Ofiary losu. Inna historia Polski recenzja

To książka niezwykle mądra i ciekawa, ale zarazem niełatwa. Zmusza do innego spojrzenia na historię, przemyślenia tego, co było nam wpajane od dziecka, przyjęcia, że wiele z tego, co wiemy - nie jest faktem, a jedynie mitem narodowym.
Autor w kilku częściach, podzielonych tematycznie, omawia wiele kwestii.
Jest rozdział o rzekomo złotym wieku, który, według autora, był pierwszym krokiem ku upadkowi państwa. Już wówczas, począwszy od obietnic Ludwika Węgierskiego, zaczęło postępować osłabienie władzy królewskiej, co z czasem doprowadzi do warcholstwa i zrywania sejmów.
W kolejnej części rozprawia się z bezsensownym, jego zdaniem, zwróceniem się ku wschodowi, co przy nieudolnej polityce (Zygmunt III Waza odmówił zgody na koronowanie syna na cara Rosji) doprowadziło do powstania państwa, które zamiast być w unii z Polską - co było prawdopodobne, stało się inicjatorem rozbiorów.
Część trzecia opowiada o tym, że w 1914 roku ludność kongresówki nie zechciała ruszyć za Piłsudskim na powstanie, o nacjonalizmie i antysemityzmie w Polsce w idealizowanym dwudziestoleciu międzywojennym, a także o fakcie, że świętowana obecnie rocznica odzyskania niepodległości jest właściwie jedynie rocznicą podpisania przez Niemcy zawieszenia broni w 1918r.

Każda z tych części odsłania przed czytelnikiem fakty, o których zazwyczaj niewiele ma się pojęcia, jak choćby wykazanie, że nasze przekonanie o tolerancji panującej w Polsce nie ma właściwie żadnych podstaw, że kierując się prywatnym interesem zmarnowano ogromną ilość szans, że mogło być inaczej.
To inaczej jest kolejną zaletą książki - każda z części kończy się omówieniem alternatywnej historii - co mogłoby się stać, gdyby ktoś dokonał innych wyborów? Gdyby zrobiono coś, czego zaniechano? Jak wyglądałaby historia Polski, a także całej Europy? Fascynująca lektura.
Ostatnia część książki poświęcona jest Solidarności, czasowi stanu wojennego, okrągłemu stołowi i następującym po nim przemianom. To chyba dla mnie za młoda historia, nie wciągnęła tak, jak poprzednie rozdziały, znużyła, ale te wcześniejsze przeważają w mojej opinii o całości - dla mnie rewelacja.