Jeżeli ktoś oczekuje, że przeczyta kryminał, gdzie inteligentny inspektor, coś na wzór Colombo, odkryje seryjnego mordercę członków wymiaru sprawiedliwości będzie zawiedziony. Chociaż trup się ściele z taką szybkością, że trudno uwierzyć, aby tego dokonywał jeden człowiek. Dla mnie wątek kryminalny jest tylko pretekstem do spojrzenia na władzę i wymiar sprawiedliwości. Utwór jest political fiction w wydaniu Włoskim. Co prawda autor nie podaje miejsca akcji, ani czasu w jakim się toczy akcja, ale trudno nie powiązać ją właśnie z Włochami. Książka została napisana, jako odpowiedź na sytuację we Włoszech w latach 60 i 70, jednak myślę, że jest nadal bardzo aktualna. Jej przesłanie dotyczy nie tylko Włoch, ale też innych krajów i ich polityków. Giną kolejni członkowie wymiaru sprawiedliwość, ale jedynie Inspektorowi Rogas zależy na tym, żeby odkryć prawdę i znaleźć mordercę. Najmniej zależy na tym właśnie wymiarowi sprawiedliwość, gdyż to mogłoby podważyć ich status quo, ich pozycję ludzi nieomylnych, stojących ponad prawem. Ciekawa jest rozmowa na temat „pomyłek sądowych”. Natomiast politykom zależy wyłącznie na utrzymaniu władzy i wykorzystaniu tych śmierci tak, aby pogrążyć swoich przeciwników. Inspektor Rogas twardo stąpający po ziemi, mimo nacisków ze wszystkich stron dąży do prawdy, nie chce uczestniczyć w grze polityków. Chociaż odkrywa, że wszystko jest grą wzajemnych powiązań, interesów, mniejszych i większych spisków, aby utrzymać się u władzy. Nagle okazuje się, że to właśnie Rogas staje się największym wrogiem, gdyż on jest śledzony, kontrolowany, krytykowany. Ciekawą rolę odgrywają media. Książka wymaga skupienia, gdyż głównie jesteśmy uczestnikami dyskusji między Rogasem, a różnymi uczestnikami życia politycznego i wymiary sprawiedliwości. Zastanawiamy się nad etyczną stroną polityki, na temat winy i kary. Ciekawe są dyskusje na temat etycznej strony wymiaru sprawiedliwości. Czy ci, którzy powołani do egzekwowania tej sprawiedliwości mogą przekraczać w swojej działalności granice moralności. Interesujące są odniesienia do filozofii, do Woltera, Russella i innych filozofów. Zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem, gdyż cel został osiągnięty. Przeczytałam, że to zabawna parodia kryminału. Ja przeczytawszy ją nie widziała nic zabawnego, raczej ogarnął mnie smutek. To mądra i ciekawa książka, niestety ciągle aktualna.