Zakłamani recenzja

PREMIERA : 11.03.2020
TUTYŁ : Zakłamani
AUTOR : Joanna Dulewicz
WYDAWNICTWO: Czwarta Strona
OCENA : 8🌟/10🌟
______________
Kilka postów niżej przedstawiłam wam debiutancką powieść Joanny Dulewicz. Był to jedynie opis i nie byłam jeszcze po lekturze. Nie wiedziałam czego się spodziewać. I, uwierzcie mi, ciesze się, że nie czytałam żadnych opinii. Matko, co to była za dobra książka! Duże i niskie pokłony dla Pani!
Historia jest tak zawiła, że w pewnym momencie nawet się pogubiłam i musiałam sobie przypomnieć kto tu kim jest.Akcja książki dzieje się w Kielcach oraz w małej miejscowości Zbijów. Na początku dowiadujemy się, o śmierci pewnej dziewczyny. Sądziłam, że to mało istotne. A jednak.W ten sam dzień znika prezes zarządu spółki medycznej i szef prywatnego szpitala w Kielcach. Minął rok i jego miejsce zajęła jego żona. Po dość krótkim czasie, pod jej domem w Zbijowie zostają znalezione zwłoki pobitej Ukrainki, która wcześniej leczyła się w jej szpitalu. Od tego rozpoczyna się cała historia pełna intryk, przekrętów, milczenia i ukrywania prawdy. Muszę przyznać, że początek trochę mi się dłużył. Powoli poznawałam bohaterów i im dalej byłam, tym bardziej było mi ciężko oderwać się od tego wszystkiego. Mogę już powiedzieć, że od początku miałam wrażenie, że Michał Olbracht zniknął specjalnie. Powoli dochodzenie zaczęło ujawniać co raz więcej informacji a na końcu aż uśmiechnęłam się zadowolona.
____________
Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Byłam zszokowana, że osoby, których się kompletnie nie spodziewałam, byli w tym zamieszani od początku. Czekam i liczę, że będą dalsze losy Eryki, Patryka i Leny Chmiel. Aj, polubiłam Patryka i Lenę. To ciekawy duet.
Muszę pogratulować Pani Joannie za tą historię. Tak jak napisy na okładce wskazują, to naprawdę dobry debiut. Dziękuję Czwarta Strona za możliwość przeczytania książki przedpremierowo! A was kochani zachęcam do kupna i poznania tej historii osobiście.