Książka szokująca, wymagająca, trudna, specyficzna, ale do bólu prawdziwa i taka, którą wręcz — a naprawdę rzadko to mówię — NALEŻY przeczytać.
Diagnozowanie osób w spektrum autyzmu w naszym kraju, szczególnie tych wysoko funkcjonujących, wciąż jest bardzo rzadkie, trudne i żmudne. Co więcej, diagnoza ta jeśli już następuje, postawiona jest bardzo późno i zmienia niewiele. Zaburzenia ze spektrum autyzmu u chłopców występują znacznie częściej, u dziewczynek, a później dorosłych kobiet często są bagatelizowane i niedostrzegane, lub po prostu zachowania charakterystyczne uznawane są za dziwne, czy nazywane wymysłami.
Podobnie było w przypadku głównej bohaterki tej krótkiej książki. Diagnoza — zespół Aspergera została postawiona u Doroty dopiero w wieku 26 lat. Wiele wyjaśnia, ale niczego nie ułatwia. Kobieta już wie, dlaczego w konkretnych sytuacjach mogła zachowywać się tak, a nie inaczej, dlaczego tak czuła, ale problemy nie znikają, w pewnym sensie mają po prostu swoje wyjaśnienie.
Książkę powinien przeczytać, a co ważniejsze przemyśleć i zrozumieć KAŻDY, kto nie jest w spektrum. Jej Autorka w prosty sposób pokazuje świat osoby inaczej postrzegającej świat, co nie znaczy, że gorszej, czy dziwnej. Powieść wywołuje wiele emocji, często bardzo skrajnych, myślę, że nie tylko u osoby znającej temat od podszewki, ale również, a może przede wszystkim u Czytelników, którzy jak większość społeczeństwa o zaburzeniach ze spektrum autyzmu wiedzą tyle, co nic.
Świat każdej osoby z zespołem Aspergera, lub innymi zaburzeniami ze spektrum autyzmu jest inny. Każdy z nas postrzega go na swój sposób, ale choćby bardzo chciał inaczej niż większość ludzi. W tym momencie użyję mocnego cytatu, ale myślę, że to zdanie uwydatnia przekaz, jaki niesie powieść i to, na czym chciała się skupić Autorka: "(…) nie trzeba wszystkiego rozumieć, wystarczy nie być chujem". Pamiętaj! Nie musisz rozumieć mojego świata, czy moich zachowań jako osoby w spektrum, ale po prostu to zaakceptuj, a niemiłe uwagi zachowaj dla siebie — to naprawdę wystarczy i często ułatwia sprawę.
Książka jest naprawdę ważna i zdecydowanie warta przeczytania. Należy jednak wspomnieć jeszcze o lekkim piórze Autorki, gdyż powieść czyta się bardzo dobrze i płynnie. W tej pozycji nie znalazłam niczego, co mogłoby zniechęcić do lektury, chyba że brak, chociażby CHĘCI zrozumienia i zaakceptowania istnienia osób z zaburzeniami w spektrum autyzmu, szczególnie tych wysoko funkcjonujących wszędzie wokół. Uwierzcie — często możecie nawet nie zdawać sobie z tego sprawy, nie mamy plakietki przyklejonej na czole.