Chciałbym dziś napisać o kryminale z serii z komisarzem Maigret, policjancie z Paryża. Autorem serii jest Georges Simenon, który przez ponad 40 lat (1929-1972) napisał 75 kryminałów z Maigretem (nie licząc opowiadań). Kryminały są różnej jakości, lepsze i gorsze, ogólnie niewiele się w nich dzieje, ale tło obyczajowe, społeczne czy psychologiczne jest czasami pyszne, poza tym dają bardzo ciekawy obraz Francji w XX wieku i dlatego z pewnością warto je czytać (ja zaliczyłem ze 40, więc trochę mi jeszcze brakuje).
Ten kryminał jest jednym z najlepszych i zaraz wyjaśnię dlaczego. Oto zostaje zamordowana młoda utrzymanka wybitnego chirurga, profesora Gouin, mieszkająca w eleganckim domu, niepasująca do tego otoczenia. Sam chirurg zajmuje mieszkanie piętro wyżej, a żona jego wie o wszystkim. Wygląda to wszystko dziwacznie, a Maigret pracując nad rozwiązaniem sprawy, po raz kolejny zderza się z duszną atmosferę drobnomieszczańską, wszyscy lokatorzy budynku wiedzą o utrzymance profesora, ale nikt nic nie mówi, nikt nic nie wie, wszyscy udają, że nie ma problemu.
Najciekawsza w książce jest postać samego profesora Gouin, znakomitego specjalisty chirurgii mózgu, który uratował życie wielu ludziom. Jest powszechnie podziwiany, wręcz wielbiony. Żona mówi o nim „Poświęca całe życie swojej pracy. To jego prawdziwe powołanie.” Asystentka dodaje „Podziwiam profesora Gouin jak nikogo innego na świecie.” Jest jeszcze konsjerżka, której uratował syna… No właśnie, kobiety czczą go, a on traktuje je instrumentalnie, jak przedmioty. Jego życiem jest praca, a jedyną rozrywką seks, sypia ze wszystkimi kobietami dookoła (bywa wtedy brutalny), ale bez żadnych zobowiązań, traktuje współżycie jako krótki czas odprężenia. W miłość nie wierzy, to dla niego tani sentymentalizm.
To dosyć popularny we Francji sposób postępowania mężczyzn, wystarczy wspomnieć wybitnego ekonomistę Dominique Strauss-Kahna, którego wspaniała kariera kompletnie się załamała, gdy w 2011r. ujawniono, że miał przypadkowy seks z pokojówką w Nowym Jorku (Amerykanie, w przeciwieństwie do Francuzów, podchodzą do tych spraw poważnie). Podobnie kobiety traktował sam Simenon (pisze o tym Julian Barnes).
A sam Gouin? Nie wiadomo, czy zdaje sobie sprawę, że wiele kobiet dookoła bardzo krzywdzi swoim postępowaniem. Asystentka mówi o nim: `siła natury' być może, ale jest w tym człowieku coś potwornego, coś strasznego, mimo jego geniuszu medycznego. Maigret z jednej strony jest nim zafascynowany, z drugiej strony przerażony a długa rozmowa komisarza z profesorem pod koniec książki jest fascynującym pojedynkiem dwóch silnych osobowości.
Są tam jeszcze inne świetne portrety psychologiczne, na przykład żona profesora, będąca na jego usługach, twierdząca, że jest nim zafascynowana, ale tak naprawdę kipiąca nienawiścią do męża i bardzo niepewna swojej pozycji.
Intryga kryminalna, jak to bywa u Simenona, jest raczej wątła, ale warstwa psychologiczna i obyczajowa fascynuje.
Zachęcam miłośników kryminałów do sięgnięcia po Simenona, zwłaszcza, że ostatnio sporo wydaje się ebooków i audiobooków z Maigretem. Warto!