Jan Poniatowski powraca i znowu pakuje się w kłopoty…
To miał być zwyczajny, czerwcowy dzień. Janek wraz ze swoją przyjaciółką Anką mieli odebrać zamówienie ślubne do kwiaciarni Nataszy. Tego jednak nie było, za to był… trup. Ciało w wannie, konkretnie mówiąc. Samobójstwo? Wszystko na to wskazywało. Jednak dlaczego szczęśliwy przyszły pan młody miałby się zabijać przed ślubem? I co ma wspólnego z tym historia dwójki dzieci?
Zamiast odpowiedzi rodzą się tylko nowe, naglące pytania. Jan i Anka jednak nie spoczną, dopóki nie dowiedzą się prawdy. Nawet jeśli będą musieli ryzykować przy tym życie…
Przygotujcie się na jazdę bez trzymanki! „Retorsja” nadchodzi!
Mieliście kiedyś podczas czytania wrażenie duszności i brudu, który wręcz oblepiał Wasz umysł? Uczucia strachu i bólu, ale jednocześnie jakiegoś niezdrowego podekscytowania? Jeśli nie, to sięgnijcie po tę książkę. Na wstępie jednak uprzedzam, że to nie jest łatwa, przyjemna powieść. Nie liczcie przy niej na taryfę ulgową. Wymaga ona od czytelnika maksimum skupienia na opisywanych zdarzeniach, a każdy szczegół ma znaczenie. Jest to historia porywająca, ale także pełna bólu i ludzkiego okrucieństwa.
Retorsja to inaczej „postępowanie będące odpowiedzią pokrzywdzonego na czyn tego samego rodzaju”, jak głosi definicja w słowniku PWN. Mniej naukowo określa to znane wszystkim przysłowie „oko za oko, ząb za ząb”. Taką zasadą kieruje się także nasz morderca, bo raczej odkryciem nie będzie stwierdzenie, że teoria o samobójstwie szybko zostaje poddana w wątpliwość.
Mamy czasami fragmenty przemyśleń przestępcy w książce, ale przede wszystkim skupiamy się tutaj na narracji prowadzonej w trzeciej osobie. Moim zdaniem był to dobry zabieg, bo dzięki niemu mieliśmy szerszy ogląd na sytuację. Również bardziej zrozumiałe były motywacje poszczególnych postaci. Zostały one logicznie uzasadnione – co jednak nie znaczy, że były moralnie słuszne. W historii tej mamy wiele odcieni szarości. Nic nie jest oczywiste, co dodaje jej niepowtarzalnego klimatu.
Ważnym aspektem tej powieści jest nie tylko psychologia bohaterów, ale także budowane ciągle napięcie. Praktycznie do samego końca nie jesteśmy pewni, co tak właściwie się wydarzyło. Co łączy te wszystkie postacie? Dlaczego morderca pozorował samobójstwa? Kto ponosi za to winę – on, rodzina, społeczeństwo? Czy obojętność i nienawiść są aż tak silne, aby uczynić z człowieka potwora? Na niektóre z nich nadal szukam odpowiedzi.
W tej książce aż roi się od negatywnych emocji. Mamy tutaj poruszone też trudne tematy. Przykładem może być chociażby gwałt, przemoc domowa, alkoholizm… Długo byłoby wymieniać. Dlatego moim zdaniem jest to powieść przeznaczona dla dorosłych.
Nie każdy da radę udźwignąć ciężar tematyczny i brutalność tej historii. Ja sama w pewnym momencie miałam trudności, robiłam sobie przerwy w czytaniu. I nie było w tym niczego złego, bo każdy z nas ma inną wrażliwość. Czy polecam? Jeśli czujecie się na siłach, to spróbujcie. Moim zdaniem jest to wyjątkowa, chociaż trudna tematycznie powieść. Niemniej nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Było warto.