„Czasami uczucia wypalają się i zamienione w popiół ulatują w niebyt, jakby nigdy nie istniały. Ludzie odchodzą każdy w swoją stronę i nigdy więcej nie są już w stanie wykonać nawet gestu pozdrowienia”
Sylwia Kukla to kolejna początkująca pisarka, której książkę miałam przyjemność przeczytać. Autorka od dłuższego czasu tj. od dwudziestu lat pisze pamiętniki, opowiadania, dramaty i wiersze. Książka „Powiedz mi to jutro” jest jej debiutem literackim. Jak sama twierdzi, powieść ta jest jej drugim dzieckiem, gdyż powstała po urodzeniu się córki. Pisarka zawodowo zajmuje się marketingiem. Prowadzi również swojego bloga. W niedalekiej przyszłości planuje wydać zbiór opowiadań.
Poznajcie Matyldę i Mateusza. Matylda w dniu swojego planowanego wyjazdu do narzeczonego do Sztokholmu, postanawia wymienić zarezerwowany bilet na bilet do Lizbony, aby w spokoju spędzić tam trochę czasu i zastanowić się nad swoim życiem. Mateusz jadąc do biura turystycznego w celu zapłacenia za swoją podróż poślubną, uzmysławia sobie, że nie wie czy rzeczywiście chce związać się ze swoją obecną partnerką na cale życie. Matylda i Mateusz spotykają się razem w biurze. Nie wiedzą, że los spłata im niezłego figla. Obydwoje decydują się na spontaniczny wyjazd do Lizbony. Niespodziewanie spotykają się ponownie w samolocie i tak zaczyna się ich nieprawdopodobna historia.
Sądzicie, że to kolejna banalna opowiastka o przeznaczeniu i miłości. Owszem jest po części banalna, ale zawiera w sobie fantastyczny wątek jakim jest zatrzymanie czasu. Co byście zrobili, gdybyście dzisiejszy dzień powtarzali bez końca. Budząc się rano, widząc ciągle tą samą datę, zaczynali ten sam dzień. I zastanówcie się co byście zrobili, żeby czas jednak ruszył do przodu, bo przecież skutki waszych decyzji w takiej sytuacji nie mają racji bytu. Na to pytanie właśnie muszą sobie odpowiedzieć bohaterowie „Powiedz mi to jutro”.
Powieść Sylwii Kukly to historia zagubionych ludzi, którzy żyją utrzymując pozory szczęścia. Jest to również opowieść o trudnym porozumieniu między kochającymi się osobami, ale także o rozliczeniu się z przeszłością i wspomnieniami, które nie zawsze wskazują nam właściwą drogę. Sama autorka napisała:
„Dlatego chciałabym, aby moja książka dla każdego była o czymś innym. O miłości, o rozstaniu, o niczym… a może o czymś, co mnie zupełnie zaskoczy?”
Okładka książki jak i wątek pętli czasowej nawiązują do obrazu Salvadora Dali – „Uporczywość pamięci”. Nawet nie wiedziałam, że taki obraz istnieje. Dziękuję za to odkrycie autorce.
Uważam, że debiut literacki Sylwii Kukly jest bardzo udany. Książkę czytało mi się lekko. Przystępny język i niezbyt rozwlekłe opisy pracują na plusy powieści. Sam pomysł na wplecenie w fabułę wątku pętli czasowej jest dość oryginalnym zabiegiem. Czytając początek książki nie spodziewałam się czegoś tak fantastycznego. Sądziłam raczej, że będzie to zwykła historia o miłości dwojga ludzi na których drodze stoją przeszkody. Poza tym autorka zmusza czytelnika do zastanowienia się, co by sam zrobił w takiej sytuacji. Sytuacji, jak należy podkreślić dość surrealistycznej. I z tego względu właśnie polecam „Powiedz mi to jutro”.
Czy chcielibyście codziennie od nowa przeżywać ten sam dzień? Myślę, że odpowiedź znajdziecie w książce Sylwii Kukly.