Szarlatan i hermafrodyta recenzja

Szarlatan. Oszust. Zwodzi i wyciąga z tego zyski. Wykorzystuje łatwowierność ludzi. Kim jest nasz szarlatan? Piotr Zgorzelski, mieszkający we wsi Tszczyce, przybyły prawdopodobnie z północy, choć nikt nie ma pewności, skąd i jak trafił do tej maleńkiej wioski. Uchodzi za maga, czarodzieja, a imprezy organizowane przez niego są spektakularne i wręcz mordercze.
Hermafrodyta. Istota doskonała. Traktowana z nabożną czcią, wielbiona i hołubiona. A jednak wybiera jego, człowieka owianego złą sławą. On zaś kocha ją bez pamięci, jak oszalały. Do czasu, kiedy stwierdza, że doskonałe nie jest doskonałe, że idealne nie jest idealne, że wszystko można poprawić i zmienić. Tylko czy zmiany są zawsze na dobre?

Izabela, ogarnięta szaleństwem. Wieszczka, przepowiadająca przyszłość. Przy tym, tracąca zmysły i zapadająca się w swym szaleństwie coraz bardziej. A przy niej jej brat. Okiełznany pragnieniem jednej osoby. Osoby, której nie widział wiele lat, a jednak nie może o niej zapomnieć. Bo jak zapomnieć o diabelsko dobrym połączeniu, po którym już nic nie będzie takie samo. Za jeszcze jedną chwilę jest w stanie oddać wszystko. Pytanie tylko, czy na pewno nie będą to obietnice bez pokrycia i czy będzie bez strachu i obaw spełnić zachcianki osoby, która i tak bierze to co jej należne.

Obłuda, zakłamanie, patrzenie i niewidzenie. Bycie ślepym na obrazy, widząc tylko majaki. Takie są Tszczyce, obłudne i zdeprawowane, śmierdzące i zapadające się, tonące w swojej iluzji.

Książka, w której zagadnienia okultyzmu grają pierwsze skrzypce. Możesz zaprzedać duszę diabłu, możesz również wskrzesić umarłego. Czy jedno i drugie będzie spełniało najskrytsze pragnienia, a może jednak stanie się największym przekleństwem? Igranie z ogniem, pragnienia ponad miarę i marzenia, które wykraczają poza nasze wyobrażenia.
Czy tylko w naszym świecie możemy wszystko zaprzepaścić, a w innym się zrehabilitować? A może niepotrzebnie pragniemy innego, drugiego życia, wydając na siebie i tak wyrok, który już dawno zapadł.

Bartek napisał książkę, która mami. Nie tylko historią, ale i słowem, które nie należy do najłatwiejszego, ale na pewno wzbudza ogromne zainteresowanie i masz wrażenie, że i ciebie ogarnia podczas czytania szaleństwo. Książka, która na pewno zapadnie w pamięci i pozostanie na bardzo długo. Książka, która jest warta ponownego przeczytania i odkrycia jej na nowo, z innej perspektywy, bo czas tę perspektywę zawsze zmienia i pozwala nam się z nią ponownie zmierzyć. Nie jest to historia dla każdego, gdyż nie każdy się w niej odnajdzie. Jeśli jednak uwielbiacie klimaty mroczne, duszne i groteskowe, to pokochacie tę książkę tak jak ja.