Damiano recenzja

„Nie pomogę jej uciec z naszego świata, bo sam jestem jego więźniem, ale mogę sprawić, żeby była w nim choć trochę szczęśliwa”.

Dla Sofii życie w świecie mafii nigdy nie było łaskawe. Doskonale wiedziała, że gdy ojciec wybierze jej męża, nie będzie miała wyjścia i będzie musiała, go poślubić

Wiedząc, co ją czeka i jakiego mężczyznę przyjdzie jej poślubić, postanawia się zbuntować i wyjeżdżając do Hiszpanii, pragnie przeżyć swój pierwszy raz z kimś, kogo sama wybierze, bez względu na konsekwencję, jakie mogą ją później spotkać.

To właśnie tam w słonecznej Hiszpanii spotyka Damiano. Kilka wspólnych chwil i jedna cudowna noc to jedyne, co pragnie mieć w pamięci, uciekając rano z hotelu, bo wie, że już nigdy go więcej nie spotka.

Jednak Sofia nie ma pojęcia, że zawróciła Damiano w głowie do tego stopnia, że on zrobi wszystko, by ją odnaleźć. Czy mu się uda? Czy będzie w stanie odnaleźć tajemniczą Sofię? Gdzie tak naprawdę ma jej szukać?

***
„Damiano” to drugi tom serii „Mroczni mężczyźni”, którą zapoczątkowała historia „Matteo”. Już tam mamy okazje pośrednio poznać bohaterów tej książki, i już wtedy byłam bardzo ciekawa, jak potoczą się losy Damiano i Sofii.

Podobnie jak przy pierwszej historii autorki, podoba mi się jej lekki i przystępny styl, dzięki czemu książkę czyta się szybko, a ja nie zauważałam nawet mijanych stron. Można powiedzieć, że Marta Zbirowska tym razem zaczyna z przytupem – bo to wspólnie spędzoną noc bohaterów mamy okazję przeżyć już w pierwszym rozdziale – i choć zazwyczaj uważam, że czekanie na rozwinięcie sytuacji jest o wiele lepsze, to tu tak właśnie musiało to wyglądać, by całość tworzyła taką, a nie inną historię.

Autorce kilka razy udało się mnie porządnie zaskoczyć. Byłam prawie pewna, że poszukiwania Sofii będą dużo łatwiejsze i szybsze, a jej ślub z mężczyzną wybranym przez ojca nigdy nie dojdzie do skutku, a tu się okazało, że autorka ma zupełnie inny pomysł na tę historię, przez to mąciła w ich życiu naprawdę sporo, dostarczając mi wielu wrażeń.

Nie brakowało w tej historii namiętności, zdarzeń pełnych adrenaliny i spojrzenia na mafię z jej najgorszej strony. Choć rodzina powinna kojarzyć się z miłością i bezpieczeństwem, tu dostaliśmy doskonale przedstawiony obraz tego, jak dla niektórych liczy się tylko władza, i nawet własne dzieci nie mogą liczyć na przychylność głowy rodziny.

Historia Damiano i Sofii dostarczyła mi sporo wrażeń. Przeczytana na raz - sprawiała, że spędziłam z nią naprawdę udane chwile. Autorce gratuluję kolejnej wydanej książki, a fanom romansów mafijnych książkę serdecznie polecam!