Gołymi rękami recenzja

Czy złość jest dobrym przewodnikiem?

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2021-02-01
Skomentuj
2 Polubienia
Zamknijcie na chwilę oczy i wyobraźcie sobie, że jesteście dzieckiem, które narozrabiało. Może zniszczyliście ulubiony sweter mamy, a może zjedliście brzoskwinie do niedzielnego ciasta. Co czujecie? Strach przed karą, wstyd, mocne pragnienie cofnąć czas?
Po tym krótkim eksperymencie możemy zasiąść do lektury książki „Gołymi rękami”. Opowieści o chłopcu, którego dziecięcy wybryk okazał się bardzo poważny w skutkach.

Fabuła
Ward i Bernie są nierozłączni. Podczas jednego ze wspólnych spacerów chłopcy zawędrowali do zagrody Betjemana - wybuchowego lokalnego odludka posiadającego sztuczną rękę. Ward wyjmuje z zagrody jego starą kaczkę i - podczas zabawy - nieopatrzenie pozbawia ją życia. To wydarzenie zapoczątkuje ciąg kolejnych, którym przewodzić będą strach i nienawiść.

Narrator
Nie bez powodu na początku tej recenzji poprosiłam, żebyście spróbowali wcielić się w rolę dziecka, które nabroiło. Jestem ciekawa jakie sytuacje przyszły wam do głowy? Cokolwiek by to nie nie było przypuszczam, że konsekwencje tego czynu nie są tak poważne, jak tego co zrobił Ward. Kaczka Betjemana była stara, ale to nie upoważniało chłopców do wykorzystania jej jako zabawki i, w konsekwencji, doprowadzenia do jej śmieci.

Narratorem w „Gołymi rękami” jest Ward. Bart Moeysert wspaniale wykorzystał narrację pierwszoosobową, aby ukazać jakie emocje targają chłopcem. Autorowi udaje się umieścić czytelnika w ciele bohatera, dzięki czemu czujemy, strach, smutek, zagubienie, ale też ogromny ładunek nienawiści. Fabuła może wydawać się chaotyczna, a niektóre obrazy przerysowane, ale to pomaga wczuć się w sytuację Warda. Chociażby to jak chłopcy postrzegają Betjemana. Plastikowa ręka czyni go w ich oczach potworem, odmieńcem, kimś innym i niebezpiecznym.

Dla kogo?
Wydawca oznaczył tę publikację jako 12+. Wydaje mi się to rozsądne. Taki czytelnik może identyfikować się z bohaterami, a przy tym może wykazać się pewną dojrzałością potrzebną do zrozumienia tej książki. Bo musicie wiedzieć, że jest ona bardzo trudna w odbiorze. Nie ma nic wspólnego z popularnymi przygodówkami dla nastolatków. Tu nie chodzi o akcję, a o emocje. Aby je zrozumieć musimy się wyciszyć i skupić i pozwolić tej historii przeniknąć nasze zmysły.

Uważam, że „Gołymi rękami” powinni przeczytać także opiekunowie, po to żeby zastanowić się co czują ich dzieci. Być może część powie, że Bart Moeyaert napisał opowieść ekstremalną, przerysowaną, ale to tym bardziej świadczy o jej wartości. Problemy dzieci mogą wydawać się dorosłym drobne, a nawet nieważne. Na przykładnie Warda doskonale widać do jakich złych myśli może prowadzić deficyt uwagi, miłości i bliskości.

Podsumowanie
Sięgając po „Gołymi rękami” musicie być w pełni świadomi, że nie jest to powieść przygodowa. Bart Moeyaert umiejętnie żongluje obrazami, aby pokazać wachlarz emocji. Czy śmierć kaczki była ich eskalacją? Nie, ona uświadomiła chłopcom ich obecność. Mogłaby sprowokować bohaterów do ich analizy, tylko czy otrzymają odpowiednie narzędzia, aby to zrobić, czy pozostaną zdani na łaskę i niełaskę targającej nimi złości.

"Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gołymi rękami
Gołymi rękami
Bart Moeyaert
7.5/10

Poruszająca opowieść o chłopięcym wybryku, który nieoczekiwanie wymyka się spod kontroli, o zmaganiu się z poczuciem winy i o dziecięcych uprzedzeniach. Ward i Bernie są przyjaciółmi. Zawsze razem...

Komentarze
Gołymi rękami
Gołymi rękami
Bart Moeyaert
7.5/10
Poruszająca opowieść o chłopięcym wybryku, który nieoczekiwanie wymyka się spod kontroli, o zmaganiu się z poczuciem winy i o dziecięcych uprzedzeniach. Ward i Bernie są przyjaciółmi. Zawsze razem...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Po powieści dla młodszych czytelników lubię sięgać w momentach, kiedy nie mam ochoty na nic konkretnego oraz kiedy po prostu potrzebuję całkowicie zatopić się w świecie wymyślonym. Tym razem mój wybó...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Do grobowej deski
Przyjaźń do grobowej deski

Mówi się o miłości do grobowej deski, ale w przypadku „Trylogii funeralnej” Moniki Wawrzyńskiej chyba powinnyśmy zamienić miłość na przyjaźń. Jagnę, Martę i Magdę połącz...

Recenzja książki Do grobowej deski
Alraune. Historia pewnej żyjącej istoty
Mroczna, perwersyjna, niesamowita

„Odpowiadała za szczęście podczas procesów i wojny, była amuletem strzegącym przed czarami i przyciągała mnóstwo pieniędzy do domu. Powodowała też, że ten kto ją posiada...

Recenzja książki Alraune. Historia pewnej żyjącej istoty

Nowe recenzje

Breviarium Kanonu Kultury
Kultura głupcze
@melkart002:

Paweł Milcarek, Breviarium kanonu kultury Decorum Czym jest Breviarium? To pochodna łacińskiej nazwy brewiarz...

Recenzja książki Breviarium Kanonu Kultury
Miasto mgieł
„Miasto Mgieł" - Michał Śmielak - to mroczna hi...
@g.sekala:

W Sandomierzu nigdy nie byłem. Miasto zupełnie mi obce, a pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy to pewien fenomen j...

Recenzja książki Miasto mgieł
Zapach ziół
Świetna książka
@paulinkusia...:

Na wstępie chciałabym podziękować Autorce za zaufanie i możliwość objęcia patronatem medialnym książki "Zapach ziół". J...

Recenzja książki Zapach ziół
© 2007 - 2024 nakanapie.pl