,,Delectorzy" to książka fantastyczna z domieszką science-fiction napisana przez trzynastoletnią Olgę Rzepę - obiecują młodą pisarkę
Opis: Módl się o światłość, gdy nastanie mrok.
Jeden zwyczajny list okazuje się dla nastoletniej Alison początkiem niezwykłej przygody. Dziewczyna odkrywa, że w jej na pozór bezkonfliktowym świecie od tysiącleci trwa wojna bogów. Teraz ona, jako członkini tajnej grupy Delectorów, musi wyruszyć w daleką podróż, aby ocalić ludzkość przed boskim gniewem. Już wkrótce okaże się, że na życie Alison czyhają siły i istoty znacznie potężniejsze od wszystkiego, co do tej pory mogła sobie jedynie wyobrazić...
W tym świecie nikt nie jest tym, za kogo się podaje, a rzeczywistość, jaką znamy, przestaje się liczyć.
Czy znajdziesz w sobie odwagę, by do niego wejść?
Fragment: ,,Kiedyś naśmiewano się ze mnie, dręczono mnie, ale gdy dziwnym trafem moim dręczycielom zaczęły przydarzać się same nieszczęścia i
wypadki, natychmiast zaprzestano uprzykrzania mi życia…''
Książka zaczyna się wspaniale, dzięki prologowi, który zachęca do dalszego czytania, niestety, jak to zwykle bywa, po wstępie pojawia się pierwszy rozdział, zniechęcił mnie on, ale miałam przeczucie, że się nie zawiodę i kontynuując lekturę się nią zachwycę. Zastanawiacie się pewnie, co takiego się tam znalazło, a mianowicie, coś co w dokładnie taki sam sposób zaczyna opowiadania na wattpadzie: ,,Mieszkam w Grhian [...]. Mam starszego o rok brata [...]. Moja siostra [...]. Nasz dom jest niewielki, lecz bardzo przytulny. W moim pokoju stoją tylko: łóżko [...]. Jestem znana jako [...].'' Nawet nie macie pojęcia jak bardzo szczęśliwa byłam, kiedy autorka z tego zrezygnowała i nie było takich opisów dalej, ponieważ czytelnik woli dowiadywać się o bohaterach w trakcie czytania, chce robić to stopniowo i się z tym oswajać.
Przejdźmy do fabuły. Akcja dzieje się szybko i nie mam pojęcia czy działa to na plus czy na minus. Historia Alison jest niezwykła, zostaje Delectorką udowadnia sobie, że jednak jest w czymś dobra, że się nie marnuje. Dookoła ma ludzi, którzy ją wspierają: brata, przyjaciółkę, na jej szczęście są oni Wtajemniczonymi, czyli osobami wspierającymi, że się tak wyrażę, piątkę wybrańców.
Podobało mi się to, iż pojawiły się bogowie z mitologii greckiej i celtyckiej, nadali oni książce charakteru.
Odniosłam wrażenie, że pojawiło się za dużo bohaterów, autorka się gubiła i zapominała o niektórych.
Co do sposobu pisania, o którym już wspominałam, zauważyłam zmianą, może nie była ona drastyczna, ale spowodowała, że czytanie ,,Delectorów'' było coraz bardziej przyjemne i nawet te ciągłe omdlenia, śpiączki czy choroby bohaterki nie przeszkadzały aż tak bardzo.
Tę książkę oceniam na cztery za wspaniałą historię, widoczny postęp w sposobie pisania i za to, że napisała ją trzynastoletnia dziewczyna - zaczęła w wieku jedenastu lat, za to należy się plus, ponieważ niewiele osób w jej wieku potrafiłoby napisać coś tak ciekawego. Chciałabym by Olga Rzepa osiągnęła sukces jako pisarka, a jej pomysły spodobały się jak największej ilości osób.