Książka będzie miała swoją premierę 1 sierpnia To drugi tom serii niezwykli Leny Bielskiej. Tom pierwszy Valentin urzekł mnie i nie mogłam się doczekać aż poznam historie Coriny. Poznajemy ja w poprzednim tome ale autorka świetnie ją nam tam wykreowała, że dopiero w drugim tomie tak naprawdę dowiadujemy się o niej prawdy. To duży plus, bo jestem zaskoczona jej postacią a właściwie jej historia sprzed wydarzeń kończących tom pierwszy.
Corina od lat czuje się wybrakowana. Takie poczucie zrodził w niej ojciec, dla którego była wstydem. Wszystko przez to, że nie potrafiła się przemienić jak jej bracia w wilka. To dla niej bardzo silnie emocjonująca sprawa, która przeżywa z każdą pełnią. Ciągle zadaje sobie pytani co z nią jest nie tak. Dodatkowo na jej drodze staje Devin, wampir, koty uważa ja za swoją przeznaczoną. Corina czuje, że coś, co można nazwać magia przeznaczenia. Jedna nie do końca ufa Devinowi i mimo że wszystko wskazuje na to, że to on jest jej przeznaczonym nie ulega do końca magi. Wszystko się zminia gdy trafia w ręce elfów. Tu dowiaduje się, że jest sposób na zdjęcie klątwy i odblokowanie jej połączenie z wilczycą. Czy Corine zaufa elfom? Czy to dobra decyzja?
Devin to wampir, który należy do najstarszych. Jest ich czterech. Kiedy zjawia się w miasteczku twierdząc,że Corina jest mu przeznaczona to ma w tym cel. Devin ni czuje magii przeznaczenia ale za namową kogoś realizuje cel, w którym ma się połączyć z Coriną. Początkowo wszystko idzie zgodni z planem ale w pewnym momencie Devin zdaje sobie sprawę, że Corina staje się sama w sobie celem, a nie środkiem do celu. To powoduje, że Devin popełnia błędy. Czy straci Corinę? Czy zaufa mu mimo tego, że ja zranił? Komu zależy na ich połączeniu?
Uwielbiam tę książkę. Autorka stworzyła niesamowitą historię. Wykreowany świat nie jest piękny i słodki. Muszę przyznać, że fantastyka z reguły kojarzy się z fajnym i magicznym światem, który przenosi nas w zupełnie inna rzeczywistość. Dlatego gdy pojawia się książka, która należy do gatunku fantasy ale jest świat to nam dobrze znany świat ludzi wiele osób podchodzi do niej krytycznie. Za to ja uwielbiam takie książki. Postacie są świetnie wykreowane, opisów mała a świat, jaki stworzyła autorka to rewelacyjnie przemyślana fabuła. Corina przeszła wiele. Niezrozumiana przez najbliższych, którzy ja kochają ale traktują jak małe dziecko. Kiedy dowiaduje się, że ciąży na niej klątwa, a jej przeznaczonym jest wampir, początkowo nie potrafi tego zrozumieć. Ale magia przeznaczenia to coś, z czym nie da się walczyć. To, co czuje do Devina to coś więcej niż fascynacja czy pożądanie. Jednocześnie nie umie do końca się otworzyć i zaufać tej magii. Może dlatego, że Devin nie czuje tej magii tak jak ona? Początkowo myślałam, że Devin to ten zły wampir, który chce wykorzystać Corinę do swoich celów. Im więcej o nim wiedzieliśmy, tym bardziej zaczynałam go lubić. Został zmanipulowany, a to, co poczuł do przerosło go. Czy naprawi swoje błędy?
W historii pojawiają się fantastyczne postacie, których może nie ma za dużo. Wilkołaki, wampiry wiedzmy, czy elfy. Muszę przyznać, że postacie te nie są kryształowe czy słodkie jak top się nam wydawać by mogło. Każdy z nich ma swoje wady i zalety, jedni nienawidzą drugich. Zarówno elfy jak i wiedzmy mają swój interes, by podzielić jeszcze bardziej wszystkich. Mieszają, manipulują i kręcą. Tak samo jest z wampirami, które potrafią namieszać w życiu Coriny i Devina. W tomie drugim mamy mniej wilkołaków, choć bracia Coriny także dokładają swoją cegiełkę. Zakończenie zaskakujące choć z drugiej strony liczyłam ze takie będzie. Teraz z niecierpliwością czekam na tom 3. Mam już pewne przypuszczenia kto będzie grał pierwsze skrzypce w następnej historii. Jeśli mam racje to oj będzie się działo. Mam nadzieje, że szybko się ukaże. Polecam