, czy też zakładałam, że tak mogło się wcześniej wydarzyć. Książka nie jest nadto obszerna, a styl autorki naprawdę bardzo lekki, dlatego książkę czyta się bardzo szybko i z wielką przyjemnością. Wykreowani bohaterowie to wyraziste postacie, które z pewnością ze mną zostaną na dłużej. Z Martą i Michałem na nudę nie możemy narzekać, bo dzieje się bardzo dużo, a każda kolejna strona przynosi kolejne zaskoczenia.
Dla mnie była to świetna, trzymająca w napięciu i znacznie zaskakująca książka. Dzięki niej autorka od razu trafia na listę moich ulubionych autorów, których książki biorę w ciemno. A na początek planuje nadrobienie czytelniczych zaległości Alicji Horn, która dosłownie skradła moje czytelnicze serce.