Grzech recenzja

Jakiś czas temu pojawił się kolejny elegancki Pan w garniturku na polskim rynku. I zaczął pisać kryminały....Na początek ocena: daję 7,5 gwiazdki. Ciężko ocenić mi tę książkę. Jest to debiut, pomimo wad- udany. Zacznę od tego co należałoby poprawić. Ewidentnie widać, aż bije po oczach, że autor wzorował się na obecnych na rynku kryminałach. Lubię gdy rozdziały są krótkie, a każdy kończy się 'zagadką' czy momentem kulminacyjnym i właśnie przez to mimo, że miał to być ostatni rozdział czytam dalej. Tutaj autor w 3/4 trafiał. Czasem nie było uzasadnione przerwanie np. dialogu i troszkę to irytowało. Kolejna sprawa prowadzenie śledztwa. Ja wiem, że to jest Polska i nie ma co liczyć na CSI, jednak wydawało mi się, że każdy prowadzi swoje osobne dochodzenia coś tam komisarzowi powie, gdzieś się spotkają podsumują i tyle. Brakuje mi szybkiego, konkretnego śledztwa gdzie policjanci sami do czegoś dochodzą niż ok ma różaniec badam różaniec itp. Sam motyw dla mnie nie zrozumiały o wyborze ofiar nie wspomnę i za to największy minus, bo niech chociaż padnie: ofiary wybierał po prostu, bo stała na jego drodze. Z tego co zostało napisane wnioskuję, że jeszcze z egzorcystą się spotkamy- może wtedy powróci autor do motywu zbrodni. I na sam koniec moim zdaniem przesadzona brutalność morderstw jakby autor wziął najgorsze co może być i napakował w książkę- a to nie wystarczy aby kryminał był dobry... Co na plus? Mimo wszystko akcja brnie do przodu, są elementy zaskoczenia, jest ciekawość czytelnika co dalej się wydarzy i wciąga- po prostu chce się ja czytać bez robienia dłuższej przerwy. Nie ma złej fabuły, przydługich dialogów itp. Wydarzenia są spójne i prowadzą do finału. Moim zdaniem autor ma potencjał na dobrego pisarza, jednak musi popracować. Przeczytam drugi tom i zobaczę czy jest progres, jeśli błędy będą te same kolejnego tomu nie wezmę do ręki. Polecam, jednak pamiętajcie, że jest to debiut, a one maja to do siebie, że nie są od razu arcydziełem ;).