"Gamerka. To tylko gra" Katarzyny Wycisk to książka, która swego czasu wyskakiwała z każdego możliwego miejsca w bookmediach. Między innymi dlatego długo zastanawiałam się nad tym, czy w ogóle po nią sięgać. Ostatecznie moja sympatia do piłki nożnej (choć bardziej tej tradycyjnej) jednak wygrała i postanowiłam dać publikacji szansę. Czy zatem wykorzystanie motywu e-sportu w książce zdało egzamin? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Głównymi bohaterami historii są Kilian — wicemistrz świata w grze FIFA znany pod pseudonimem "MadHatter" i Wiktoria używająca nicka "WhiteRabbit" — dziewczyna, która jest na najlepszej drodze to tego, aby stać się jednym z najlepszych graczy, jednak z powodu dyskryminacji płciowej musi ukrywać swoją tożsamość pod maską białego królika.
Ich drogi przecinają się przy okazji startu w Mistrzostwach Polski organizowanych w Warszawie, jednak problem polega na tym, że mieli okazję poznać się podwójnie. Zarówno jako gracze, jak i prywatnie. Chociaż Wiktoria doskonale wie, kim jest Kilian, on nie ma pojęcia, że dziewczyna podziela jego pasję i w rzeczywistości jest jego rywalem podczas turnieju. Czy chłopak kiedyś pozna prawdę?
Jedno jest pewne. Zanim do tego dojdzie, oboje będą już bardzo zaangażowani we wzajemną relację. Czy Kilian wybaczy ukochanej, że oszukiwała go przez tak długi czas? Czy uda im się połączyć życie prywatne i zawodowe? Czy ich miłość pokona wszystkie przeciwności losu? Co wydarzy się, gdy na ich drodze pojawią się osoby, które nie życzą im najlepiej? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że bardzo trudno było mi ocenić tę książkę w skali od 1 do 10. Normalnie nie mam z tym większego problemu, ale końcówka pierwszej części historii Wiktorii i Kiliana sprawiła, że musiałam się nad tym mocno zastanowić. Dlaczego? Bardzo nie spodobało mi się zachowanie głównego bohatera, który od razu założył pewien scenariusz, ponieważ uroił sobie, że czeka go podzielenie losu jednego z członków jego rodziny, ale... No właśnie. Scena zapoczątkowana w klubie jest opisana w taki sposób, że każdy zorientowałby się, co się tak naprawdę stało. Wszyscy, tylko nie Kilian, czego zupełnie nie rozumiem, ale być może zostanie to jakoś sensownie wytłumaczone w kolejnej części.
Myślę, że na duży plus zasługuje research, jaki autorka zrobiła, aby zgłębić temat e-sportu i rozgrywek w FIFĘ. Akurat znam trochę temat, więc uważam, że wyszło to naprawdę dobrze!
Bardzo podobały mi się również nawiązania do "Alicji w Krainie Czarów" i to, w jaki sposób ten motyw został dodatkowo wykorzystany w publikacji. Jest on swego rodzaju spoiwem pomiędzy wirtualnym a prawdziwym życiem bohaterów. I jestem bardzo ciekawa, jak zostanie poprowadzony w drugim tomie.
Chociaż zakończenie tego tomu niespecjalnie przypadło mi do gustu, jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się dalsze losy głównych bohaterów, dlatego z pewnością nie będę zbyt długo zwlekać z sięgnięciem po kontynuację. A jak ostatecznie zdecydowałam się ocenić pierwszą część serii "Gamerka"? Dałam jej 7/10.