Dzięki świetnemu wstępowi do taj książki Karoliny Bednorz możemy zrozumieć i pojąć bohaterów tej powieści. Jak pojąć kraj, który z dnia na dzień z tyrana stał się ofiarą. Rozumieli, że są ofiarą, ale do ich świadomości nie docierało, że latami byli tyranami. Zresztą Cesarz informują o kapitulację mówił: „sytuacja nie rozwinęła się po myśli Japonii, a losy świata okazały się nam nieprzychylne”. Gzie w taki razie leży zło? Motywował przy tym obywateli do „zniesienia tego, co jest nie do zniesienia.” Brytyjska antropolog pisze: „Japonia wkroczyła właśnie w ciemność. Jak żyć w świecie, który roztrzaskał się dosłownie z dnia na dzień? W kraju który z potęgi i kolonizatora sam stał się terytorium okupowanym? Jak pogodzić się z rzeczywistością, w której nagle wszystkie dawne ideały zostały uznane za źródło zła?”
„Czym jest tytułowy zmierzch? To koniec epoki – Japonii triumfującej, silnej walczącej, to upadek Kraju Wschodzącego Słońca. To koniec pewnego systemu społecznego oraz śmierć arystokracji”
W nowej Konstytucji z 1946 roku zapisano: „Szlachectwa (kazoku) i tytułów szlacheckich (koziku) nie uznaje się” W ten sposób z dnia na dzień tysiące osób które żyły według własnych zasad straciły nie tylko pozycję, ale źródła dochodu, którym były stypendia rządowe im odebrane. W takiej właśnie sytuacji jest trójka naszych bohaterów Kazuko, jej brat Naoji i ich Matka. Narratorem tej powieści jest Kazuko. To ona wraz z Matką zmuszona jest do sprzedaży domu w Tokio i przeprowadzki do małego domku na wsi. Widać po nich, że sprawy finansowe są im zupełnie obce. Jedynie pomoc brata Matki pozwala im żyć. Z czasem wysprzedają swoje rzeczy. Przeszłość Kazuko jest dość enigmatyczna. Teraz opiekuje się umierającą Matką. Jej stosunek do Matki odzwierciedla dawne tradycje i zachowania. Dla mnie często niezrozumiałe . Kiedy wraca z wojny Naoji ilość problemów mnoży się. Ze śmiercią Matki umiera stary świat. Kazuki zastanawia się, że dorośli zawsze byli starsi i mądrzejsi, ale po klęsce przestaliśmy ufać dorosłym, wydawało nam się, że życie jest po przeciwnej stronie. Tylko jak to życie ma wyglądać? Po tej dwójce widzimy jaka przepaść dzieli ich świat arystokracji, a zwykłych ludzi. Właściwie między tymi światami jest przepaść. Naoji ucieka do Tokio , tam znajduję grupę z którą pije i bierze narkotyki. Jednak, czy ta grupa go przyjmie jako swojego? Jedyny mężczyzna z poza rodziny , którego Kazuki zna lub poznała przez przypadek jest kompan od kieliszka Uehara. Uehera przedstawia świat inteligencji i poznajemy w jaki sposób on radzi sobie z tą sytuacją. Każde z tej trójki obrało inną drogę łamania dawnych obyczajów, buntu. Najdziwniejszą drogę dla mnie wybrała Kazuki.
„Zmierzch” jest powieścią z jednej strony delikatną i intymną. Razem z Kazuki przeżywamy jej dylematy, lęki i frustracje. Trudno jednak mnie zrozumieć jej wybory. Z drugiej strony brutalną, gdy oglądamy jak toczy się życie w tym kraju po klęsce. Jak zwykle w literaturze japońskiej autor w prostych obrazach potrafi przedstawić najbardziej zawikłane dylematy.
W jednej z recenzji przeczytałam, że brakuje książce uniwersalizmu. Z tym się nie zgadzam. Po ilu wojnach i rewolucjach ludzie budzili się w innej rzeczywistości i musieli nauczyć się w nie żyć. Ten dylemat nie jest specyficznie Japoński, chociaż podejście do niego jest specyficzne.
Książka napisana pięknie, bazująca na obrazach i nastrojach, ze specyficznym klimatem.