No właśnie, czy jesteśmy? To pytanie towarzyszy mi od czasów, gdy byłem dzieciakiem i zobaczyłem pierwsze odcinki Z archiwum X, a później Nie do wiary. Dla tych, co mają mniej na liczniku ode mnie, wyjaśnię może, że Nie do wiary, to był taki nadawany przez TVN program publicystyczny, w którym poruszano tematy związane z UFO i wszelkiej maści zjawiskami paranormalnymi. Dużo później obejrzałem Obcego, a gdzieś tak około roku 2000 film Kontakt z Jodie Foster w reżyserii Roberta Zemeckisa, który - teraz to wiem, a wtedy nie byłem tego świadom - jest ekranizacją powieści, o której sobie dziś pogadamy.
Kontakt, to powieść z 1985 roku i jedyna w dorobku literackim Carla Sagana - astronoma i propagatora nauki, autora licznych książek popularnonaukowych. Można więc uznać, że Kontakt, to taki "wypadek przy pracy", ale za to jak spektakularny. Ta książka przez wielu fanów science fiction uważana jest za dzieło kultowe. Trudno się z tym nie zgodzić, bowiem Sagan w sposób bardzo oryginalny podszedł do kwestii Obcych i kontaktu z nimi. Główną bohaterką tej historii jest Ellie. Poznajemy ją jako małą dziewczynkę i towarzyszymy w kolejnych etapach życia, aż do objęcia stanowiska głównej dowodzącej programu SETI w obserwatorium astronomicznym w Nowym Meksyku. To właśnie tutaj Eleonor i jej zespół szukają życia poza ziemią. Potężnymi teleskopami przeczesują kosmos w poszukiwaniu sygnału. Wreszcie odbierają Wiadomość, nadawaną gdzieś z systemu Wegi. Najpierw jest to tylko (a może aż) ciąg liczb pierwszych, ale później przychodzą kolejne i po ich odkodowaniu okazuje się, że Obcy przysłali Ziemianom projekt Maszyny, która najprawdopodobniej umożliwi spotkanie z nadawcami Wiadomości...
Mamy wiele opowieści o Obcych. Prekursorem tego typu historii, a na pewno tym, który najbardziej rozsławił kosmitów był Herbert George Wells. Jego Wojna światów z 1898 roku, stanowi doskonały przykład tego, że już u schyłku XIX wieku intensywnie spoglądano w niebo i bano się inwazji z kosmosu. Właściwie większość czy to powieści, czy filmów traktuje o tym, że "zielone ludziki", to ci, przed którymi należy uciekać, których trzeba się bać, a w najlepszym razie walić do nich z dział, a nie odbierać ich wiadomości i z entuzjazmem lecieć im na spotkanie. Carl Sagan postanowił jednak, że jego powieść nie będzie kolejnym widowiskiem i stworzył dzieło scence fiction bardzo kameralne i stonowane i chyba właśnie to jest tym magnesem, który przyciąga i sprawia, że Kontakt tak bardzo różni się od innym powieści o zbliżonej tematyce.
Nie jest to jednak lektura lekka w odbiorze. Najeżona zwrotami i terminologią z pogranicza fizyki i astronomii, z początku była dla mnie sporym wyzwaniem. Ale właśnie dlatego, że jest napisana tak a nie inaczej, a każde słowo wyszło spod pióra astronoma, Kontakt jest powieścią bardzo autentyczną. Towarzysząc głównej bohaterce, nie odstępowało mnie wrażenie, jakbym rzeczywiście trafił do obserwatorium astronomicznego i miał wokół siebie ludzi, którzy po prostu, znają się na swojej robocie. To wrażenie mógł jednak wywołać tylko Carl Sagan, bo jako zawodowy astronom zwyczajnie wiedział o czym pisze. Gdy już udało mi się przyzwyczaić do specyficznego języka, jakim niekiedy posługują się bohaterowie (nie ma wyjścia, trzeba się z tym otrzaskać), bardzo szybko zacząłem dostrzegać kolejne plusy tej książki. Bo Kontakt oprócz tego, że jest powieścią o pierwszej próbie komunikacji z obcą cywilizacją, to również opowiada nam historię swoich czasów - drugiej połowy XX wieku. Jest to więc opowieść o dogorywającym już, ale wciąż obecnym patriarchacie, o zimnej wojnie i piekle Wietnamu, ale także o technologiach i pragnieniu odkrywania nieznanego. Sagan gra też na filozoficznych nutach i co najważniejsze nie daje łatwych odpowiedzi. Właściwie to częściej pyta niż odpowiada, przez co skłania czytelnika do myślenia.
Ale Kontakt, to również książka mocno feministyczna, w tym zdrowym odcieniu, które podkreśla siłę, inteligencję i niezależność kobiet. Tak, to książka o kobietach, ale i potędze marzeń; o telewizyjnych "duchowych pasterzach" i sile nauki. Sile tym większej im bardziej umysły są otwarte na to co nieznane i niezbadane. Zresztą tutaj, Carl Sagan pokazuje też drugą stronę; stronę - nazwijmy ją - "naukowych ortodoksów", którzy swoimi ograniczeniami próbują ograniczać innych. Autor bardzo ciekawie ukazuje w Kontakcie starcia i tarcia naukowców i zachowawczość niektórych polityków.
Kontakt to powieść wymagająca. Wymagająca przede wszystkim skupienia i pełnego zaangażowania. Jeśli jesteście przyzwyczajeni do lekkich lektur, to dzieło Sagana zwyczajnie Was przygniecie. Jeśli jednak lubicie książki, które domagają się od swoich czytelników myślenia i nie podają gotowych rozwiązań na tacy, to tą opowieścią powinniście być mile zaskoczeni. Bo Kontakt jest również bardzo nieoczywisty, a samo zakończenie daje spore pole do własnych interpretacji i przemyśleń. Osobiście lubię takie finały i akurat ten zapamiętałem jeszcze ze świetnej ekranizacji Zemeckisa.
Na zakończenie dodam tylko, że najnowsze wydanie jest pierwszym od 26 lat. Książka dostała zupełnie nową okładkę, no i jest w twardej oprawie, co zawsze odbieram na plus. Czy więc polecam Kontakt? Jak najbardziej. Uważam, że każdy fan science fiction powinien poznać tę powieść. Powieść, którą można uznać za jedną z najważniejszych w dziejach tego gatunku.
© by MROCZNE STRONY | 2023