Rok 1905 to czasy zaborów. Dla jednych jest to czas konspiracyjnej walki z zaborcą, dla innych czas balów, zwracanie uwagi na konwenanse i koneksje. Dla jednych dobro ojczyzny i próba uwolnienia się ze szponów zaborcy, to sprawa życia i śmierci, dla innych wygodne życie i święty spokój, to sprawy priorytetowe. Dla jednych podziemna walka z zaborcą to cel sam w sobie, a dla innych kwintesencją życia są wspaniałe bale, drogie suknie i poszukiwania dobrego kandydata na zięcia. W tych niespokojnych czasach Małgorzata Garkowska umieściła akcję swojej najnowszej książki, opowiedziała przepiękną historię miłości, która nie miała prawa się wydarzyć.
Dla Eweliny Strojnowskiej córki zubożałego szlachcica, po ukończeniu pensji dla panien w Wilnie podstawowym marzeniem było dobrze wyjść za mąż. W drodze powrotnej do Warszawy w pociągu poznaje przystojnego porucznika Pawła Orłowskiego, Polaka służącego w armii carskiej. Młodzi od razu przypadają sobie do serca, a gdy zrządzeniem losu Orłowski odwiedza dom dziewczyny, oboje czują, że połączyła ich niewidzialna więź. Czy jednak porucznik carskiej armii może być odpowiednim kandydatem do ręki polskiej szlachcianki, w której domu kultywuje się polskość?
W tym okresie zaborca rosyjski na całego panoszył się na ziemiach polskich. Niechęć Polaków do Rosjan coraz bardziej narastała. Polaków zaś traktowano z podejrzliwością jako potencjalnych buntowników, polityka przymusu i egzekwowania posłuszeństwa wręcz poraża. Patrole Kozaków na ulicach Warszawy bez powodu atakowały Polaków, bo tego powodu mieć nie musieli, łatwo go bowiem znajdowali. 𝐵𝑖𝑙𝑖, 𝑏𝑜 𝑃𝑜𝑙𝑎𝑘 𝑏𝑖𝑒𝑔ł. 𝐵𝑖𝑙𝑖, 𝑏𝑜 𝑚𝑜𝑔𝑙𝑖 𝑡𝑜 𝑟𝑜𝑏ić.
Rosyjski mundur Pawła Orłowskiego wzbudza w rodakach niechęć, a Rosjanie też nie do końca uważają go za swojego. On sam już nie wie, kim jest. Nie ma rodziny, bo oddali go do gimnazjum i szybko zapomnieli o kłopocie. Nie ma przyjaciela, bo poległ na polu walki, nie ma nawet ojczyzny. Co z tego, że ze względu na matkę czuł się Polakiem, skoro rodacy z powodu munduru często z pogardą odwracali od niego głowę. Wszędzie był obcy i niezbyt mile widziany.
Paweł Orłowski nie do końca wie, gdzie jest jego miejsce, ale coraz bardziej jest pewien swoich uczuć do Eweliny. Natomiast dziewczyna po jednym balu traci głowę dla przystojnego rosyjskiego hrabiego Aleksandra Sorokina. Ewelina jest tak zauroczona przystojnym Rosjaninem, że z ogromną radością przyjmuje jego zaloty i nawet nie wyobraża sobie, żeby mogła nie zostać jego żoną. Rodzinie wydaje się najgorszym z możliwych kandydatów, ale mimo sporych oporów obu matek, para pobiera się na początku 1907 roku. Ewelina zostaje panią dworku na Podlasiu, dawnej posiadłości swoich rodziców. Sorokin szaleńczo zakochany w Ewelinie, spełnia każdą jej zachciankę, ona zaś jest pod wielkim urokiem swojego małżonka. Nie przeszkadza jej porywcza natura ukochanego, chociaż zdaje sobie sprawę, że nie wiele o nim wie i wcale go tak naprawdę nie zna. Zakochany do nieprzytomności Paweł, nie potrafi zwrócić serca ku innej kobiecie. Ewelina zdaje się nie dostrzegać pełnych uwielbienia spojrzeń Pawła, ale nie umyka to uwadze chorobliwie zazdrosnemu o żonę hrabiemu.
𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑦 𝑤𝑎𝑙𝑐 to jedna z piękniejszych książek, jakie przeczytałam w ostatnim czasie. Zwracają w niej uwagę nie tylko bohaterowie i ich losy, ale przede wszystkim tło historyczne, które Małgorzata Garkowska przedstawiła z niezwykłą dokładnością. 𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑦 𝑤𝑎𝑙𝑐 to fascynująca powieść napisana przepięknym językiem, z ogromną wrażliwością i dbałością o szczegóły, z wielkim poszanowaniem dla czytelnika. Urzekło mnie w niej dosłownie wszystko. Począwszy od doskonale i ze smakiem opisanych scen erotycznych, wspaniale wykreowanych postaci, na realistycznie odmalowanym barwnym obrazie przełomu XIX i XX wieku skończywszy. Mimo wolnej narracji nie mogłam się od tej historii oderwać, bo jest w tej powieści mnóstwo emocji, które dane mi było przeżyć wraz z jej bohaterami. Wzloty i upadki, radość pomieszaną ze smutkiem, śmiech ze łzami. Decyzje i ich konsekwencje. Nieustanną walkę o wolność ojczyzny i z własnymi uczuciami. Wielką miłość, która musiała komuś złamać serce, a w tle historia naszej ojczyzny pod zaborami. Ta powieść jest dopracowana w każdym calu, to jedna z tych książek, której lekturą można i należy się delektować. Każdym jej słowem, każdym zdaniem, jak przepiękną muzyką. I ta zachwycająca grafika, która towarzyszyła mi cały czas podczas czytania 𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑦 𝑤𝑎𝑙𝑐 .
𝐽𝑒𝑑𝑦𝑛𝑦 𝑤𝑎𝑙𝑐 to cudna powieść, napisana we wspaniałym stylu, którą koniecznie trzeba przeczytać. Jestem nią zachwycona, bo trafiła prosto w moje czytelnicze serce. Na co dzień nie jestem pasjonatką historii, ale dzięki takim perełkom powoli zmieniam zdanie. Historia podana w tak fantastyczny sposób smakuje niczym najlepsze delicje i chce się ją czytać bez końca. Podziwiam Małgorzatę Garkowską za niezwykły talent, bo niewątpliwie trzeba go mieć, żeby tak w wyśmienity sposób odwzorować świat, który istnieje już tylko na kartach historii. Sprawić, by mieć wrażenie, że słyszy się wrzawę protestujących robotników, krzyki bitych nahajkami Polaków, turkoczące koła dorożek i stukot końskich kopyt, a w tle takty walca i szelest przepięknych sukien.
I te niesamowite emocje, które trzymają przy lekturze, od samego początku aż do końca. Historia Eweliny, Aleksandra i Pawła wiruje w rytm pięknego walca, a w chwili, gdy wybrzmią jego ostatnie takty, z niedowierzaniem patrzy w stronę orkiestry. Jak to możliwe, że to już koniec? A może jednak nie?
W 1905 roku w Królestwie Polskim narastają rewolucyjne nastroje, ale także represje caratu. Jednak i w takich czasach miłość potrafi wybuchnąć z niespodziewaną siłą i połączyć odległe światy. Ewel...
W 1905 roku w Królestwie Polskim narastają rewolucyjne nastroje, ale także represje caratu. Jednak i w takich czasach miłość potrafi wybuchnąć z niespodziewaną siłą i połączyć odległe światy. Ewel...
"Kiedy w końcu zagrali pierwszego walca, piękną melodię Straussa, śmiało podszedł do Panny Strojnowskiej. Nie zważając na nieco marsowe miny jej rodziców, ukłonił się przepisowo i ujął jej dłoń, żeby...
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Kilka lat temu czytałam serię #dzwonyozmierzchu, która bardzo mi się podobała, dlatego postanowiłam ponownie sięgnąć po historię spod pióra pisarki, a...
@paulinkusia1991
Pozostałe recenzje @gala26
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literacka – autorka oczarowała mnie niebanalną historią, w...
Małgorzata Starosta to moja niekwestionowana królowa komedii kryminalnych i powieści wszelakich. To autorka zdolna, empatyczna i otwarta na ludzi. Kobieta o wielu twarza...