Aldona Skrzypoń – Powroźnik z przytupem i przebojem wkroczyła do akcji. Zaprezentowała nam ciekawą powieść, która pozwoliła na jeden wieczór oderwać się od rzeczywistości i wpaść w ramiona przystojnego i niedostępnego Wiktora. Czy było miło i przyjemnie? Nie powiem, sami się przekonajcie …
Jak to często również bywa w życiu, jedno przypadkowe spotkanie zmienia życie bohaterów. Wywraca do góry nogami. Nawet w najśmielszych snach nie myśleli, że się spotkają. Matylda, kilkuletnia dziewczynka, córka znanego miliardera zgubiła się. Spotkała ją Iga i pomogła trafić do ojca. Ich pierwsze spotkanie nie było fortunne. On – oschły, nadęty do granic możliwości bufon, zarozumiały i arogancki. Traktujący córkę z dystansem. Nagle ona – Iga, wkroczyła do ich życia. Dziewczynka bardzo polubiła kobietę. A jak zachował się Wiktor? Czy na nim Iga również wywarła pozytywne wrażenie? Zdecydowanie. Była butna i pewna siebie, z ciętym językiem, czym niesamowicie mu zaimponowała. Nie mógł pozwolić, aby taka kobieta nie zostawiła śladu w jego życiu. Czy jednak Iga też chciała nawiązać bliższe relacje z takim typkiem? Czy taki związek miał w ogóle jakąkolwiek szansę?
Nie mogę powiedzieć, że fabuła Prezesa mnie zaskoczyła. Po pierwszych chwilach wiedziałam, jak się potoczy akcja. Byłam pewna, że relacja Wiktor – Iga rozwinie się w takim kierunku. Może tylko nie przewidziałam wszystkich tajemnic bohaterów czy skrywanej skrzętnie przeszłości. Te elementy były dla mnie miłym i ciekawym zaskoczeniem. Wniosły powiew świeżości, pikanterii i smaczek do powieści. Zaintrygowały mnie i skusiły do wnikliwego przyglądania się bohaterom, aby nic mi nie umknęło niepostrzeżenie.
Prezes to intrygująca historia o miłości raczej niemożliwej, a jednak. O poszukiwaniu szczęścia, o traumatycznej i trudnej przeszłości, o skrywanych tajemnicach, mafii i porachunkach. Te ciemne interesy wprowadzają do lektury niepewność, smak wyrafinowania i rodzinnych tajemnic.
Nie powiem pewnych rzeczy mi zabrakło w tej powieści, jak też niektóre wątki zostały przez autorkę potraktowane trochę pobieżnie czy też spłycone. Może autorce zabrakło odwagi i wytrwałości, odrobinę cierpliwości, aby pewne kwestie rozwinąć. Jak dla mnie zbyt szybko nawiązała się nić relacji i porozumienia między Wiktorem i Igą. Powinno być między nimi więcej napięcia, buntu i chłodu. A przy pierwszej lepszej okazji dystans został złamany. Zbyt szybko autorka przeskakiwała między niektórymi scenami, zabrakło wprowadzenia, potęgowania napięcia w oczekiwaniu na zaskoczenie. Emocje były, ale trochę małe, okrojone, niestety motyli w brzuchu nie czułam. Cała sfera wewnętrznych przeżyć i zmagań bohaterów została pominięta i potraktowana bardzo surowo. Jak wspomniałam wcześniej fabuła nie była zbyt skomplikowana i nie było żadnego elementu zaskoczenia czy wprowadzenia czytelnika w zakłopotanie. Biorąc pod uwagę zakończenie spodziewam się dalszego ciągu tej historii. Liczę, że w kolejnej odsłonie opowieści Aldona Skrzypoń – Powroźnik dostarczy mi więcej wyszukanych wrażeń, będzie się bawić moimi emocjami, na co czekam z niecierpliwością.
Zdecydowanym atutem tej lektury jest budząca napięcie i pożądanie okładka. Ona od pierwszej chwili potęguje nasze doznania zmysłowe i daje zapowiedź ciekawej intrygi. Czy tak jest rzeczywiście? Poznajcie Prezesa i sami odpowiedzcie na tak postawione pytanie.
Prezes na pewno umili wam zimowe chłodne wieczory, a może nawet rozgrzeje wasze serca i przyspieszy obieg krwi w organizmie. Tego wam gorąco życzę. Bawcie się dobrze, nie często mamy okazję brylować w otoczeniu szefa wielkiej firmy.