Chciałabym tylko nadmienić, że zanim przeczytałam tę książkę nic o niej nie słyszałam, ani nie czytałam innych recenzji.
Już sam opis mnie zaciekawił, ktoś się pojawia, ma jakiś dar, z tych kilku zdań dowiadujemy się także, że wspomniana będzie wojna. Postanowiłam przeczytać, ale szczerze nie nastawiałam się na nic specjalnego.
Co się jednak okazało?
Od razu, na samym początku wpadamy w szczególny klimat. Możemy wręcz poczuć się jak w późnym średniowiecznym świecie. Autor zachowuje dawne zwyczaje, cała otoczka świata, w którym osadza powieść jest bardzo przyjemna i moim zdaniem dobrze zrobiona. Ciekawy prolog jest takim "haczykiem", jako czytelnicy dostajemy kawałek historii urywający się dając miejsce poznaniu wszystkiego od początku.
Akcja po prologu zaczyna się od przedstawienia Doliny. Małej, spokojnej miejscowości, żyjącej w czasie pokoju, schowanej przed światem. Dolina nie płaci żadnemu władcy daniny, ani nie identyfikuje się z innymi krajami. Mieszkańcy dbają o okrycie tajemnicą Doliny, aby móc żyć spokojnie. Wioska cechuje się specyficznymi cechami, je oraz całą miejscowość poznacie w książce, a ja przejdę już dalej.
Ponieważ mieszkańcy chcą zachować bezpieczeństwo i godną jakość życia starają się nie przekroczyć liczby 600 osób. Utrzymują tę liczbę, gdyż wyprawiają "nadprogramowe" dzieci za granicę Doliny. Nie jest to przyjemne, jednak konieczne.
Czytając poznajemy Nika, główny bohater odkrywający w sobie wspomniany wcześniej dar czytania w myślach. To bardzo ciekawy motyw, szczerze czytając o Niku, sama zastanawiałam się nad wadami i zaletami takiego daru. Myślę że na pewno jest to bardzo ciekawe, jednak w pewnym sensie niestety także uciążliwe. Z Nikiem przeżywamy wiele przygód, które dzieją się w kilka miesięcy po wyjściu grupy dzieci z ich rodzinnej miejscowości.
Cała historia Nika jest bardzo dobrze przemyślana, dzieje się wiele, jednak nic nie jest bez znaczenia. Patrząc na to, że książka jest debiutem literackim Pawła Kolarzyka na prawdę warto się przy niej zatrzymać. Udało mi się przeczytać kilka debiutów, ten prześciga w formie i wykonaniu wiele innych książek. Jest dopracowana, bohaterowie są ciekawi i różnorodni.
Mam jednak pewien problem dotyczący języka. Głównie podobał mi się sposób pisania Pana Pawła, bo był adekwatny do historii i klimatu, który autor chciał osiągnąć. Jednak czasem było to dla mnie zbyt proste i delikatnie wulgarne.
Jeszcze jedno zostało mi w pamięci. Nasz bohater miał bardzo ograniczony punkt widzenia jeśli chodzi o postrzeganie kobiet. Rozumiem, że autor prawdopodobnie chciał pokazać wpływ wychowania w małej miejscowości bez możliwości wpływu z zewnątrz, przez co pogląd na pewne sprawy może być jednoznaczny, jednak bardzo mnie to irytowało. Ponieważ ludzie w ten sposób myślący na prawdę istnieją na świecie i to mnie przeraża.
Jednak oststecznie podsumowując "NIKO" jest wartą przeczytania książką, pełną humoru, dobrze przemyślaną, klimatyczną i ciekawą. Możecie trafić w niej na wiele mądrych słów, ale i na kilka niemądrych poglądów. Wciągnęły mnie losy Nika, polubiłam kilku bohaterów i jestem ciekawa ich dalszych losów.